Nauczyciele od wielu miesięcy walczą o podwyżki, ale rząd zgodził się tylko na niewielki wzrost ich płac. Za to w przyszłym roku uposażenie i dieta poselska mają wzrosnąć łącznie o 631 zł. Zakomunikowała to posłom szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska podczas posiedzenia Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. To pierwsza tak wysoka podwyżka dla polityków od wielu lat – poinformowała „Rzeczpospolita”.
W tej chwili uposażenie poselskie wynosi 8016,70 zł brutto. Dochodzi do tego niemal nieopodatkowana dieta 2505,20 zł oraz dodatki za zasiadanie w niektórych komisjach. Warto przypomnieć, że posłowie dostają też środki na prowadzenie biur poselskich i zwrot kosztów podróży tzw. kilometrówki.
W przyszłym roku uposażenie i dieta poselska mają wzrosnąć łącznie o ponad 600 złotych. Jak podaje „Rzeczpospolita” z wypowiedzi Kaczmarskiej na komisji wynika, że wzrost płac parlamentarzystów ma być pochodną planowanej w 2020 roku przez rząd podwyżki w budżetówce. Szefowa kancelarii Sejmu tłumaczyła, że 10 lipca trafiło do Sejmu pismo ministra finansów, mówiące o wzroście wynagrodzeń na poziomie 6 proc.
– To obejmie, i tak zaplanowałam, parlamentarzystów, straż marszałkowską i pracowników. Zgodnie z tym pismem musiałam zabezpieczyć te kwoty – stwierdziła Kaczmarska.
Wysokość uposażenia określa się na podstawie mnożnika, ogłaszanego przez prezydenta, oraz kwoty bazowej, ustalanej przez rząd w ustawie budżetowej. Do 2016 roku uposażenie wynosiło 9892,30 zł brutto. W 2017 roku dzięki podwyżce kwoty bazowej podskoczyło do 10 020,80. Dochodziła do tego dieta wynosząca 25 proc. uposażenia.
W 2016 roku miało dojść do rewolucji. Na ostatnim przed wakacjami posiedzeniu Sejmu PiS chciało przegłosować projekt o pensjach osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, czyli m.in. prezydenta, ministrów i szefów urzędów centralnych. Miały być ustalane według skomplikowanego mechanizmu i mocno pójść w górę. W przypadku posłów planowano wzrost o około 2,7 tys. zł.
Pod naporem społecznej krytyki projekt trafił do kosza, ale za to regułą stało się przyznawanie nagród ministrom i wiceministrom. Przykładowo premier Beata Szydło dostała w 2017 roku 65,1 tys. zł nagrody, a ówczesna minister edukacji Anna Zalewska 75 100 zł. Szefowa MEN należała do najwyżej nagrodzonych ministrów w rządzie byłej premier Beaty Szydło. Nauczyciele w tym samym czasie otrzymali waloryzację 20-40 zł.
Gdy wyszło to na jaw, prezes PiS Jarosław Kaczyński nakazał ministrom przelanie nagród do Caritasu. A Sejm na życzenie prezesa przyjął ustawę obniżającą uposażenia posłów o 20 proc., czyli do obecnego poziomu 8016,70. Diety Sejm nie zmienił.
Zdaniem opozycji może nie skończyć się na podwyżkach na poziomie 6 proc. – Budżet Kancelarii Sejmu na 2020 rok jest zaskakująco wysoki i skonstruowano go tak, że znalazłyby się w nim pieniądze również na większe podniesienie płac – powiedział „Rzeczpospolitej” Jarosław Urbaniak, poseł PO z Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych.
(JK, GN)
Źródło: Rp.pl
Fot: Sejm.gov.pl