Dwa potężne amerykańskie związki zawodowe zrzeszające nauczycieli – National Education Association (NEA) i American Federation of Teachers (AFT) zadeklarowały „silne poparcie” dla planów wprowadzenia w szkołach obowiązkowych szczepień lub testów dla nauczycieli
Zarówno administracja prezydenta Joe Bidena jak władze poszczególnych stanów USA intensywnie pracują nad przygotowaniem szkół do pracy stacjonarnej w nowym roku szkolnym. Politycy szukają rozwiązań, które pozwolą w szczycie czwartej fali kontynuować normalną pracę szkół, pomimo spodziewanych wysokich wzrostom zakażeń, także wśród uczniów i pracowników oświaty.
Administracja prezydenta Bidena forsuje pomysł obowiązkowych szczepień dla nauczycieli. Popiera też szczepienia dzieci. Według prezydenta, w oczekiwaniu na szczepionkę amerykańskie służby sanitarne powinny zalecić, aby każde dziecko poniżej 12. roku życia nosiło w szkole maseczkę. – Prawdopodobnie tak się stanie – stwierdził Joe Biden 21 lipca br. Wymóg noszenia w szkole maseczki dotyczyć ma także uczniów od 12. roku życia, którzy nie zostali zaszczepieni. – Jeśli jesteś zaszczepiony, nie powinieneś nosić maseczki. Jeśli jednak nie jesteś zaszczepiony, powinieneś ją nosić – orzekł Biden.
Jednocześnie szereg stanów USA przygotowuje system masowych i szybkich testów dla osób, które nie mogły się zaszczepić. Amerykańskie Centers for Disease Control and Prevention – CDC (odpowiednik polskiego sanepidu) zaleciło poddawanie w szkołach częstym badaniom przesiewowym uczniów, nauczycieli oraz pracowników obsługi, którzy nie zostali jeszcze zaszczepieni. Testy na tej grupie są bowiem „ważną warstwą prewencji”, szczególnie w środowisku, gdzie może wystąpić wysoka transmisja koronawirusa (jak np. w dużych miastach, czy tam, gdzie lokalna społeczność nie jest zaszczepiona w dużym odsetku). Według CDC, uczniowie powinni być testowani przynajmniej raz w tygodniu w społecznościach z umiarkowaną, znaczną lub wysoką transmisją, a nauczyciele – co najmniej raz w tygodniu we wszystkich społecznościach (czyli zarówno z niską jak i średnią lub wysoką transmisją).
Kluczowe w powodzeniu akcji szczepień i testów w oświacie jest poparcie dwóch potężnych związków nauczycielskich w USA – NEA i AFT. Administracja Bidena oraz gubernatorzy poszczególnych stanów takie poparcie otrzymają.
– Oczywiste jest, że szczepienie osób kwalifikujących się do niego jest jednym z najskuteczniejszych sposobów zapewnienia bezpieczeństwa w szkołach – oświadczyła wczoraj Becky Pringle, prezes National Education Association – organizacji zrzeszającej 3 mln nauczycieli i pracowników oświaty.
Według NEA pracownicy szkół powinni albo się zaszczepić albo poddawać regularnym testom. Becky Pringle zaapelowała jednocześnie o to, by szczepienia zostały obudowane „innymi sprawdzonymi strategiami łagodzenia skutków pandemii”.
To ważna zmiana, ponieważ wcześniej NEA opowiadała się za dobrowolnością szczepień nauczycieli. Jednak obecnie, w obliczu gwałtownego wzrostu zakażeń (i to jeszcze przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego), związek zmienił zdanie.
Podobny zwrot dokonał drugi związek zrzeszający nauczycieli. Już w niedzielę Randi Weingarten, szefowa American Federation of Teachers (1,7 mln członków), zapowiedziała „najsilniejsze poparcie” dla szczepień w oświacie. Tym samym wycofując sprzeciw organizacji wobec tego pomysłu. W środę zarząd AFT przyjął uchwałę mówiącą, że związek nie będzie się sprzeciwiał obowiązkowym szczepieniom oraz zadeklarował współpracę z władzami w sprawie przygotowania zasad i warunków, na jakich wszystko to się będzie odbywało.
– Chociaż nadal uważamy, że najlepszym sposobem na zwiększenie poziomu wyszczepienia jest edukacja i dobrowolne szczepienia, to chcemy współpracować z naszymi pracodawcami w zakresie polityki szczepień w miejscu pracy, w tym sposobu ich wdrażania – poinformowała w środę Randi Weingarten.
Jej zdaniem, dla zmiany stanowiska kluczowe stało się tempo rozprzestrzeniania wyjątkowo zakaźnej mutacji Delta oraz fakt, że dzieci poniżej 12. roku życia nie mogą się szczepić. To sprawia, że zaszczepienie personelu szkół jest szczególnie ważne dla zapewnienia bezpieczeństwa w oświacie.
Według renomowanego portalu zajmującego się amerykańską polityką HUFFPOST, poparcie ze strony NEA i AFT może „utorować drogę do wprowadzenia większych obostrzeń dotyczących szczepienia personelu szkolnego jako warunku zatrudnienia”.
Portal przyznał, że stanowisko NEA i AFT może być dla obu organizacji kosztowne, ponieważ wśród pracowników oświaty, podobnie zresztą jak w innych grupach zawodowych, nie brakuje osób sceptycznie nastawionych wobec szczepień. Część członków obu związków może więc zrezygnować z przynależności do NEA i AFT. Z drugiej strony, sprzeciw wobec obowiązkowi szczepień grozi „wyalienowaniu od reszty swoich członków i dużej części społeczeństwa”, które popiera politykę prezydenta Bidena i liczy na to, że szkoły od września wrócą do stacjonarnej nauki. W tej sytuacji dalszy sprzeciw wobec akcji obowiązkowych szczepień lub testów nie ma sensu. Zmieniając swoje podejście oba związki będą natomiast miały wpływ na to, jak cała operacja zostanie przygotowana i przeprowadzona.
Randi Weingarten, szefowa AFT, przyznała, że antyszczepionkowa propaganda „przeniknęła także do naszego związku”, w efekcie czego związek może stracić zaufanie niektórych członków. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że i tak szczepienia cieszą się wśród członków AFT i NEA dużo większym poparciem niż w społeczeństwie amerykańskim. Około 90 proc. członków obu związków już się bowiem zaszczepiło. To dużo więcej niż wynosi pułap zaszczepienia w całej amerykańskiej populacji – 71 proc.
fot. AFT/Facebook
(PS, GN)