Jeśli sytuacja pandemiczna na to pozwoli, to w poniedziałek 26 kwietnia uczniowie klas I-III wrócą do nauki stacjonarnej – zadeklarował Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki. Niewykluczone, że maturzyści będą musieli się przetestować przed przystąpieniem do egzaminu
– Jeśli będzie się utrzymywał spadkowy trend, który widzimy od kilku dni i odpływającą trzecią falę koronawirusa, to powrót dzieci do szkół jest możliwy. W poniedziałek dzieci wracają do przedszkoli – przypomniał Czarnek w „Jeden na jeden” w TVN24.
Jego zdaniem, decydująca będzie tu sytuacja w służbie zdrowia, a nie liczba zakażeń. Czarnek ma nadzieję, że 26 kwietnia uczniowie klas I-III wrócą do stacjonarnej nauki. – Mam nadzieje, że sytuacja pandemiczna pozwoli nam podejmować dobre decyzje. Jeśli oczywiście nic się nie zmieni. Wszystko uzależniamy od sytuacji pandemicznej – zastrzegł szef MEiN.
Rząd obawia się zwiększonej mobilności związanej z uruchamianiem nauki stacjonarnej. – W klasach I-III uczy się 1 mln 150 tys. dzieci. Jeżeli policzymy opiekunów i wszystkie osoby, które zajmują się dowożeniem, odprowadzaniem dzieci do szkół, to jest to kilka milionów ludzi w ruchu oświatowym. Gdybyśmy dołożyli do tego klasy IV-VIII, czyli kolejne 2 mln dzieci, to jest to dodatkowe kilka milionów osób w ruchu okołooświatowym i w kontaktach między sobą. Możemy sobie na to pozwolić, jeśli sytuacja pandemiczna zmieni się na lepsze – wyjaśnił Czarnek.
Minister obawia się, że po powrocie szkół do pracy stacjonarnej, sytuacja pandemiczna może się pogorszyć.
Czarnek przyznał, że w MEiN toczą się rozmowy na temat testowania lub zaszczepienia maturzystów. – O tym też rozmawiamy. We wtorek będziemy mieli długie posiedzenie razem z członkami Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i Rady Konsultacyjnej ds. Bezpieczeństwa w Edukacji. Będziemy analizować wszystkie przesłanki – poinformował minister edukacji. – Próbne matury pokazały, że można zachować reżim sanitarny i bezpiecznie przeprowadzić stacjonarne matury zgodnie z zaplanowaną formułą oraz w zaplanowanym czasie. Będziemy rozmawiać, jak jeszcze zwiększyć bezpieczeństwo – dodał.
Jego zdaniem, ewentualne zaszczepienie maturzystów zależy głównie od dostaw szczepionek. – W pierwszej kolejności muszą być szczepieni ci, którzy są najbardziej zagrożeni. Nie mam wątpliwości, że są to starsze roczniki – zastrzegł minister.
Dlatego eksperci MEiN mają się zastanowić nad innymi możliwościami zwiększającymi bezpieczeństwo podczas matur. Możliwa jest tu np. operacja szybkiego przetestowania maturzystów. – Z pewnością jest to jeden z pomysłów na to, jak zwiększyć bezpieczeństwo podczas matur. Będziemy o tym rozmawiać w przyszłym tygodniu. To jeden z pomysłów, które można brać pod uwagę – stwierdził Przemysław Czarnek.
(PS, GN)