Nierealna jest opinia, że do końca roku świat poradzi sobie z pandemią koronawirusa – ostrzegła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO)
Według Michaela Ryana, dyrektora WHO ds. nagłych wydarzeń, w najbliższych miesiącach możliwe jest jedynie zmniejszenie liczby zgonów oraz hospitalizacji wywołanych COVID-19. WHO przypomniała, że po sześciu tygodniach spadku liczby zakażeń na świecie, w ostatnich dniach doszło do odwrócenia trendu – zakażeń zaczęło przybywać.
– Bardzo przedwczesne i nierealne jest myślenie, że skończymy z tym wirusem do końca roku – oświadczył Ryan. – Myślę jednak, że jesteśmy na tyle sprytni, by poradzić sobie z hospitalizacjami, śmiercią i tragedią związaną z tą pandemią – zastrzegł.
Jego zdaniem, kluczowe jest tu szczepienie pracowników służby zdrowia, którzy znajdują się na pierwszej linii frontu z pandemią. Dzięki temu w szpitalach i przychodniach zniknie strach przed tą chorobą.
– To rozczarowujące, ale nie zaskakujące – tak dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus skomentował wzrost – po sześciu tygodniach spadków – liczby nowych zakażeń koronawirusem w skali globalnej.
W jego opinii, częściowo stoi za tym rozluźnienie obostrzeń sanitarnych, ale także rozprzestrzenienie się niebezpiecznych mutacji, jak również „utrata czujności przez ludzi. – Szczepionki pomagają ratować życie, ale jeśli kraje polegają wyłącznie na szczepionkach, popełniają błąd – dodał.
(PS, GN)