Od środy czeskie szkoły podstawowe przechodzą na nauczanie zdalne. Wcześniej taki tryb nauki wprowadziły szkoły średnie. Czesi zamykają też m.in. bary, restauracje i kluby
Od początku pandemii do pierwszych dni września w Czechach stwierdzono 25 tys. zakażeń koronawirusem. Do dziś liczba ta urosła do 120 tys. W krótkim czasie liczba pacjentów przebywających w szpitalach podwoiła się do 2000.
– Jesteśmy świadomi tego, że mamy jedną jedyną szansę i jedną, która musi się udać. Dlatego tym razem zarządzamy przyrostem liczby zachorowań – stwierdził premier Czech Andrej Babis. Wszystkie decyzje mają na celu odciążenie szpitali, które nie poradzą sobie, jeśli statystyki nowych przypadków koronawirusa będą wzrastać w obecnym tempie.
Dlatego już od środy wszelkie zgromadzenia publiczne będą mogły liczyć maksymalnie 6 osób, wprowadzony zostanie zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych, a na przystankach komunikacji miejskiej trzeba będzie nosić maseczki. Restauracje będą zaś mogły sprzedawać zamówienia na wynos maksymalnie do godziny 20.00.
Szkoły podstawowe przejdą natomiast na nauczanie zdalne. Wcześniej w trybie zdalnym kształciły szkoły średnie.
Otwarte dla rodziców i dzieci pozostaną jedynie przedszkola.
Obostrzenia mają obowiązywać do 1 listopada br.
(PS, GN)