Dotychczasowe obostrzenia zostaną przedłużone do 18 kwietnia – ogłosił minister zdrowia Adam Niedzielski. To oznacza przedłużenie lockdownu w przedszkolach, szkołach i placówkach oświatowych o kolejny tydzień. Według szefa MZ, jest szansa, że w kwietniu przedszkola i klasy I-III wrócą do pracy stacjonarnej lub hybrydowej
– Edukacja to oczywiście priorytetowy kierunek luzowania obostrzeń. Pierwsze kroki, jakie będziemy wykonywali przywracając normalność, to będzie powrót przedszkoli i klas I-III. Mam nadzieje, że jeszcze w kwietniu przedszkola i I-III wrócą do nauczania. Przedszkola w trybie zwykłym, a klasy I-III w trybie hybrydowym – stwierdził minister zdrowia.
Póki co, przedszkola, szkoły i placówki oświatowe mają kształcić zdalnie.
– Obostrzenia obecnie obowiązujące zostaną przedłużone o okres ponad tygodnia, czyli do 18 kwietnia – poinformował minister zdrowia. – W przyszłym tygodniu podejmiemy kolejną decyzję, co robić dalej. Decyzja odłożona jest o tydzień, ponieważ patrzymy, czy pozytywny trend będzie kontynuowany mimo okresu świątecznego i jego konsekwencji, a przede wszystkim chcemy zobaczyć, jak konsekwencje fali zachorowań będą wyglądały na poziomie wykorzystania infrastruktury szpitalnej – dodał.
Z najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że niebezpieczna mutacja brytyjska zdecydowanie dominuje w Polsce – to już ok. 90 proc. wykrytych przypadków.
– Obserwowane ostatnio wyniki dotyczące nowych zakażeń, które dają nadzieję, są zbyt słabym sygnałem, by traktować je optymistycznie. Mamy nadal bardzo trudną sytuację w szpitalach – stwierdził minister zdrowia. Obłożenie łóżek w szpitalach oraz respiratorów wynosi prawie 80 proc. Według Adama Niedzielskiego, to „niebezpieczne parametry”.
– Dystrybucja łóżek w poszczególnych regionach nie jest jednolita. W niektórych regionach sytuacja jest względnie bezpieczna, ale są regiony, gdzie napięcia są bardzo duże. To głównie południowe regiony Polski. Na Śląsku sytuacja nadal jest bardzo trudna – wyjaśnił szef MZ. Najgorsza sytuacja panuje w woj. śląskim i woj. małopolskim, natomiast w woj. dolnośląskim i woj. wielkopolskim widać „bardzo duży wzrost zachorowań i dopływ pacjentów”.
– Z jednej strony widzimy spadek dziennej liczby zachorowań, ale to jest związane z okresem świątecznym. Dzisiejsze wyniki 14 tys. przypadków zakażeń to mniej niż tydzień temu, ale reprezentatywne informacje będziemy mieli dopiero w kolejnych dniach. Warto też pamiętać o tym, że konsekwencje ewentualnej większej mobilności w okresie świąt będzie widoczny dopiero w przyszłym tygodniu. Wtedy przekonamy się, czy trzecia fala będzie stopniowo opadała, czy złapie drugi oddech i liczba zachorowań będzie rosła. Dlatego musimy w tym i przyszłym tygodniu dokładnie przyglądać się sytuacji – podsumował Adam Niedzielski.
(PS, GN)