Pierwszym rekwizytem był dla mnie monitor komputera. Uniezależniał moje ciało podczas większości działań zawodowych, skupiając przestrzeń w mikroświecie kilkudziesięciu centymetrów kwadratowych
Ruch w głąb monitora wydawał się przemieszczaniem w tunelu gigantycznej biblioteki wszelkich katalogów, zespołów aplikacji Teams, zawartości narzędzi wykorzystywanych do celów edukacyjnych i stosu dokumentów cyfrowych przygotowywanych dla niezliczonych instytucji, mających potwierdzić im mój sens nauczycielskiego istnienia.
Płaska struktura ekranu rozdęła się do wewnątrz na kształt pomieszczeń absurdalnego labiryntu, znanego mi dotychczas wyłącznie z utworów Kafki czy Orwella. Co więcej, owa przestrzeń zawierała swoje ukryte teleporty do zasobów w Genially, tablic Wakelet, zbiorów w Padlet, zestawów kart pracy w OneDrive lub Dysku Google, klasowych zeszytów OneNote i niezliczonych wiadomości dziennika internetowego, który często odmawiał dostępu, sam mając dość tej ciągłej, ludzkiej bytności.
W 2021 r. byłam częściej awatarem i nagraniem, coraz rzadziej ciałem i odbiorem bodźców rzeczywistych.
A jednak to, co dotychczas było trudne, w 2021 r. okazało się łatwe. Dotychczas niemożliwe do zorganizowania spotkania z ekspertami, teraz mogły się odbywać bez przeszkód. Zainspirowani School in Cloud czy Flipgrid GridPals polscy nauczyciele pod przewodnictwem Irminy Żarskiej i Magdaleny Krajewskiej włączyli się żywo w działania grupy „Zaproś mnie na swoją lekcję”, dzięki czemu moi uczniowie i uczennice mogli posłuchać, co o animacji sądzi Gabi Bania, jakie sposoby na radzenie sobie z depresją przekazuje psycholożka kliniczna Aleksandra Jabłońska-Błokowska, jak przygotowuje felietony Aleksandra Pezda, a czego potrzebuje do doskonałej debaty Anna Skiendziel, poszukiwali wspólnie z Anną Chełmińską źródeł stereotypów, a z Anną Pawluczuk uczyli się o postprodukcji. Czy łatwo byłoby się spotkać w biurze senackim z senator Beatą Małecką-Liberą i pracownicą biura senackiego Martyną Głowacką? Zapewne przed 2021 r. byłoby to niemalże niemożliwe, organizacyjnie trudne, finansowo kłopotliwe ze względu na dojazd. Możliwość udziału w spotkaniu online skruszyła wszelkie bariery. Iskry szczęścia w oczach uczennic, które czuły się wysłuchane – bezcenne.
(…)
Gdzie jestem pod koniec 2021 r.? Widzę bezrefleksyjnie zapraszany totalitaryzm na narodową biesiadę. Widzę przeinaczanie faktów i pisanie na nowo historii. Widzę pełzające ograniczanie praw obywateli i wspinanie się po piramidzie Allporta.
Na nowo zaczynają dla mnie znaczyć „Dziady” i „Wesele”, a refleksja o ludzkości w opowiadaniach Fink czy Borowskiego nabiera nowego sensu. Widzę rezygnację z triady heglowskiej w debacie publicznej i ciągłe dążenie do polaryzacji. Widzę jednak objawy spontanicznego altruizmu w aktywności młodzieży. Doświadczam ich niezłomności w walce o przetrwanie przyrody, słyszę ich wielogłos, kiedy dają głos wykluczonym, samotnym, marginalizowanym. Patrzę w ich młode twarze, takie chłonne i ufne, i zastanawiam się, czy w nadchodzącej przyszłości nie zobaczę świata oczami filmowej Aidy. Jest we mnie lęk – co, jeśli pokazałam im świat w literaturze, a oni z niego nie znajdą niczego, co mogliby przyłożyć do obserwowanej przez siebie rzeczywistości? Wolno wspinam się po ścianach przepaści w poszukiwaniu straconego czasu.
Joanna Waszkowska – Wyróżniona w Konkursie Nauczyciel Roku 2021, nauczycielka języka polskiego w II Liceum Ogólnokształcącym z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Emilii Plater w Sosnowcu
Fragment artykułu opublikowanego w GN nr 1-2 z 5-12 stycznia br. Całość – w Głosie Nauczycielskim.
Fot. Archiwum prywatne
***
Ankieta Głosu: Co to był za rok?
Co było w 2021 r. dla Was najtrudniejsze, co było największym wyzwaniem? A co jest dla Was źródłem nadziei w nadchodzącym 2022 r.? Takie pytania zadaliśmy finalistom Konkursu Nauczyciel Roku 2021 oraz Konkursu Nauczyciel Jutr@. Pierwsze odpowiedzi opublikowaliśmy w GN nr 51-52 z 22-29 grudnia 2021 r.