Skala naszego poniżenia. Edyta Książek: Chciałabym wierzyć w przypadkowość działań MEiN

Chciałabym odpowiedzieć coś optymistycznego, ale z przerażeniem muszę przyznać, że tak fatalnej sytuacji i tak ogromnego spłaszczenia zarobków w szkolnictwie nie pamiętam. Odczucia mogą być subiektywne, ale liczby nie kłamią. Takie są fakty. Kiedy rozmawiam z nauczycielami, którzy odchodzą z pracy, to nie znajduję argumentów, aby ich zatrzymać, zachęcić do powrotu do oświaty.

Z Edytą Książek, członkinią Zarządu Głównego ZNP, wiceprezes Zarządu Oddziału ZNP w Częstochowie, nauczycielką z wieloletnim stażem, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Portal ciekaweliczby.pl zestawił płace nauczycieli z przykładowymi zarobkami w różnych branżach – tuż po podwyżkach w znanych sieciówkach handlowych oraz tuż po wejściu w życie rozporządzenia płacowego podpisanego 24 lutego br. przez ministra edukacji. Nie trzeba nawet zgadywać, jak w tym zestawieniu wypadli nauczyciele. Zaroiło się więc od komentarzy: „Niech politycy popracują za pensje nauczyciela”, „Dzisiaj bycie nauczycielem to kosztowne hobby!”. Czy przypomina Pani sobie tak trudną sytuację płacową nauczycieli?

– Chciałabym odpowiedzieć coś optymistycznego, ale z przerażeniem muszę przyznać, że tak fatalnej sytuacji i tak ogromnego spłaszczenia zarobków w szkolnictwie nie pamiętam. Odczucia mogą być subiektywne, ale liczby nie kłamią. Jeżeli spojrzymy na to, że przeciętne wynagrodzenie miesięczne w kraju wyniosło w IV kwartale 2022 r. 6965,94 zł brutto, to widać, że nauczycielowi początkującemu do tej kwoty brakuje ponad 3 tys. zł. Jeszcze do 2016 r. wynagrodzenie nauczyciela dyplomowanego wahało się między 70 a 80 proc. przeciętnego wynagrodzenia, dzisiaj pensja nauczyciela, który osiągnął najwyższy stopień awansu zawodowego, to jedynie 65 proc. tego wskaźnika.

Takie są fakty. Kiedy rozmawiam z nauczycielami, którzy odchodzą z pracy, to nie znajduję argumentów, aby ich zatrzymać, zachęcić do powrotu do oświaty.

Przed pojawieniem się rozporządzenia płacowego Związek wielokrotnie próbował przedstawiać swoje propozycje płacowe w rozmowach z MEiN.

– Związek Nauczycielstwa Polskiego wielokrotnie podejmował różne próby ratowania portfela nauczycieli i nauczycielek w naszym kraju. Przypomnę chociażby ostatnie działania. Składaliśmy wniosek, aby wypłacić nauczycielom dodatek inflacyjny z pieniędzy, które były przecież zagwarantowane w budżecie na nasze wynagrodzenia. Ten pomysł nie spotkał się z aprobatą ministerstwa.

1 lutego br. podczas spotkania uzgodnieniowego w MEiN, kiedy krytycznie odnieśliśmy się do projektu rozporządzenia płacowego, złożyliśmy wniosek o wzrost wynagrodzeń na poziomie 15 proc., ale i ta propozycja nie spotkała się z aprobatą. Podejmowaliśmy wiele działań w Sejmie i Senacie, składając poprawki do ustawy budżetowej zwiększające kwotę bazową. Przypomnę, że udało się tę poprawkę w Senacie przegłosować, kiedy jednak ustawa budżetowa wróciła do Sejmu, to głosami koalicji rządzącej została odrzucona. Odnieśliśmy się do tego 1 lutego br. podczas rozmowy z wiceministrem edukacji Dariuszem Piontkowskim. Tłumaczył się wówczas przed związkami zawodowymi, że chciałby większych pensji dla nauczycieli, ale nie pozwala na to ustawa budżetowa i uchwalona kwota bazowa.

Wtedy zadaliśmy pytanie panu wiceministrowi, który jest przecież jednocześnie posłem, jak głosował, czy był za przyjęciem naszej poprawki, czy przeciw. Jego odpowiedź była jednoznaczna. Trudno więc wierzyć w dobre intencje, bo przecież mógł zagłosować „za”.

Chciał, ale nie mógł? Jak to wyjaśnił?

– Powoływał się na dyscyplinę partyjną. Ale jeżeli jest się nauczycielem i mówi się głośno, że docenia się pracę nauczycieli i chce się dbać o prestiż tego zawodu, to nie można głosować przeciwko nauczycielom.

Czy te tłumaczenia i wymówki przedstawicieli rządu zmieniają się z biegiem lat?

– Tłumaczenia są zwykle podobne, różnią się może doborem słów. Ubolewamy bardzo, że kolejne nasze próby działania na rzecz nauczycieli zderzają się ze ścianą obojętności i dezaprobaty, ale konsekwentnie walczymy dalej. Nie można odpuszczać, rządzący cały czas muszą odczuwać niezadowolenie i presję oczekiwań środowiska nauczycielskiego.

Zgłosiliśmy, jak wiadomo, kolejny projekt, dotyczący zmiany w art. 30 Karty Nauczyciela. Zakłada on 20-proc. wzrost od 1 lipca br. wynagrodzeń na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. Po tych zmianach średnie wynagrodzenie nauczyciela początkującego oscylowałoby wokół 5733 zł, mianowanego – 6848 zł i dyplomowanego – 8759 zł.

Do 1 lipca pozostało stosunkowo niewiele czasu, a ta data jest ważna.

– Ta data jest nieprzypadkowa, bo po raz drugi w tym roku zmieni się wysokość płacy minimalnej. Przypomnę, że od stycznia br. wynosi ona 3490 zł, czyli wzrosła o 480 zł. Natomiast pensje nauczycielskie wzrosły o 266-326 zł. Mniej, niż wzrosła płaca minimalna. Kiedy 1 lipca płaca minimalna w kraju osiągnie poziom 3600 zł, to tak naprawdę okaże się, że nauczyciel początkujący będzie zarabiać tylko o 90 zł więcej. Dlatego unikam słowa „podwyżka”.

Nie pierwszy raz najmłodsi nauczyciele gonią najniższą krajową. Przed wprowadzeniem najnowszego rozporządzenia płacowego nauczyciel początkujący zarabiał 66 zł poniżej płacy minimalnej.

– To jest cały czas pogoń. Płaca minimalna w ciągu pół roku wzrośnie o 110 zł, czyli będzie wyższa o 19,6 proc. niż w 2022 r., podczas gdy rząd zaplanował wzrost pensji dla nauczycieli jedynie o 7,8 proc. Absolutnie nijak się to ma nie tylko do wzrostu płacy minimalnej, ale również do inflacji, która jest na poziomie ok. 17,2 proc. Nijak się to ma nawet do inflacji prognozowanej na 2023 r.

Ze zdumieniem przyglądamy się tej skali „podwyżek” w tabeli załączonej do rozporządzenia płacowego. Mam wrażenie, że celowo próbuje się nas ośmieszyć.

Pytanie o celowość takich działań jest zadawane co najmniej od ubiegłego roku, zastanawia również komunikat MEiN dotyczący podpisania rozporządzenia płacowego, w którym używa się takich określeń, jak „rekordowe” i „gigantyczne”. Po co się to robi?

– Jest to pewien zabieg manipulacyjny, który ma pokazać społeczeństwu, że nauczyciele ciągle mają pretensje i są niezadowoleni. Uważam, że już wkrótce to przyniesie opłakane skutki. Według mojej oceny skala poniżenia środowiska nauczycielskiego będzie gigantyczna. Przyznam, że kiedy od moich dzieci, które są w wieku szkolnym, usłyszałam pytanie, dlaczego nauczyciele wciąż muszą walczyć o swoje pieniądze, to mnie zatrwożyło… To jest najbardziej przykre dla mnie jako nauczyciela i związkowca.

Jakie są odczucia uczniów, współczują Wam?

– Nasza sytuacja budzi zażenowanie. Myślę, że jak uczniowie uświadomią sobie, że ich ulubiona nauczycielka, ukochana wychowawczyni nie jest w stanie za swoją pensję wynająć mieszkania w dużym mieście, to będzie to dla obu stron bardzo przykre i zdumiewające.

Dlaczego rząd ma tak ciężką rękę do wypłacania pieniędzy należnych nauczycielom? Jak Pani, jako uczestniczka spotkań z przedstawicielami ministerstwa, ocenia działania MEiN w ostatnich latach?

– Zastanawiam się nad tym po każdym spotkaniu w MEiN. Wychodząc z gmachu, zawsze zadaję sobie pytanie, dlaczego jest tak duży opór wobec wszystkich propozycji, które składamy. My na każde spotkanie przychodzimy z gotowymi receptami i propozycjami, które są przedyskutowane i przeliczone. Potem słyszy się oceny, z którymi nie mogę się zgodzić, że ZNP bombarduje i wetuje wszystkie pomysły ministerstwa. Jesteśmy już przyzwyczajeni, że na spotkaniach grupy roboczej ds. statusu zawodowego nauczycieli co innego pokazuje się nam na slajdach, co innego znajduje się potem w oficjalnym komunikacie ministerstwa, co innego można usłyszeć na konferencji prasowej z udziałem pana ministra Czarnka, a zupełnie co innego pokazuje życie.

Kolejne spotkania też przynoszą niespodzianki, a jako przykład podam projekt rozporządzenia dotyczącego oceny pracy nauczycieli. Trudno jest nam traktować zapowiedzi MEiN serio. Prowadzona wobec nas polityka jest kompletnie niezrozumiała.

(…)

Dziękuję za rozmowę.

Przedstawiamy fragmenty wywiadu opublikowanego w GN nr 11 z 15 marca br. Całość w wydaniu drukowanym i elektronicznym – https://e.glos.pl 

Fot. Archiwum prywatne

Nr 11/15 marca 2023