Prezydent Andrzej Duda chce, by negocjacje płacowe toczyły się pod jego auspicjami w Belwederze, rząd jednak się na to nie zgadza
– „Okrągły stół” w sprawie oświaty to dobry pomysł – ocenił prezydent Andrzej Duda podczas wtorkowej wizyty w Kole (woj. wielkopolskie), gdzie spotkał się z mieszkańcami oraz nauczycielami. Jego zdaniem, oczekiwania płacowe nauczycieli są uzasadnione. – Dlatego od samego początku mówię, że w tym zakresie solidaryzuję się z nauczycielami, solidaryzuję się z nimi zarówno ja, jak i moja żona – zapewnił Andrzej Duda. – Wierzę, że zostanie wypracowany kompromis – dodał.
Zdaniem prezydenta, kompromis można wypracować wyłącznie w drodze spokojnych, rzeczowych negocjacji. Dlatego spotkał się z przewodniczącą Rady Dialogu Społecznego Dorotą Gardias. Ostatnie negocjacje płacowe między rządem a nauczycielskimi związkami zawodowymi toczą się właśnie w ramach RDS. – Rozmawialiśmy o strajku nauczycieli, rozmawialiśmy o propozycji, z którą wyszedł premier Mateusz Morawiecki, żeby rozpocząć okrągły stół w sprawie oświaty i edukacji – wyjaśnił prezydent. – Uważam, że ten „okrągły stół” to jest dobry pomysł, bo do omówienia są nie tylko kwestie związane z wynagrodzeniami nauczycieli. Tych kwestii jest ich znacznie więcej. Zgodziłem się z propozycją, z jaką przyszła do mnie pani przewodnicząca, żeby ten „okrągły stół” odbył się w formule rozszerzonej Rady Dialogu Społecznego, bo to właśnie Rada jest miejscem debaty i dialogu – dodał.
Prezydent Duda jest gotowy udostępnić pod takie rozszerzone obrady RDS Belweder. – Mam nadzieję, że pan premier, który zaproponował okrągły stół bierze to rozwiązanie pod uwagę i że w taki właśnie sposób będzie można poszukiwać kompromisu w wielu kwestiach, które są związane z oświatą, a które dzisiaj w Polsce – co wszyscy doskonale wiedzą – nie funkcjonują dobrze – uważa Andrzej Duda.
Na taką formułę negocjacji nie chce się jednak zgodzić rząd. Jak powiedział „Rzeczpospolitej” Michał Dworczyk, szef Kancelarii Premiera, rozmowy „okrągłego stołu” nie odbędą się w Belwederze i nie w formule RDS. Aczkolwiek przedstawiciele głowy państwa zostaną na nie zaproszeni.
Prezydent ma nadzieję, że płace nauczycieli uda się podnieść: – Wierzę w to, że uda się rozsądnie podnieść także i wynagrodzenia dla nauczycieli, bo to jest bardzo ważne, by nauczyciele godnie żyli. Ta pensja jest bardzo często zupełnie niezłą pensją w obszarach wiejskich, ale w miastach – zwłaszcza w dużych miastach, gdzie choćby koszty mieszkania są dużo wyższe, ta pensja nie jest pensją wysoką i nauczyciele nie mają wcale lekkiego życia.
W opinii głowy państwa nauczyciel dużo pracuje. – Mówię to z pełną odpowiedzialnością, bo wiem, jak przez wiele lat pracowała moja żona, która uczyła swoich uczniów wiele lat języka niemieckiego i mam nadzieję, że będzie mogła to jeszcze robić, gdy zakończymy swoje urzędowanie – stwierdził.
Podczas wizyty w Kole Andrzej Duda spotkał się także z grupą protestujących nauczycieli. – Prezydent przyznał, że nie jest prawdą, to co mówią ile zarabiamy. Przyznał, że to są fałszywe dane, które pokazują w telewizji – relacjonowali nauczyciele.
– Nauczyciele powtarzali wielokrotnie, że oni chcą się z rządem porozumieć, zależy im na tym, żeby jak najszybciej podpisać stosowne porozumienie z rządem i żeby ten strajk jak najszybciej się zakończył. Są gotowi naprawdę do szybkiego zakończenia protestu, do podpisania porozumienia – relacjonował rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.
Tymczasem jutro ma dojść do kolejnej tury rozmów przedstawicieli rządu i protestujących nauczycieli w ramach Rady Dialogu Społecznego.
(PS, GN)