MEN dzieli kasę na 2020 rok – podwyżek nie widać…

Ministerstwo edukacji podzieliło subwencję na 2020 r. Podwyżek dla nauczycieli nie przewidziano

Minister edukacji Dariusz Piontkowski w ostatnich tygodniach kilkakrotnie powtórzył, że w 2020 r. nauczyciele mogą liczyć na 6 proc. podwyżki. Niestety póki co to tylko słowa, ponieważ pieniędzy na wzrost wynagrodzeń w oświacie nie przewidziano w subwencji oświatowej, z której samorządy wypłacają pensje w szkołach i placówkach oświatowych. Jakichkolwiek podwyżek nie przewiduje też opublikowany w poniedziałek projekt rozporządzenia MEN w sprawie sposobu podziału subwencji oświatowej w roku 2020.

W uzasadnieniu do rozporządzenia MEN poinformowało, że w kwocie subwencji oświatowej na rok 2020 zostały uwzględnione nowe zadania oświatowe oraz zmiany zakresu obecnych zadań oświatowych. Wśród najważniejszych jest „sfinansowanie skutku na 2020 r. podwyżki wynagrodzeń nauczycieli, którą wprowadzono od dnia 1 września 2019 r.”. Chodzi o podwyżkę w wysokości 9,6 proc., którą nauczyciele otrzymali we wrześniu br.

Co z obiecaną przez ministra Piontkowskiego podwyżką? Nic. W projekcie rozporządzenia nie ma na ten temat ani słowa. Próżno w nim szukać śladów jakichkolwiek dodatkowych pieniędzy dla nauczycieli w 2020 r.

Co natomiast znalazło się w projekcie? MEN postanowiło utrzymać krytykowaną przez wiele samorządów (wprowadzoną w 2019 r.) wagę przewidującą dofinansowanie samorządów prowadzących małe szkoły i małe oddziały. „Utrzymano mechanizm zastosowany w 2019 r., tj. połączenie wskaźnika >>zamożności<< ustalanego na podstawie dochodów podatkowych i wskaźnika określającego wielkość szkoły dla dzieci i młodzieży (limit 18 uczniów średnio na klasę szkoły podstawowej, liceum ogólnokształcącego, technikum i BS I)” – czytamy w uzasadnieniu do projektu. W 2019 r. samorządy prowadzące małe szkoły otrzymały dodatkowo 183 zł na ucznia (przez 4 ostatnie miesiące tego roku). W 2020 r. dostaną trzy razy tyle – tj. ok 599 zł. Rozwiązanie to dotyczyć ma wyłącznie szkół publicznych. Resort edukacji uznał, że „powiązanie zamożności samorządu z wielkością niepublicznej szkoły nie znajduje merytorycznego uzasadnienia”.

Na dodatkowe finansowanie małych szkół i oddziałów przewidziano 225 mln zł.

W projekcie uwzględniono nowe (wprowadzone w 2019 r.) świadczenie dla nauczycieli stażystów „na start” (1 200 zł brutto, czyli ok. 1000 zł netto). Dodatek ma otrzymać 14,3 tys. nauczycieli, na co zagwarantowano 18,2 mln zł.

Ministerstwo szacuje, że do branżowych szkół II stopnia trafi jedynie 10 proc. uczniów III klas branżowych szkół I stopnia (kształcenie w tego typu szkołach rozpocznie się 1 września 2020 r., a ich absolwenci będą mogli przystąpić do egzaminu maturalnego). Co więcej, 68 proc. z nich będzie się kształciło w niepublicznych szkołach branżowych II stopnia prowadzących kształcenie w formie zaocznej, a jedynie 11 proc. – w publicznych i niepublicznych szkołach prowadzących kształcenie w formie dziennej. Dlaczego tak niewielu uczniów może trafić do szkół branżowych II stopnia? W nowych placówkach szkolnictwa zawodowego prowadzić można kształcenie tylko w wybranych zawodach. W III klasach szkół branżowych I stopnia kształci się dziś ok. 44 tys. uczniów, którzy mogą pójść do szkół II stopnia. Według MEN, zdecyduje się na to 30 proc. z nich, czyli ok. 13 tys. uczniów.

„W projekcie rozporządzenia określono, że finansowanie słuchacza BS II (branżowych szkół II stopnia – przyp.red.) w ramach subwencji oświatowej będzie zróżnicowane ze względu na formę kształcenia (dzienna, stacjonarna, zaoczna). Ponadto w przypadku BS II prowadzącej kształcenie w formie stacjonarnej lub zaocznej określono zróżnicowanie finansowania na szkoły publiczne i niepubliczne – analogicznie jak w przypadku liceum ogólnokształcącego dla dorosłych (zarówno słuchacze BS II, jak i liceum ogólnokształcącego dla dorosłych mogą kształcić się w formie stacjonarnej lub zaocznej oraz mogą przystąpić do egzaminu maturalnego)” – czytamy w uzasadnieniu do projektu.

Na kształcenie w szkołach branżowych II stopnia przewidziano w 2020 r. 24,4 mln zł.

Ponadto od 1 stycznia 2020 r., przy podziale subwencji oświatowej między poszczególne samorządy MEN musi uwzględnić w puli na kształcenie zawodowe prognozę zapotrzebowania na pracowników w zawodach szkolnictwa branżowego na krajowym i wojewódzkim rynku pracy, a także konieczność kształcenia w zawodach szkolnictwa branżowego o szczególnym znaczeniu dla kultury i dziedzictwa narodowego. Samorządy otrzymają na takich uczniów dodatkowo 1 197 zł, a na uczniów, którzy są młodocianymi pracownikami – 479 zł. Wprowadzenie prognozy zapotrzebowania na pracowników w zawodach szkolnictwa branżowego ma kosztować 66 mln zł.

W rozporządzeniu znalazły się też dodatkowe pieniądze na kształcenie w ramach oddziałów przygotowania wojskowego. Na każdego ucznia przewidziano tu dodatkowo 539 zł.

Tak zwany „finansowy standard A”, czyli średnia kwota subwencji oświatowej na każdego ucznia, wyniesie w 2020 r. 5 986 zł i będzie o 418 zł, czyli 7,5 proc. wyższy od tegorocznego.

W ustawie budżetowej na 2020 r. zaplanowano subwencję oświatową w wysokości 49 mld 735 mln zł, tj. wyższą o 2 mld 828 mln zł (czyli 6 proc.) od subwencji w 2019 r. Z tej puli poszczególne rodzaje samorządów otrzymają:
* gminy – 30 mld 322 mln zł (tj. 61,2 proc. subwencji), w tym miasta na prawach powiatu w zakresie zadań gminy – 8 mld 242 mln zł
* powiaty – 18 mld 586 mln zł (37,5 proc. subwencji), w tym miasta na prawach powiatu w zakresie zadań powiatu – 8 mld 803 mln zł
* województwa – 628 mln zł (1,3 proc. subwencji)

(PS, GN)