Od soboty 10 października w całym kraju zaczną obowiązywać obostrzenia sanitarne zarezerwowane dziś dla powiatów znajdujących się w strefie żółtej. Premier Mateusz Morawiecki jest jednak przekonany, że szkoły są bezpieczne i wolne od wirusa
Dziś padł kolejny rekord dobowej liczby zakażeń koronawirusem – to już 4280 przypadków. Najbardziej szokujące jest jednak tempo przyrostu liczby chorych na COVID-19 – jeszcze wczoraj mieliśmy o prawie 1300 zakażeń mniej.
– Dziś mieliśmy rekordowy przyrost zakażeń. O ok. 30 proc. więcej niż dnia poprzedniego. W przypadku takiej dynamiki podwojenie liczby zakażeń będzie zachodziło mniej więcej co 3 dni – przyznał dziś premier Mateusz Morawiecki. Jak zapewnił, celem rządu jest „wypłaszczenie tej liczby”.
Premier zapewnił, że dziś wolnych jest ok. 9 tys. łóżek dla zakażonych koronawirusem, a w ciągu najbliższych dni liczba ta ma się zwiększyć o kilka tysięcy. – Często dyskutowanym parametrem są respiratory. Mamy ok. 500 wolnych respiratorów dla chorych na COVID, to 2/3 wolnych respiratorów. Mamy też prawie 500 respiratorów w magazynach – poinformował szef rządu.
– Dziś druga fala do nas dotarła. Musimy się z nią zmierzyć w sposób zdecydowany, kategoryczny, zgodnie z doświadczeniami, których nabraliśmy – dodał.
– Jesteśmy kilka kroków przed brakiem łóżek i respiratorów – przyznał jednak szef rządu.
Przypomniał, że wiosna była okresem „bardzo dużych wyrzeczeń” – zamknięcia całej gospodarki, ogromnych strat i lockdownu. – Czas wyrzeczeń, rygorów był potrzebny – ocenił Mateusz Morawiecki.
Rząd zamierza też wprowadzić dodatkowe obostrzenia sanitarne. Co ważne – obowiązujące w całym kraju, a nie tylko w powiatach uznanych za żółte lub czerwone.
– Nie możemy dorobku ostatnich 7 miesięcy zmarnować poprzez zbyt łagodne podejście do tematyki ochrony zdrowia i gospodarki. Dlatego od 10 października wprowadzamy zasady w strefach żółtych na terytorium całego kraju – poinformował szef rządu. – Czyli strefa żółta rozszerzona będzie na cały kraj – dodał.
Oznacza to np. konieczność noszenia maseczek w miejscach publicznych. Lista konkretnych obostrzeń, jakie wejdą w życie już za dwa dni, nie jest jednak znana, ponieważ przepisy obecnie obowiązujące w strefach żółtych mają zostać zmienione. Nie wiadomo jeszcze, kiedy pojawi się rozporządzenie w tej sprawie.
– Już dziś byśmy mieli w strefie 100 powiatów, czyli 1/3 kraju. Albo musielibyśmy więc zamknąć w poszczególnych województwach ruch albo wprowadzić obostrzenia na terytorium całego kraju. Podobnie jak w krajach sąsiednich. Zdecydowaliśmy się na rozwiązanie, które jest bardziej jasne dla wszystkich Polaków – wyjaśnił premier.
Strefa czerwona nadal ma obowiązywać, a lista powiatów znajdujących się w tej strefie będzie aktualizowana co tydzień, w czwartek.
Pomimo tak dramatycznej sytuacji epidemicznej, premier jest przekonany, że… w szkołach nie ma koronawirusa. – Martwiliśmy się, jak to będzie z otwarciem szkół. Tymczasem 98,5 proc. szkół pracuje w trybie normalnym, dzieci przechodzą COVID bezobjawowo, a gdy zakażenie następuje, to zgon dotyka tu niewielką liczbę osób – ogłosił szef rządu.
– Inaczej z osobami powyżej 60. roku życia. Tu łączny udział zgonów przekracza 10 proc. To bardzo dużo. Dlatego zachęcam wszystkich seniorów do pozostawania w domach, by przemieszczanie się było tylko wtedy, kiedy to konieczne. Dzieci i wnuki zachęcam do dbania o zdrowie rodziców i dziadków – dodał.
Według premiera, „w przypadku starszych osób śmiertelność oscyluje wokół 25 proc.”
Rząd szykuje się jednak do zmiany przepisów dotyczących obostrzeń sanitarnych w szkołach. Szczegóły poznamy w sobotę 10 października. – W sobotę zakomunikujemy nasze decyzje dotyczące szkół w kolejnych okresach – ogłosił premier. – Na dziś mechanizm wypracowany w sierpniu sprawdza się nieźle, ale pandemia się rozszerza i być może te zasady trzeba będzie zaostrzyć. Dziś 98 proc. szkół funkcjonuje w miarę normalny sposób, ale nawet w tych szkołach widać absencję uczniów. Być może trzeba będzie dokonać pewnego ograniczenia – dodał.
Mateusz Morawiecki przyznał, że „wesela są rozsadnikiem, gdzie wirus rozprzestrzenia się szybko”, ale nie wspomniał nic o dodatkowych obostrzeniach lub o radykalnym ograniczeniu liczby uczestników wesel.
A tak w ogóle, to należy „mieć nadzieję na szczepionkę”, która nie wiadomo, kiedy zostanie opracowana.
– Jestem przekonany, że wszystko to doprowadzi do spowolnienia wzrostu koronawirusa w Polsce – oświadczył Mateusz Morawiecki.
Premier nie zamierza przepraszać za swoje wypowiedzi z lata, gdy przekonywał, że wirus jest w odwrocie i nie ma się co go bać. Według premiera, statystyki były wtedy korzystne. – W tym właśnie czasie, gdy wspominałem, że sytuacja jest łagodniejsza, sytuacja była łagodniejsza – tłumaczył dziś premier. – Latem wirus osłabł – dodał.
W sobotę rząd ma ogłosić kolejne zasady dotyczące walki z COVID-19.
(PS, GN)