Strajk w prawie 75 proc. szkół. Czas na prawdziwe negocjacje!

15179 – w tylu szkołach i placówkach w całym kraju (na około 20 tys. wszystkich) trwa strajk pracowników oświaty. To ponad 74 proc. wszystkich placówek oświatowych. ZNP przedstawił najnowsze dane na temat skali akcji strajkowej.

Odsetek szkół i placówek oświatowych, w których trwa strajk

Okręg ZNP Liczba ogółem strajk %
dolnośląski 1274 1030 80,85
kujawsko-pomorski 1002 879 87,72
lubelski 1174 793 67,55
lubuski 882 669 75,85
łódzki 1443 1208 83,71
małopolski 1841 1261 68,50
mazowiecki 2792 1979 70,88
opolski 585 428 73,16
podkarpacki 1334 736 55,17
podlaski 543 332 61,14
pomorski 1053 809 76,83
śląski 2545 2051 80,59
świętokrzyski 624 461 73,88
warmińsko-mazurski 718 539 75,07
wielkopolski 1803 1349 74,82
zachodniopomorski 790 655 82,91
20403 15179 74,29

W statystyce ZNP nie uwzględniono szkół i przedszkoli niepublicznych, społecznych, policealnych, placówek doskonalenia zawodowego, bibliotek pedagogicznych, kolegiów pracowniczych służb społecznych, placówek kształcenia ustawicznego, praktycznego, MOW-ów, MOS-ów. – Wszystkie te placówki były ujęte w SIO. Trudno byłoby jednak organizować strajk w placówkach, gdzie praca ma charakter ciągły – tłumaczył prezes ZNP. Powyższe dane nie są pełne, ponieważ z każdą godziną do strajku przyłączają się kolejne szkoły. Według szacunków Związku, w strajku uczestniczy ok. 600 tys. osób.

– Wszystkim nauczycielom, pracownikom oświaty, rodzicom i dziesiątkom tysięcy osób nas wspierających, bardzo serdecznie dziękuję. Bądźmy razem i działajmy wspólnie w interesie oświaty, ucznia, nauczycieli i pracowników niepedagogicznych szkół – podkreślił Sławomir Broniarz.

Związek deklaruje gotowość do rozmów ze strona rządową, ale – jak zaznaczył prezes ZNP Sławomir Broniarz – powinny to być prawdziwe negocjacje, bez wywierania presji emocjonalnej na związki zawodowe. – Dzisiaj pytanie o to, czy egzaminy się odbędą, jest przede wszystkim pytaniem, jakie powinno się zadawać premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, bo w jego rękach leży tu siła sprawcza – ocenił prezes ZNP.

ZNP proponuje powołanie mediatora – osoby z zewnątrz, która pomogłaby w osiągnięciu porozumienia i nie byłaby strona sporu. Taka osoba mógłby być np. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, ale ZNP jest otwarty na inne propozycje. – Ważne, by była to osoba z zewnątrz, która w trybie pilnym podejmie się tej niełatwej roli i doprowadzi do porozumienia w tej sprawie. ZNP jednoznacznie mówi, że nasze propozycje, czyli 30 proc. wzrost wynagrodzenia w rozbiciu na dwie raty wychodzi na przeciw stronie rządowej – podkreślił prezes Związku. – To musi być osoba zewnętrzna, która poprowadzi prawdziwe negocjacje, a nie będzie jedynie stosowała presję emocjonalną na partnerów społecznych, jak to ma miejsce obecnie. Zabiegamy o to, by mediatorem była osoba zewnętrzna ciesząca się niekwestionowanym autorytetem, która podejmie się rzeczywistej mediacji między stronami. Chodzi też o to, by nie zwlekać z powołaniem mediatora. Jesteśmy gotowi usiąść przy stole negocjacyjnym, ale muszą tam się toczyć prawdziwe negocjacje – dodał.

Związek jest gotów rozmawiać w trybie pilnym, choćby zaraz. Ale warunkiem nie może być – jak chce wicepremier Beata Szydło – przyjęcie porozumienia w wersji z niedzieli. ZNP wyszedł na przeciw stronie rządowej, proponując 30 proc. podwyżki w rozbiciu na dwie raty. Natomiast pracodawcy proponują uruchomienie 2 mld zł z Funduszu Pracy z przeznaczeniem na podwyżki. – Niestety nie spotkało się to z zainteresowaniem strony rządowej – stwierdził Sławomir Broniarz. – Nie dyskutujemy dziś nad koncepcją organizacji straży pożarnej, ale chcemy gasić pożar. Mam wrażenie, że strona rządowa nie do końca podziela nasz punkt widzenia – dodał.

Prezes Związku odniósł się też do wysuwanych przez polityków PiS zarzutów o uwikłanie polityczne kierownictwa ZNP po stronie opozycji. – Wolałbym, żeby ktoś chciał ze mną dyskutować o wzroście wynagrodzeń nauczycieli i pracowników, którzy nie są nauczycielami. Wielokrotnie powtarzaliśmy, że pełnienie funkcji prezesa Związku, czy bycie działaczem związkowym spełnia moje ambicje w tym zakresie. Zgodnie z definicją Arystotelesa, dobro wspólne jest tym, co przyświeca najbardziej politykowi. Jeżeli w tym zamyka się definicja polityki, to ja się w tym odnajduję. Zaszczytem jest pełnienie funkcji posła RP. Zwrócę też uwagę, że w szeregach partii rządzącej są prominentni działacze związków zawodowych, którzy stali się posłami. Wielu dzisiejszych kuratorów oświaty to też byli prominentni działacze związku „Solidarność” – przypomniał prezes ZNP.

– To, że jestem prezesem Związku, nie pozbawia mnie praw publicznych, praw obywatelskich i prawa do wyrażania swojej opinii – tak Sławomir Broniarz odniósł się do publikowanego przez polityków PiS jego zdjęć na manifestacjach KOD-u. – Dysponujemy też zdjęciem, gdzie tu, na korytarzu w siedzibie ZNP razem z Ryszardem Proksą i lubelską kurator oświaty ręka w rękę rozmawialiśmy o manifestacji 14 października 2015 r. Wtedy Proksie zdjęcie ze mną jakoś nie przeszkadzało, mi zresztą też – podkreślił Sławomir Broniarz.

(DK, GN)