Cięcia godzin, łączenie klas, skłócanie pracowników. Co się dzieje w szkołach?

Koronaoszczędności w oświacie to nie tylko odbieranie nauczycielom godzin ponadwymiarowych. Samorządy i dyrektorzy mają całą paletę pomysłów na sprzeczne z prawem uszczuplanie wynagrodzenia pracowników…

Władze jednej z gmin w północnej Polsce próbują wymusić na dyrektorach przedszkoli i szkół na swoim terenie wprowadzenie zmian w arkuszach organizacji. Chodzi o cięcia w etatach pracowników administracji i obsługi. Oficjalny powód? Zebranie pieniędzy na… wypłatę nauczycielskich podwyżek od 1 września br. (uchwalonych przez rząd i zapisanych w ustawie).

Nietrudno sobie wyobrazić, jakie nastroje zapanowały wśród pracowników oświaty w omawianej gminie. Złamanie solidarności środowiska jest dla władz gminy ważne w sytuacji, gdy próbują przeforsować inne pomysły – obcięcie wynagrodzeń za godziny ponadwymiarowe czy też ograniczanie wymiaru godzin zajęć z ramowych planów nauczania.

Czy organ prowadzący może uzasadniać oszczędności na etatach administracji i obsługi zapowiedzią wzrostu wynagrodzeń nauczycieli?

Według Związku takie uzasadnienie nie ma żadnych podstaw. Organ prowadzący może mieć problemy finansowe, ale

to nie zwalnia go z obowiązku

utrzymywania jednostek budżetowych (w tym szkół i przedszkoli) oraz pokrywania kosztów funkcjonowania m.in. oświaty.

(…)

ZNP zajął się też sprawą jednej ze szkół, w której dyrektor wręczył wypowiedzenia trójce nauczycieli języka angielskiego. W ten sposób pozbył się ze swojej placówki wszystkich nauczycieli tego przedmiotu! Co więcej, jeden z nich jest prezesem ogniska ZNP i jest objęty ochroną związkową.

Także w tym wypadku w decyzji dyrektora trudno upatrywać racjonalnych przesłanek. Kierujący szkołą postanowił bowiem

zwolnić wszystkich nauczycieli przedmiotu,

który znajduje się w ramowych planach nauczania! Tymczasem placówka nie może nagle ogłosić, że rezygnuje z lekcji języka angielskiego.

Inną sprawą jest zwolnienie nauczyciela chronionego przez ustawę o związkach zawodowych. Jeżeli uchwała Zarządu Oddziału ZNP o objęciu ochroną prezesa ogniska została sformułowana w sposób wymagany przez prawo, to bez zgody organizacji związkowej takiego nauczyciela zwolnić nie wolno.

I trudno takiej zgody w obecnych warunkach oczekiwać.

W jednym z miast centralnej Polski dyrektorzy – na ustne polecenie samorządu – obcięli godziny zajęć z ramowych planów nauczania. Nie chcą też płacić nauczycielom wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe. Efekt? Nauczyciel matematyki przed pandemią miał 26 godzin swojego przedmiotu, obecnie – jedynie 14, czyli niecały etat. Choć klas, z którymi pracuje, mu nie ubyło. Nauczyciel wychowania fizycznego, do tej pory zatrudniony na pensum 18 godzin, dowiedział się, że otrzyma wynagrodzenie, jak gdyby pracował na… 1/3, czyli miał sześć godzin!

Związek zawiadomił już o sprawie kuratora oświaty, prosząc o objęcie szkół na terenie gminy nadzorem. Kuratorzy bowiem jak dotąd prezentowali jednolite stanowisko – nie ma możliwości zmiany arkusza w związku z prowadzeniem nauczania na odległość. Jeśli dyrektorzy (a tak naprawdę – samorząd) odmówią wypłaty nauczycielom należnego wynagrodzenia, to

sprawa trafi do inspekcji pracy

oraz do sądu pracy. W okresie pandemii nauczyciele muszą bowiem realizować nauczanie zdalne zgodnie wymiarem czasu pracy sprzed ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty.

(…)

Piotr Skura

***

To jest fragment artykułu Głosu – całość w Głosie Nauczycielskim nr 20-21 z 13-20 maja br. Czytajcie w wydaniu papierowym i elektronicznym (ewydanie.glos.pl)