Kuratorzy, a nawet policjanci, próbują zdobyć informacje na temat nazwisk strajkujących nauczycieli. Mimo takich bezprawnych działań, ZNP chce rozmawiać z rządem o swoich postulatach.
Związek pozytywnie odpowiedział na wczorajsze słowa wicepremier Beaty Szydło, która wezwała protestujących do kontynuowania rozmów. ZNP skierował więc do wicepremier pismo deklarując w nim gotowość spotkania. W piśmie znalazł się też apel o przedstawienie przez rząd nowej propozycji dla nauczycieli. Skąd taki krok? Podczas ostatnich tur negocjacji rząd nie chciał wyjść na przeciw postulatom nauczycieli domagając się za to podpisania porozumienia, które w niedzielę sygnował przewodniczący oświatowej „Solidarności” Ryszard Proksa. – Tylko w takim przypadku to spotkanie ma jakikolwiek sens – stwierdził prezes ZNP Sławomir Broniarz. – Jeżeli strona rządowa będzie w dalszym ciągu na stole kładła tylko i wyłącznie porozumienie podpisane z „S”, to niczego to nie zmieni – ZNP takiego porozumienia nie podpisze – zapewnił.
Sławomir Broniarz powtórzył, że Związek jest gotowy rozmawiać z rządem, ale w oparciu o nowe propozycje.
Związek zwraca też uwagę na narastające działania antynauczycielskie i antystrajkowe w całym kraju. – Kuratoria oświaty zaczęły wbrew ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych zbieranie informacji dotyczące liczby i nazwisk nauczycieli biorących udział w strajku. Każdy dyrektor został zobowiązany do przedstawienia imiennej listy osób, które w każdym kolejnym dniu powstrzymują się od pracy i uczestniczą w akcji strajkowej. Ma to znamiona szykan i prób zastraszania środowiska nauczycielskiego – poinformował prezes ZNP. – Żądamy od minister Zalewskiej, by zaprzestała tego rodzaju działań wymierzonych w strajkujących – dodał.
Do ZNP docierają też informacje o wizytach patroli policji pojawiających się w szkołach. – Na przykład w woj. świętokrzyskim policja wchodzi do szkół i wypytuje o strajkujących. To ciąg dalszy działań mających na celu zastraszenie nauczycieli i pracowników oświaty biorących udział w strajku. Wystąpiłem do komendanta głównego policji z pytaniem, co było przyczyną tych wizyt i czy w ogóle ktoś podjął taką decyzję. Być może to były indywidualne działania jakiegoś lokalnego funkcjonariusza – ocenił prezes Związku.
ZNP sprzeciwia się natomiast decyzjom niektórych szkół średnich o nieklasyfikowaniu uczniów, którzy w tym roku będą zdawać maturę. – Nie możemy uniemożliwiać młodzieży uczestniczącej w egzaminach maturalnych dostępu do tego egzaminu. My takiego działania nie rekomendujemy. Zdaję sobie sprawę z tego, że być może będą takie sytuacje, że nauczyciele powiedzą „my tego nie zrobimy”. Moje stanowisko jest tu odmienne – tłumaczył Sławomir Broniarz. – Już tydzień temu informowaliśmy panią wicepremier, że eskalacja protestu w wielu przypadkach wychodzi poza możliwość sterowania tym zjawiskiem przez organizacje związkowe. Pani wicepremier bagatelizowała sytuację – dodał.
Jak więc pogodzić klasyfikację z odbywającym się protestem? Według ZNP, zarząd oddziału Związku wspólnie z dyrektorem szkoły średniej powinni podjąć decyzję o terminie zwołania rady pedagogicznej. ZNP przypomniał jednak, że rząd lekceważył nastroje nauczycieli, przez długie tygodnie w ogóle nie chciał podejmować rozmów z ZNP i FZZ. Dlatego odpowiedzialność za skutki tego strajku spada na rządzących.
ZNP postanowił też powołać fundusz strajkowy. W tym celu powstanie specjalny komitet obywatelski, który „mógłby wesprzeć działania Związku w tym zakresie”. – To działanie adresowane do wszystkich uczestników strajku. Mam nadzieję, że w ten sposób nie tylko zbierzemy środki na zaspokojenie oczekiwań strajkowych, ale przede wszystkim będziemy chcieli wyrazić swoją podziękowanie społeczeństwu za to, że akcja strajkowa spotyka się z tak pozytywnym odbiorem w społeczeństwie – wyjaśnił prezes ZNP.
Komitet obywatelski będzie decydował o rozdysponowaniu funduszy przeznaczonych na wypłatę przynajmniej części wynagrodzenia utraconego w efekcie strajku. – Będziemy chcieli tej części nauczycieli, która w efekcie akcji strajkowej najwięcej straciła, a nie uda się otrzymać z samorządu rekompensaty, aby przynajmniej w części spełnić ich oczekiwania – wyjaśnił prezes Związku. – Nikt z nauczycieli, przystępując do strajku, nie pytał, ile straci. Natomiast zdajemy sobie sprawę z tego, że w sytuacji, gdy w strajku uczestniczą np. małżeństwa nauczycielskie, bądź osoby o niskich dochodach, mogą wystąpić poważne problemy. Dla nich tego rodzaju strata finansowa w postaci kilkudniowego wynagrodzenia jest naprawdę dotkliwa. I to przede wszystkim dla nich ten fundusz będzie przeznaczony – podkreślił Sławomir Broniarz.
Związek jest wdzięczny wszystkim nauczycielom i pracownikom szkół za kontynuowanie strajku. – Chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim strajkującym. Ten kolejny dzień strajku, kolejny dzień egzaminów, jest też kolejnym dniem próby. Apeluję o to, abyśmy byli razem i swoim działaniem pokazali, że wartością nadrzędną jest godność zawodu nauczycielskiego, troska o jakość nauczania, troska o uczniów – podsumował prezes ZNP.
(PS, GN)