Dziś zakończył się pierwszy etap sporu zbiorowego, który wszczął Związek Nauczycielstwa Polskiego. Ogniwa Związku skierowały do dyrektorów przedszkoli, szkół i placówek oświatowych pisma z postulatami, w tym podwyższenia pensji nauczycieli oraz pracowników obsługi o 1000 zł
– 8 lutego 2019 r. zakończył się pierwszy etap wchodzenia w spór zbiorowy na terenie konkretnych szkół, przedszkoli i placówek oświatowych, czyli składanie żądań. Oddziały ZNP występowały z żądaniem płacowymi do pracodawców w placówkach objętych działaniem ZNP. Ten etap sporu zbiorowego przebiegał w całym kraju spokojnie i sprawnie – poinformował dziś prezes ZNP Sławomir Broniarz.
Organizowanym przez ZNP protestem zainteresowani są nie tylko członkowie Związku, ale także nauczyciele z innych organizacji związkowych oraz niezrzeszeni. – Nowym zjawiskiem, którego nie było dwa lata temu, kiedy organizowaliśmy strajk 31 marca, jest bardzo duże zainteresowanie protestem nauczycieli niezrzeszonych. Zgłaszają się do nas nauczyciele z placówek, w których nie ma żadnego związku, z prośbą o reprezentowanie ich interesów pracowniczych i przeprowadzenie sporu zbiorowego – wyjaśnił prezes ZNP.
W tej chwili przed ZNP kolejne etapy sporu zbiorowego. Przede wszystkim – rokowania dotyczące postulatów, a następnie mediacje. Dopiero w przypadku, gdyby mediacje zakończyły się brakiem porozumienia, będzie można zorganizować referendum strajkowe. Procedury te są skomplikowane i długotrwałe, ale takie wymogi nakłada na związki zawodowe ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Dopiero po wypełnieniu wszystkich punktów w procedurze ewentualny strajk będzie legalny.
– Gdyby nie one, strajk mógłby się odbyć już w najbliższy poniedziałek. Tak złe są nastroje w pokojach nauczycielskich. Na radykalizację nastrojów mają wpływ wypowiedzi premiera o czasie pracy nauczycieli i Anny Zalewskiej o rzekomym przełomie podczas ostatnich negocjacji płacowych – przyznał prezes ZNP. Szczególnie, że dla wszystkich nauczycieli i pracowników oświaty jest oczywiste, że do żadnego przełomu nie doszło.
– Wypowiedzi minister mobilizują także nowe środowiska. Otrzymujemy wiele listów wsparcia od samorządowców popierających protest. Niemniej jednak zdecydowaliśmy się wystąpić z apelem do wszystkich wójtów, burmistrzów, prezydentów i marszałków, w którym prosimy o zrozumienie i wyjaśniamy, że nie jest to protest wymierzony w samorządy – wyjaśnił Sławomir Broniarz.
Prezes Związku podkreślił, że cały czas jest możliwa współpraca z lokalnymi strukturami oświatowej „Solidarności” pomimo odgórnego zakazu współpracy z innymi związkami, jaki wydał w tym tygodniu ich szef Piotr Duda: – Liczymy, że w konkretnej szkole czy w danym regionie uda nam się porozumieć tak, jak to ma miejsce w Poznaniu, czy Toruniu. Wierzymy w mądrość i solidarność ludzi w konkretnych szkołach.
(PS, GN)