Sejm wybrał dziś lidera koalicji KO-Trzecia Droga-Nowa Lewica Donalda Tuska na premiera. Po raz pierwszy szefa rządu wyłoniono nie decyzją prezydenta, ale Sejmu. Tusk podziękował wszystkim tym, którzy nie stracili wiary w zwycięstwo opozycji w ostatnich wyborach parlamentarnych.
Kandydaturę Tuska poparło 248 posłów, 201 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
– Dziękuję Polsko! To jest naprawdę wspaniały dzień! Nie dla mnie, ale dla wszystkich, którzy przez te długie lata wierzyli, że jeszcze będzie lepiej, że przegonimy mrok, że przegonimy zło. I się udało, to wy to zrobiliście, wy, na tej sali, ale też miliony Polaków – powiedział nowy premier tuż po wyborze.
Nie zabrakło podziękowań dla najbliższej rodziny – mamy, żony oraz dzieci.
– Chciałem też podziękować wam, politykom PiS-u. Bo nikt tak bardzo się nie przyłożył, nie włożył tak wiele pracy w to, żeby każdego dnia Polacy z waszych mediów widzieli, co zgotowaliście Polsce i Polakom. To wam udało się obudzić miliony ludzi, którzy postanowili odsunąć was od władzy – dodał.
Donald Tusk wspomniał swoich dwóch dziadków, którzy po wybuchu wojny, gdy do Gdańska wkroczyli Niemcy, nie wyjechali – jak większość polskich mieszkańców – z miasta, ale pozostali w stolicy Pomorza, a potem znaleźli się w obozie koncentracyjnym. Pomimo tego – jak podkreślił premier – propaganda rządowa każdego dnia zarzucała jego przodkom oraz jemu samemu powiązanie z Niemcami.
To właśnie swoim dziadkom Donald Tusk zadedykował wygraną.
– Tak jak wszystkim Polakom, którzy mogli poczuć się obrażeni, rozgoryczeni, zagrożeni przez te 8 lat polityki pogardy dla kogoś, kto jest inny, słabszy, kto nie słucha partyjnej hierarchii, kto nie pasuje do wizerunku stworzonego przez ideologów partii rządzącej. Jestem z was bardzo dumny, z tych wszystkich, którzy się bali, ale do końca się nie ulękli. Być może zwycięstwo jest zasługą tych najsłabszych, najbardziej prześladowanych przez te 8 lat – mówił nowy premier.
Zapewnił, że „od jutra będą naprawiane krzywdy, by wszyscy polscy obywatele poczuli się jak w domu”.
Procedura wyboru premiera zakończyła się nieprzyjemnym zgrzytem, gdy na mównicę sejmową „bez żadnego trybu” wszedł prezes PiS Jarosław Kaczyński i ogłosił: – Nie wiem, kim byli pańscy dziadkowie, ale wiem jedno – pan jest niemieckim agentem, po prostu niemieckim agentem.
– Dziwne są tego typu obelgi rzucane w takim momencie i dniu – podsumował marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Jutro o godzinie 10.00 Donald Tusk wygłosi przed Sejmem expose i zwróci się parlamentu o udzielenie wotum zaufania jego rządowi.
(PS, GN)