Maria Stachowicz-Polak: Nie pamiętam takiej sytuacji. To próba dla wszystkich

Najważniejsze są bezpieczeństwo i odpowiedzialność. Tę lekcję – „społecznej próby” – musimy odrobić wszyscy, i to najlepiej, jak potrafimy. Choć trudno powiedzieć, co będzie się działo dalej…

Z Marią Stachowicz-Polak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 19 w Rybniku, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Wśród pierwszych zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2 najwięcej było osób z Rybnika. Zamknięto szkoły w Pani mieście, potem w Poznaniu, a następnie w całym kraju. W Polsce obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego. Czuje Pani ulgę po tych decyzjach?

– Najpierw, po decyzji o zamknięciu wszystkich szkół w kraju, poczułam ogromną ulgę, bo na dyrektorze ciąży ogromna odpowiedzialność za uczniów, nauczycieli, cały personel szkoły. To przeświadczenie i ta świadomość, że odpowiada się za bezpieczeństwo wielu osób były dla mnie na pewno bardzo stresujące. Jako dyrektor szkoły jestem spokojniejsza, że takie decyzje zapadły odgórnie. Wprowadzenie stanu zagrożenia epidemicznego to bardzo dobre posunięcie, ale uważam, że spóźnione. Najważniejsze są bezpieczeństwo i odpowiedzialność. Tę lekcję – „społecznej próby” – musimy odrobić wszyscy, i to najlepiej, jak potrafimy. Choć trudno powiedzieć, co będzie się działo dalej…

(…)

Co z uczniami, którzy szykują się do kwietniowego egzaminu ósmoklasisty? Na razie zakładamy, że egzamin odbędzie się w zapowiadanym terminie, choć rząd nie wyklucza innych decyzji.

– Wychowawczynią ósmej klasy jest nauczycielka matematyki, więc pozostaje ona w stałym kontakcie z uczniami i jednocześnie zadba o to, żeby ćwiczyli się w zadaniach. Ale rozmawiałam też z nauczycielami pozostałych przedmiotów i wiem, że podstawa programowa w klasie ósmej jest przerobiona, więc jestem trochę uspokojona. Co nie znaczy, że ósmoklasiści nie będą tylko rozwiązywać zadań z matematyki, o czym wspomniałam. Trzeba jednak dodać, że w trakcie takiej przerwy nie możemy uczniom zadawać zupełnie nowych treści, bo niekoniecznie sobie z nimi poradzą. Będą to raczej powtórki, przypominajki na zasadzie wyćwiczenia się w tych zadaniach, z którymi mają jeszcze problem.

(…)

Prowadzenie zdalnej nauki z młodszymi dziećmi jest realne?

– Technologia na to pozwala, ale nie wszystkie szkoły mają takie możliwości. Szkoły trzeba jednak do tego lepiej dostosować, brakuje nam narzędzi edukacyjnych, problemem są też kwestie związane z dostępnością do urządzeń o odpowiednich parametrach. Poza tym sami nauczyciele muszą się tego nauczyć, chociaż… większość moich nauczycieli już wykorzystuje „chmury” w swojej pracy z uczniami. Sama zamierzam się do tego lepiej wdrożyć, i to już właśnie teraz. Chciałabym wykorzystać chmurę do pracy nad materiałami dotyczącymi innowacji pedagogicznych, nowatorskich rozwiązań w szkole.

Co z rekrutacją do klasy pierwszej? Przyjęła Pani jakieś dokumenty? W jednej ze szkół w Rybniku pojawiło się ogłoszenie, żeby nie przynosić dokumentów w związku z naborem do klasy pierwszej szkoły podstawowej, tylko przesyłać elektronicznie.

– Powiem tak, już w ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy z wydziału edukacji wytyczne, że wszystkie te działania związane z rekrutacją zostały również zawieszone. Termin naboru zostanie na nowo podany do publicznej wiadomości. Będą nowe terminy rekrutacyjne. W czwartek dzwonił rodzic akurat w chwili, kiedy te dyspozycje z wydziału edukacji nadeszły do szkoły, powiedziałam  mu, że jeśli chce, może je jeszcze dostarczyć. To wszystko. Nikt więcej nie przyszedł.

(…)

O co się Pani martwi najbardziej?

– (…) Nie wiemy, jak wirus będzie się rozprzestrzeniał, jakie będą dalsze zalecenia rządu, MEN i GIS oraz samorządu. Tego nie da się przewidzieć. Szczerze mówiąc, nie pamiętam takiej sytuacji. Paniki nie ma, ale niepokój jest. I chyba narasta z każdym dniem. Może chwilami też odczuwam strach, ale musimy sobie z tym dać radę. Ważne, aby nasze kroki były przemyślane, abyśmy stosowali się do zaleceń. Każdy z osobna. Zdrowy rozsądek to podstawa. Na tę chwilę nie jestem ani optymistką, ani pesymistką. Chociaż trochę obawiam się braku antyseptyków. Nie chcę powiedzieć, że zostaliśmy z tymi zupełnie sami, bo tak też nie jest, ale każdy dyrektor musi ich szukać sam oraz ze swoimi pracownikami. Oczywiście szkoły są też w stałym kontakcie ze sobą, troszczymy się o siebie.

Dziękuję za rozmowę.

***

Publikujemy fragment wywiadu opublikowanego w Głosie Nauczycielskim nr 12 z 18 marca br.

Całość – w wydaniu drukowanym i elektronicznym (ewydanie.glos.pl)