42. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Horror ludności cywilnej na terenach okupowanych

Gwałty na dzieciach, rozstrzeliwanie nastolatków, tortury – z każdym dniem lista rosyjskich zbrodni wojennych w Ukrainie robi się coraz dłuższa i coraz bardziej przerażająca

W ostatnich dniach armia ukraińska wyzwoliła ponad 30 miejscowości wokół Kijowa, które jeszcze niedawno okupowane były przez armię rosyjską przygotowującą się do okrążenia i szturmu na stolicę Ukrainy. Docierający do kolejnych wyzwalanych miejscowości dziennikarze oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych informują o strasznych zbrodniach popełnianych przez Rosjan.

Symbolem rosyjskich zbrodni stała się w ostatnich dniach podkijowska miejscowość Bucza. Opinię publiczną na całym świecie przeraziły zdjęcia, jakie zrobili pierwsi dziennikarze, którzy dotarli do Buczy. Wzdłuż ulic miasta leżały ciała mieszkańców – m.in. wracających z zakupów, wyprowadzających psy na spacer, przemieszczających się rowerem. Wszyscy oni zostali bez powodu zamordowani przez rosyjskich żołnierzy.

Według mera Buczy Anatolija Fedoruka, Rosjanie zabili w tym mieście ok. 320 mieszkańców – zarówno dorosłych jak i dzieci.

Obecni na miejscu dziennikarze relacjonują, że do jeszcze bardziej straszliwych zbrodni dochodziło w pobliskiej Borodiance.

Straty w ludności cywilnej dopiero są szacowane, ponieważ władze ukraińskie nie mają dostępu do okupowanych lub okrążonych miejscowości. Tak jest m.in. z bohatersko broniącym się Mariupolem w południowo-wschodniej Ukrainie, który jest kluczowym punktem na drodze rosyjskiej armii z Krymu do zajętego przez rebeliantów Ługańska. Według lokalnych władz, Rosjanie wysyłają do Mariupola mobilne krematoria do palenia zwłok, by usunąć dowody swoich zbrodni.

– Nie wiemy ile ofiar jest w Mariupolu i innych miejscowościach bo walki trwają – mówił dziś prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w parlamencie irlandzkim. – Niszczą nawet świątynie wiedząc, że chowają się tam kobiety i dzieci. Rosja nie zasługuje na miano cywilizowanego państwa. Powinna zostać pociągnięta do odpowiedzialności za to, co dzieje się na ukraińskiej ziemi – dodaje.

O tym, co się działo w okupowanym przez Rosjan podkijowskim Iwankowie opowiedziała stacji ITV Elena Koropad, mieszkanka miasta. Kobieta straciła 12-letniego syna Artema, który zginął od obrażeń odniesionych w efekcie użycia przez Rosjan bomb kasetowych. Stosowanie bomb kasetowych w terenie zamieszkałym przez ludność cywilną jest zabronione prawem międzynarodowym ze względu na śmiercionośność takich ładunków. Doświadczenie płynące także z innych konfliktów zbrojnych pokazuje, że od bomb kasetowych ginie niemal wyłącznie ludność cywilna.

Okupanci dopuścili się w Iwankowie do strasznych zbrodni na dzieciach. – W jednej wsi zgwałcono dwie siostry, dziewczyny w wieku 15 i 16 lat, dzieci. Kobiety wyciągano za włosy z piwnic, by można je było maltretować. Dziewczyny zaczęły obcinać włosy na krótko, żeby być mniej atrakcyjne i żeby nikt na nie nie nie zwracał uwagi – relacjonowała dziennikarzom Maryna Bezczastna, zastępczyni mera Iwankowa. Horror mieszkańców Iwankowa trwał 35 dni rosyjskiej okupacji.

W podkijowskim Irpieniu odnaleziono ciała dzieci w wieku poniżej 10 lat ze śladami gwałtów i tortur. Według ukraińskiego rzecznika praw człowieka Ludmyły Denisowej „niezliczone przypadki tortur na cywilach są odnotowywane na obszarach wyzwolonych spod rosyjskiej okupacji”.

– Rosyjscy okupanci napastowali seksualnie kobiety, mężczyzn, dzieci i osoby starsze – poinformowała prokurator generalna Ukrainy Iryna Wenediktowa. Do prokuratury spływa coraz więcej informacji o przestępstwach wojennych żołnierzy rosyjskich, władze tego kraju próbują też nieść pomoc ofiarom.

Jak oszacowała prokuratura, do dziś zginęło co najmniej 167 dzieci, a 279 zostało rannych wskutek agresji Rosji na Ukrainie. To wstępne dane, które nie obejmują wielu miejscowości okupowanych przez Rosjan lub niedawno wyzwolonych. Najwięcej dzieci ucierpiało w obwodzie kijowskim, donieckim i charkowskim.

W podkijowskim Hostomlu – jak poinformowały władze miasta – zaginęło aż 400 cywilów, o których wiadomo, że pozostali w mieście. Świadokowie relacjonują dziennikarzom, że zostali oni prawdopodobnie zamordowani przez Rosjan. Obecnie trwają poszukiwania miejsc, w których zostały ukryte ciała. Podobnych przypadków jest dużo więcej w całej Ukrainie.

fot. Ministerstwo Obrony Ukrainy/Twitter

(PS, GN)