WARTO DZIAŁAĆ JUŻ DZIŚ! – Rozmowa z Ewą Trojan, dyrektorem ds. Klientów Korporacyjnych w TFI PZU SA

Środowisko edukacyjne – od przedszkoli po uniwersytety – to ludzie, którzy na co dzień przekazują wiedzę i kształtują przyszłe pokolenia. Dlatego tak ważne jest, by komunikacja do nich była rzetelna, przejrzysta i oparta na praktycznych przykładach.
Przedstawiamy pierwszy z cyklu wywiadów „PPK – bezpieczna przyszłość nauczyciela” 

Na początek chciałbym zapytać o Pani osobiste spojrzenie na środowisko edukacyjne. Czym różni się sytuacja zawodowa osób pracujących w przedszkolach, szkołach czy na uczelniach od innych grup, jeśli chodzi o przyszłą emeryturę?

– To bardzo zróżnicowane środowisko, ale łączy je kilka wspólnych cech. Po pierwsze – wiele osób zatrudnionych w oświacie czy szkolnictwie wyższym otrzymuje wynagrodzenia, które nie należą do najwyższych na rynku, co przekłada się na stosunkowo niższe  składki ZUS. Po drugie – część pracowników, zwłaszcza nauczycieli, mogła skorzystać lub wciąż korzysta z możliwości wcześniejszych emerytur, co zmniejsza ich kapitał emerytalny. Po trzecie – niezależnie od miejsca pracy (przedszkole, szkoła, uniwersytet) pojawia się wspólne poczucie niepewności wobec tego, czy świadczenie emerytalne pozwoli na godne życie po zakończeniu aktywności zawodowej.

 

Czy można powiedzieć, że pracownicy na różnych etapach kariery w edukacji mają też różne podejście do oszczędzania?

– Zdecydowanie tak, choć tu należy podkreślić, że podejście młodych pracowników zatrudnionych w edukacji niczym się nie różni od spojrzenia ich rówieśników zatrudnionych w innych sektorach. Osoby młodsze, pracujące w przedszkolach czy na początku drogi zawodowej w szkole, często uważają, że mają jeszcze czas. Trudno im wyobrazić sobie emeryturę, gdy cała energia idzie w codzienną pracę z dziećmi i młodzieżą. W szkołach średnich i wśród wykładowców akademickich widzimy już większą refleksję – bo pojawia się świadomość, że przyszłe świadczenia mogą być niskie, a lata pracy mijają bardzo szybko. Najbardziej świadomi są zwykle ci, którzy mają przed sobą kilkanaście lat do emerytury – oni wiedzą, że system publiczny nie wystarczy i szukają innych rozwiązań.

 

Ta niepewność mocno wpływa na postawy wobec Pracowniczych Planów Kapitałowych. Z jakich powodów pracownicy oświaty i szkolnictwa wyższego obawiają się PPK?

– Źródła obaw są podobne jak w innych grupach, ale w edukacji mają swoją specyfikę. Po pierwsze, w pamięci wciąż żywe są wydarzenia związane z reformą OFE. Wiele osób uważa, że „ich pieniądze przepadły”, mimo że środki zostały zapisane na subkontach w ZUS. Ten mit bardzo mocno wpływa na brak zaufania wobec nowych rozwiązań. Po drugie, brak wiedzy – wiele osób wciąż nie wie, że PPK to prywatne, dziedziczone środki. Po trzecie, obawa przed „zamrożeniem” pieniędzy, a przecież możliwości skorzystania z oszczędności z PPK jest kilka.

 

Porozmawiajmy chwilę o OFE. Wielu pracowników edukacji wciąż uważa, że te pieniądze zostały im odebrane. Jak można ten mit odczarować?

– To bardzo ważne zadanie edukacyjne. Reforma OFE z 2014 roku faktycznie została źle zakomunikowana. W efekcie wiele osób do dziś uważa, że ich środki po prostu zniknęły. Tymczasem te pieniądze zostały zapisane na subkontach w ZUS. Są one dziedziczone i doliczane do emerytury. Nic nie przepadło – zmieniła się tylko forma zapisu. W każdym razie stawiamy mocno na edukację a dodatkowo wyjaśniamy, , że PPK to coś zupełnie innego. To prywatne rachunki uczestników, na których pieniądze są ich własnością i podlegają dziedziczeniu. To fundamentalna różnica, którą trzeba mocno akcentować.

 

Czyli kluczem jest edukacja. Jak TFI PZU stara się dotrzeć do środowiska, które na co dzień samo uczy innych?

– Środowisko edukacyjne – od przedszkoli po uniwersytety – to ludzie, którzy na co dzień przekazują wiedzę i kształtują przyszłe pokolenia. Dlatego tak ważne jest, by komunikacja do nich była rzetelna, przejrzysta i oparta na praktycznych przykładach. Prowadzimy spotkania stacjonarne, ale coraz większą rolę odgrywają nasze szkolenia online i webinary. To wygodne rozwiązanie, bo wielu nauczycieli i wykładowców ma napięte grafiki i możliwość udziału w spotkaniu np. z domu jest dla nich dużą wartością. Podczas szkoleń pokazujemy nie tylko zasady działania PPK, ale także praktyczne kalkulacje – ile można zgromadzić w perspektywie 10, 20 czy 30 lat, ile dopłaci pracodawca i państwo. To konkretne liczby, które często otwierają oczy.

 

Wspomniała Pani o dopłatach. Jak wyglądają zachęty dla uczestników w praktyce?

– Każdy, kto rozpoczyna oszczędzanie w PPK, dostaje od państwa jednorazową wpłatę powitalną w wysokości 250 zł. Do tego co roku, przy spełnieniu warunku minimalnych wpłat, otrzymuje dodatkowe 240 zł dopłaty rocznej. Na pierwszy rzut oka to niewielkie kwoty, ale w długim okresie, zwłaszcza w połączeniu z wpłatami pracodawcy i zyskiem z inwestycji, robią dużą różnicę. Często pokazujemy uczestnikom symulacje – przy regularnych wpłatach przez kilkanaście czy kilkadziesiąt lat te środki mogą przełożyć się na naprawdę duże oszczędności.

 

W naszej rozmowie pojawił się już temat dziedziczenia To często pomijany, a przecież niezwykle istotny aspekt.

– Tak, i w środowisku edukacyjnym to argument szczególnie ważny. W przypadku PPK, czy innych proponowanych przez nas rozwiązań jak IKE czy IKZE, po śmierci uczestnika programu te pieniądze nie przepadają – można a nawet należy wskazać konkretne osoby uprawnione. To daje poczucie bezpieczeństwa i sprawia, że środki są postrzegane jako prawdziwy majątek rodzinny, a nie „odległa emerytura” po którą może nikt się nie zgłosi

Jak z Pani perspektywy zmienia się podejście środowiska edukacyjnego do dodatkowego oszczędzania?

– Widzę wyraźny postęp, choć to proces rozłożony w czasie. Coraz więcej osób dostrzega, że nie można liczyć wyłącznie na ZUS. Pracownicy edukacji, niezależnie od miejsca zatrudnienia  – od przedszkoli po uniwersytety – mają bardzo silne poczucie odpowiedzialności za swoją przyszłość i za bezpieczeństwo rodzin. Gdy pokazujemy, że PPK daje realne, dodatkowe środki i jest elastyczne, zainteresowanie rośnie. Ważny jest też efekt środowiskowy: jeśli w jednej szkole czy na jednym wydziale kilku pracowników zdecyduje się na oszczędzanie i mówi o tym pozytywnie, inni szybciej podejmują podobną decyzję. To mechanizm kuli śnieżnej – jeden dobry przykład potrafi pociągnąć za sobą całe środowisko.

 

Jaką rolę w tym procesie odgrywa TFI PZU?

– Naszą rolą jest być partnerem, a nie tylko dostawcą produktu. Chcemy wspierać, tłumaczyć, rozwiewać wątpliwości. Dlatego nasze działania edukacyjne są bardzo szerokie. Proponujemy nie tylko PPK, ale również IKE i IKZE – rozwiązania indywidualne, które dają dodatkowe korzyści podatkowe. Wszystkie te produkty można wygodnie obsługiwać online w ramach jednego serwisu.

 

Na co dzień – jak pracownicy edukacji mogą sprawdzać stan swoich oszczędności i zarządzać PPK?

Wystarczy zalogować się do serwisu inPZU, który jest dostępny zarówno na komputerze, jak i w telefonie. Tam każdy uczestnik widzi wszystkie swoje wpłaty – własne, pracodawcy i państwa – oraz aktualną wartość rachunku. Można też samodzielnie złożyć zlecenie, np. zmienić fundusz, wskazać osobę uprawnioną czy sprawdzić wyniki inwestycji. To proste, intuicyjne rozwiązanie, które pozwala w każdej chwili mieć pełną kontrolę nad własnymi oszczędnościami. Dzięki temu pracownicy edukacji nie muszą wypełniać papierowych formularzy czy odwiedzać oddziału – wszystko jest dostępne online, szybko i wygodnie.

Na zakończenie – co chciałaby Pani powiedzieć wszystkim pracownikom oświaty i szkolnictwa wyższego, którzy wciąż wahają się, czy warto oszczędzać w PPK?

– Powiedziałabym: nie odkładajcie tej decyzji na później. Prognozy są jednoznaczne – przyszłe emerytury będą stanowiły jedynie część ostatniego wynagrodzenia, często zaledwie 25–30 proc. To oznacza duże wyzwania finansowe. Dlatego warto działać już dziś, nawet małymi krokami. Zachęcam do udziału w naszych szkoleniach i spotkaniach – godzina rozmowy może zmienić sposób myślenia o przyszłości. I najważniejsze: pamiętajcie, że pieniądze w PPK są prywatne, dziedziczone i zawsze należą do Was. To realna szansa, by zbudować sobie większe bezpieczeństwo finansowe na przyszłość.

Korzystając z okazji serdecznie zapraszam do lektury kolejnego odcinka naszego cyklu wywiadów – odpowiemy na pytanie, ile naprawdę można zyskać w PPK.