Czy można uzależnić przyjęcie dziecka do przedszkola od tego, czy jest zaszczepione? Tak, ale pod pewnymi warunkami

Samorząd może uzależnić przyjęcie dziecka do przedszkola od jego zaszczepienia. Nie może jednak domagać się od rodziców przedstawienia zaświadczenia lekarskiego w tej sprawie – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. Sędziowie wskazali jednocześnie gminom drogę do tego, by taki wymóg stał się legalny

Szczepienia dzieci do gorący temat. Obecnie – zgodnie z decyzją Europejskiej Agencji Leków (EMA) – szczepionką Pfizer/BioNTech można szczepić młodzież od 12. roku życia. Wkrótce jednak możemy się spodziewać znaczącego obniżenia tego pułapu wiekowego, ponieważ naukowcy prowadzą badania nad dostosowaniem szczepionek na koronawirusa do potrzeb dzieci od 6 miesiąca.

Wkrótce więc samorządy w całym kraju staną przed decyzją, czy uzależniać przyjęcie dziecka do przedszkola od tego, czy rodzice zadbali o zapewnienie mu wszystkich szczepień. W tym, czy zaszczepili go na koronawirusa.

Niedawno ważny wyrok w tej sprawie wydał Naczelny Sąd Administracyjny rozpatrując konflikt prawny między jednym z miast w Wielkopolsce a wojewodą wielkopolskim.

W grudniu 2019 r., czyli na kilka miesięcy przed wybuchem pandemii, miasto ustaliło nowe kryteria przyjmowania dzieci do publicznych przedszkoli, zgodnie z którymi dodatkowe punkty otrzymały dzieci zaszczepione lub zwolnione z tego obowiązku z przyczyn zdrowotnych. Rodzic powinien jednocześnie przedstawić zaświadczenie lekarskie o zaszczepieniu bądź stwierdzeniu medycznych przeszkód do podania szczepionki.

Zmiana podyktowana była „troską o zabezpieczenie zdrowia i życia dzieci wobec rosnącej liczby osób uchylających się od obowiązku szczepień ochronnych”. Miasto obawiało się głównie skutków uchylania się przez rodziców od szczepienia dzieci na odrę.

W styczniu 2020 r. wojewoda wielkopolski unieważnił jednak uchwałę. Poszło o żądanie przedstawienia przez rodziców zaświadczenia w sprawie szczepienia. Zdaniem wojewody, takie żądanie „wychodziło poza delegację ustawową” i uprawnienia, jakie mają samorządy. Wojewoda wytknął samorządowcom, że „żaden przepis prawa nie zobowiązuje rodzica do przedłożenia zaświadczenia potwierdzającego odbycie szczepień przez dziecko lub przedstawienia zaświadczenia o przeciwwskazaniach medycznych do wykonania szczepień”.

Miasto zaskarżyło decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. WSA stwierdził, że wojewoda nie zakwestionował samej możliwości ustalenia zaszczepienia jako kryterium w rekrutacji do przedszkola, a jedynie sposób udokumentowania tego faktu (czyli żądanie od rodziców zaświadczenia). Sąd stwierdził, że w tej sytuacji gmina powinna dysponować narzędziami służącymi weryfikacji spełnienia ustalonego kryterium, a brak takiego zaświadczenia należy uznać za lukę w prawie. WSA przyznał więc rację miastu.

Wojewoda odwołał się od wyroku do NSA, a Naczelny Sąd Administracyjny przyznał mu rację. Nie oznacza to jednak, że samorządy mają zamkniętą drogę do wymagania od rodziców, że zaszczepią dziecko zanim zapiszą je do publicznego przedszkola.

Sędziowie potwierdzili, że obowiązek szczepienia dzieci jest silnie ugruntowany w polskim prawie i ma ważne uzasadnienie.

„Jest to zatem regulacja szczególna skierowana do wszystkich mieszkańców terytorium Polski, która powoduje, że przyjęcie kryterium potwierdzenia spełnienia tego obowiązku nie jest kryterium dyskryminującym. Wybór kandydata do przedszkola prowadzony jest z jednorodnej grupy kandydatów. Nie zmusza też kandydata do czynienia tego czego prawo mu nie nakazuje (art. 31 pkt 2 Konstytucji) ani nie pozbawia prawa do opieki przedszkolnej” – czytamy w uzasadnieniu do wyroku.

NSA przyznał rację samorządowi, że wojewoda wielkopolski nie zakwestionował samej możliwości „uzyskania przez daną placówkę (przedszkole) informacji na temat odbytych przez kandydata szczepień lub przeciwwskazaniach do ich odbycia a jedynie formę dokumentu potwierdzającego powyższą informację”. Obecnie brakuje natomiast przepisu, który pozwalałby samorządowi domagać się od rodziców zaświadczenia. Według NSA, samorząd może od rodziców wymagać przedstawienia jedynie dokumentów „możliwych do uzyskania przez wszystkich biorących udział w rekrutacji w przypadku spełnienia kryterium określonego uchwałą rady gminy”.

Zgodnie z polskim prawem, fakt zaszczepienia dziecka jest odnotowywany w dwóch miejscach – karcie uodpornienia i w książeczce szczepień. Karta jest dokumentacją wewnętrzną w systemie opieki zdrowotnej i nie wydaje się jej zaszczepionym, czy też rodzicom zaszczepionych dzieci.

Co innego książeczka. „Książeczka szczepień stanowi natomiast dokumentację indywidualną zewnętrzną osoby szczepionej i jest przechowywana przez tę osobę, przez jego ustawowego przedstawiciela lub faktycznego opiekuna. W rezultacie należy przyjąć, że jedynym dokumentem zewnętrznym poświadczającym okoliczność poddania dziecka (lub nie ze względów medycznych) obowiązkowym szczepieniom jest książeczka szczepień” – wyjaśnił NSA.

Uchwała samorządu wymagała jednak przedstawienia od rodziców nie książeczki, ale zaświadczenia lekarskiego, którego żaden lekarz wydać nie może, bo nie pozwala mu na to prawo. NSA zasugerował, że gdyby jako dowód szczepienia zapisano w uchwale książeczkę, to nie byłoby podstaw do zakwestionowania nowych reguł rekrutacji do przedszkola.

NSA wskazał też samorządom inną drogę wyjścia z sytuacji. Chodzi o żądanie od rodziców oświadczenia dotyczącego poddania się przez dziecko obowiązkowym szczepieniom, złożonego pod rygorem odpowiedzialności karnej. Według sędziów, „oświadczenie to może podlegać weryfikacji przez placówkę” przy odpowiednim zastosowaniu przepisów art. 150 ust. 7-10 w zw. z art. 131 ust. 4 ustawy Prawo oświatowe.

(PS, GN)