Od 1 marca 2022 r. nauczyciele, medycy i pracownicy służb mundurowych będą musieli się zaszczepić na COVID-19, aby móc podjąć pracę – zapowiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Nie wiadomo, czy chodzi o zaszczepienie dwiema czy trzema dawkami. Pomimo zapowiedzi ministra edukacji Przemysława Czarnka, rząd jednak wprowadzi zdalną naukę w szkołach podstawowych i średnich
Przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia przedstawili dziś pakiet nowych obostrzeń związanych z trudną sytuacją pandemiczną oraz groźbą pojawienia się w Polsce szybko rozprzestrzeniającej się mutacji Omicron.
– Wprowadzone zostaną obowiązkowe szczepienia dla wybranych grup pracowniczych – zapowiedział szef MZ. – Idąc śladem Niemiec i Austrii od 1 marca wprowadzony będzie obowiązek szczepienia dla medyków, nauczycieli i służby mundurowe – dodał.
– Od 1 marca pracownicy ochrony zdrowia, służb mundurowych i nauczyciele byli poddani obowiązkowemu szczepieniu na COVID-19 – powtórzył Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia. – Chodzi o podstawowy pakiet szczepień. Od 1 marca te grupy zawodowe będą mogły pracować, gdy będą zaszczepione – dodał.
Chwilę potem jednak Kraska nie był już pewien, czy rzeczywiście datą graniczną będzie 1 marca. – Chcemy dać czas, by te grupy się wyszczepiły. To nie jest ostateczny termin, który jest podawany, ale powinny te grupy przygotować się do 1 marca. To będzie niezbędne, by zostać dopuszczonym do pracy – zastrzegł Kraska. – Tu nie ma konkretnych decyzji. Ta data będzie prawdopodobną datą – dodał.
Przedstawiciele MZ nie chcieli odpowiadać na pytania dotyczące szczegółów tej operacji i wyjaśnić, czy do podjęcia pracy m.in. w szkole trzeba się będzie zaszczepić dwiema czy trzema dawkami i jakie konsekwencje czekają tych, którzy tego nie zrobią. Nie wiadomo też, dlaczego MZ wybrało do obowiązkowych szczepień akurat te grupy zawodowe, które zostały wyszczepione w 70-80 proc., czyli w znacznie większym stopniu niż wynosi wyszczepienie całego społeczeństwa (ok. 54 proc.).
Choć w ostatnich tygodniach minister Przemysław Czarnek zarzekał się, że szkoły pomimo pandemii będą funkcjonowały stacjonarnie i że generalnie sytuacja w placówkach oświatowych wygląda dobrze, to uczniów czeka konieczność podjęcia nauki zdalnej. Adam Niedzielski oznajmił, że trzeba wykorzystać okres nadchodzącej przerwy świątecznej i skierować uczniów na przełomie grudnia i stycznia do nauki zdalnej. Lockdown w szkołach rozpocznie się 20 grudnia br.
– Naukę zdalną zakończymy 9 stycznia. 10 stycznia to już normalny powrót do trybu szkolnego – mówił Adam Niedzielski. – Chodzi o wydłużenie okresu, gdy nie dochodzi do transmisji, interakcji między dziećmi, która powoduje kumulację zakażeń – dodał.
– Nauka zdalna w szkołach podstawowych i średnich od 20 grudnia do 9 stycznia. Potem dzieci wrócą do nauki w trybie stacjonarnym – powtórzył jego zastępca.
Żłobki i przedszkola mają w tym czasie pozostać otwarte.
Według Adama Niedzielskiego, wkrótce w Sejmie pojawi się projekt ustawy przyznającej pracodawcy prawo do wymagania od pracownika testu na COVID-19. Jednocześnie pracownicy mają otrzymać prawo do wykonania darmowych testów. – Na naszej stronie internetowej pojawi się formularz i będzie można się zapisać na test wybierając opcję, że to test pracowniczy. Nie będzie to jednak powodowało kierowania takiej osoby na domyślną kwarantannę. Teraz testy oznaczają obowiązek przebywania na kwarantannie – poinformował szef MZ.
Od 15 grudnia zostaną ponadto wprowadzone rozwiązania, które pośrednio mają spowodować nacisk na osoby niezaszczepione, by jednak zapisały się na szczepienie. Wtedy to zostaną obniżone limity miejsc w barach, hotelach, kinach, teatrach, obiektach sportowych i sakralnych z 50 proc. do 30 proc. Limity te nie będą jednak dotyczyły osób zaszczepionych. To znaczy – przedsiębiorca będzie mógł wpuścić do swojego obiektu liczbę osób przekraczającą limit 30 proc. pod warunkiem, że sprawdzi certyfikaty covidowe swoich gości lub klientów.
– Sytuacja się ustabilizowała. Scenariusz, kiedy liczba nowych zakażeń będzie się utrzymywała, a nie malała, jest poważnym zagrożeniem dla systemu ochrony zdrowia – wyjaśnił Adam Niedzielski.
Od 1,5 tygodnia notuje się średnio 23 tys. zakażeń dziennie. – To sytuacja bardzo niepokojąca. Tym bardziej, że w ostatnich dniach mamy informacje o pojawieniu się nowego ryzyka – mutacji Omicron – tłumaczył Niedzielski.
– Nie ma sygnałów o tendencji spadkowej. A to przy pojawieniu się mutacji Omicron, która jest oceniona jako bardzo ryzykowny element w naszym otoczeniu, który przesądzi o V fali i spowoduje, że nie możemy mówić, że zagrożenie epidemiczne ma charakter schyłkowy. To wymaga podjęcia stanowczych działań – dodała.
(PS, GN)