Egzaminy w czasie pandemii. Wiceprezydent Szczecina: Myślę, że damy radę. Nie spodziewam się problemów

W Szczecinie stopień zagrożenia jest oceniany jako niski. Mamy kilkanaście zarejestrowanych przypadków. Może w przypadku matury będziemy musieli zorganizować więcej komisji nadzorujących przy zwiększeniu liczby sal. Myślę, że damy radę. Nie spodziewam się problemów

Z Krzysztofem Soską, zastępcą prezydenta Szczecina, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Przedszkole Publiczne nr 31 zostało zamknięte po paru dniach z powodu zakażenia jednego z nauczycieli. Co tak naprawdę się stało?

– Jedna z nauczycielek sama nam zasygnalizowała, że miała kontakt z osobą, która jak się okazało, jest zakażona. Nie miała objawów, ale test genetyczny potwierdził, że jest nosicielem. Sanepid podjął decyzję o kwarantannie w przypadku osób, z którymi miała kontakt. Grupa, z którą pracowała nauczycielka, była nawet mniejsza, niż zalecano, było w niej kilkoro dzieci.

Kto został objęty kwarantanną?

– Dzieci z jej grupy wraz z rodzicami oraz kilku nauczycieli, którzy pracowali z tą grupą dzieci.

Nie pożałowaliście, że zdecydowaliście się otworzyć przedszkola?

– Nie, to było konieczne. Rozumiemy, że życie i praca zawodowa przymusza część rodziców do decyzji o skorzystaniu z opieki przedszkolnej. Ważą różne racje i podejmują decyzje indywidualnie.

(…)

Jak wygląda sytuacja w innych placówkach?

– Rodzice zachowują się bardzo racjonalnie. Początkowo 15 proc. z nich zadeklarowało, że chce wysłać dzieci do przedszkoli, potem liczba chętnych zmalała do 8 proc., a w ubiegłym tygodniu nieco wzrosła do 12 proc. Rozpoczęliśmy też zajęcia opiekuńczo-wychowawcze w klasach I-III. Uruchomiliśmy je, mimo że zainteresowanie było nikłe, na poziomie 8,6 proc.

(…)

Szkoły już nie zostaną otwarte do 26 czerwca, tymczasem egzaminy ósmoklasisty i matury tuż tuż.

– Byłem zwolennikiem zrezygnowania z egzaminu ósmoklasisty. Matury są najważniejsze. Wydaje się, że 8 czerwca to termin maksymalny. Dłużej nie można już czekać. I chyba było to słuszne…

Chyba…

– Chyba z tego powodu, że nigdy do końca nie będzie wiadomo, jak ta pandemia się rozwinie, czy nie pojawi się jakieś ognisko, które zaburzy ten spokojny obraz rysowany niemal każdego dnia przez rząd. W Szczecinie stopień zagrożenia jest oceniany jako niski. Mamy kilkanaście zarejestrowanych przypadków. Może w przypadku matury będziemy musieli zorganizować więcej komisji nadzorujących przy zwiększeniu liczby sal. Myślę, że damy radę. Nie spodziewam się problemów.

Młodzi ludzie obawiają się, że po egzaminie wzrośnie liczba osób chorych na COVID-19.

– Mam córkę maturzystkę. Wiem, jakie emocje towarzyszą maturzystom. Mają huśtawkę nastrojów i przeciąganie tego terminu jest dla nich niekorzystne. I tak mają ciężko. Nie należy im fundować kolejnego stresu. To byłoby fatalne.

(…)

Utrzymanie reżimu sanitarnego na dłuższą metę może okazać się trudne lub niemożliwe. Ale teraz mamy czerwiec, czekają nas egzaminy. Samorząd planuje badania nauczycieli, członków komisji egzaminacyjnych?

– Tutaj decydentem jest inspektor sanitarny. Myśmy zadali takie pytanie. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że stan zagrożenia jest niski. Jeśli sanepid nie kieruje na takie badania, to tym bardziej my nie powinniśmy tego robić.

Dziękuję za rozmowę.

***

To jest fragment wywiadu z Głosu Nauczycielskiego nr 23-24 z 3-10 czerwca br. Pełna wersja – w wydaniu drukowanym oraz elektronicznych (ewydanie.glos.pl)

Fot. Katarzyna Rytlewska