PiS obiecało nauczycielom podwyżki od 1 września br. Źródło pieniędzy na ten cel pozostaje jednak tajemnicą. Czy dodatek za wychowawstwo zostanie zwiększony kosztem innych dodatków?
Do Sejmu wpłynął podpisany przez posłów PiS projekt nowelizacji Karty Nauczyciela, a w nim szereg zobowiązań finansowych wobec nauczycieli:
* podwyżki w wysokości 9,6 proc. od 1 września br,
* skrócenie awansu
* ustalenie minimalnej wysokości dodatku za wychowawstwo na poziomie 300 zł
* wprowadzenie jednorazowego świadczenia dla nauczyciela stażysty odbywającego staż na stopień nauczyciela kontraktowego w wysokości 1000 zł
Choć wszystkie te punkty wiążą się z wydatkami liczonymi już w tym roku w miliardach złotych, to autorzy projektu nie przygotowali nawet stosownych wyliczeń! Nie wiadomo więc, ile należy zagwarantować pieniędzy na podwyżki, ile na koszty skrócenia awansu, a ile na sfinansowanie dodatku za wychowawstwo.
Czy w budżecie znajdą się pieniądze na podwyżkę od 1 września? Tego nie wiadomo. Wprawdzie według autorów projektu, pieniądze na podwyżki dla nauczycieli zatrudnionych w szkołach i placówkach oświatowych zagwarantowane zostaną w zwiększonej subwencji oświatowej dla samorządów, ale w projekcie nie ma żadnych wyliczeń z tym związanych. Dokument nie zakłada również nowelizacji ustawy budżetowej na 2019 r., a to właśnie tam zapisana jest wysokość subwencji oświatowej na 2019 r. – 45 mld 907 mln zł. Aby podwyższyć tę pozycję w ustawie budżetowej, trzeba wprowadzić do niej odpowiednie poprawki. A tych PiS-owski projekt nie przewiduje.
Nie wiemy ponadto, jakie będzie źródło sfinansowania kosztów skrócenia awansu – w uzasadnieniu nie ma nic na ten temat (nawet szacunkowych wyliczeń)
Wprowadzenie dodatku „na start” dla stażystów autorzy projektu oszacowali natomiast na 28 mln zł rocznie, a pieniądze na ten cel mają pochodzić z subwencji oświatowej. Jednak i w tym przypadku nie przewidziano nowelizacji ustawy budżetowej.
Pozostałe koszty wprowadzanych zmian PiS przerzuciło na samorządy. Na przykład podwyżkę dla nauczycielek przedszkoli. Pieniądze na ten cel mają w swoich budżetach znaleźć samorządowcy. “Środki na wzrost (…) średnich wynagrodzeń nauczycieli wychowania przedszkolnego zatrudnionych przez jednostki samorządu terytorialnego, a nie objętych subwencją (nauczycieli dzieci 5-letnich i młodszych objętych wychowaniem przedszkolnym) zapewniony jest w ich dochodach własnych, które w ostatnich latach wykazują silną dynamikę wzrostową” – czytamy w uzasadnieniu do projektu.
Najbardziej tajemniczo brzmi jednak ta część uzasadnienia, która dotyczy kosztów i źródeł finansowania dodatku za wychowawstwo w minimalnej kwocie 300 zł na etat. „Zmiana w tym zakresie będzie się odbywać w ramach wynagrodzenia średniego obowiązującego od 1 września 2019 r.” – podkreślili posłowie PiS. Ich zdaniem, „zmiany wysokości dodatków ustalanych w regulaminach wynagradzania w danym samorządzie mogą być połączone ze zmianami związanymi z podwyżkami wynagrodzeń o 9,6 proc. od 1 września 2019 r., które też wpłyną na wysokość dodatków do wynagrodzeń nauczycieli”. A potem dodali: „Nie przewiduje się kosztów zaproponowanego rozwiązania w zakresie dodatku za wychowawstwo” (tak w oryginale – przyp.red.).
Czy to oznacza, że dodatek za wychowawstwo zostanie zwiększony kosztem innych dodatków? Niewykluczone – taki właśnie scenariusz został zasugerowany w uzasadnieniu.
(PS, GN)