Dorota Łoboda: rozumiem potrzeby szkoły, a edukacja jest dla mnie priorytetem

Zacząć musimy od podwyżek, tu nie ma na co czekać, bo za chwilę nie będzie miał kto pracować w naszych szkołach. Jako osoba, która ma bliskie relacje ze środowiskiem nauczycielskim doskonale zdaję sobie jednak sprawę, że pieniądze to nie wszystko i nauczyciele walczą o coś więcej.

Z Dorotą Łobodą, kandydatką do Sejmu z Warszawy*, radną miejską, prezeską fundacji Rodzice Mają Głos, rozmawia Jarosław Karpiński

Dlaczego zdecydowała się Pani kandydować do Sejmu?

– Od kilku lat walczę o dobrą edukację. Jako liderka ruchu Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji protestowałam przeciwko reformie edukacji. Wspólnie ze środowiskiem nauczycielskim zorganizowałam wiele manifestacji i byłam jedną z organizatorek zbiórki podpisów pod wnioskiem o referendum, które miało szkodliwą zmianę w oświacie zatrzymać. Kiedy marszałek Kuchciński zabronił mi wystąpienia w Sejmie w imieniu 910 tys. obywatelek i obywateli podpisanych pod wnioskiem, zrozumiałam, że jako działaczka społeczna więcej nie zdziałam i jeśli chcę mieć wpływ na to jak wygląda polska szkoła muszę dostać się tam, gdzie podejmuje się decyzje. Tym miejscem jest parlament.  Zależy mi na dobrej edukacji, chcę, aby polska szkoła kształciła otwartych na świat, tolerancyjnych, umiejących myśleć krytycznie i uczyć się przez całe życie ludzi; aby uczyła współpracy, a nie rywalizacji; stawiała na umiejętności, a nie wiedzę encyklopedyczną; szanowała prawa dziecka i dobrze wynagradzała nauczycieli.

Musimy rozprawić się również z ciągnącymi się latami problemami – nauką na zmiany, ciężkimi tornistrami, nadmiarem prac domowych i sprawdzianów. Powinniśmy włączać uczennice i uczniów z niepełnosprawnością, rozwijać dziecięce talenty, prowadzić edukację antydyskryminacyjną, obywatelską i seksualną. Szkoły powinny również być bardziej autonomiczne i demokratycznie zarządzane – przez nauczycieli, uczniów i rodziców. I być świeckie.

Co chciałaby Pani zrobić w Sejmie dla nauczycieli?

– Zacząć musimy od podwyżek, tu nie ma na co czekać, bo za chwilę nie będzie miał kto pracować w naszych szkołach. Koalicja Obywatelska zobowiązała się do zrealizowania postulatu, z którym nauczycielki i nauczyciele przystąpili do kwietniowego strajku, czyli 1 tys. zł podwyżki. Jako osoba, która ma bliskie relacje ze środowiskiem nauczycielskim doskonale zdaję sobie jednak sprawę, że pieniądze to nie wszystko i nauczyciele walczą o coś więcej. Zadbam o to, aby zmniejszyć biurokrację, która jest zmorą polskiej szkoły i ograniczyć władzę kuratoriów, które powinny wspierać nauczycieli, a nie kontrolować i zastraszać.

Nauczyciele potrzebują również zdecydowanie więcej autonomii, nie może być tak, że podlegają ciągłej ocenie i kontroli, a podstawa programowa zamiast być inspiracją – ogranicza ich możliwości twórczej pracy. Podstawę programową należy jak najszybciej zmienić, odszczegółowić i odchudzić. Zaufajmy nauczycielkom i nauczycielom, dajmy im więcej wolności, pozwólmy wdrażać własne pomysły i pracować według własnych metod.

Bardzo istotne jest również dla mnie podkreślenie i docenienie nauczycielek przedszkolnych, które czują się gorzej traktowane i mają poczucie niedocenienia, a ich praca jest przecież niezwykle ważna. Nie powinno być tak, że pomija się je na przykład przy przyznawaniu dodatków za wychowawstwo, co się ostatnio zdarzyło.

Według danych PKW większość kandydatów i kandydatek jako zawód podaje „nauczyciel”. Ale dlaczego właśnie na Panią warto oddać głos?

– Nie jestem nauczycielką, więc patrzę na szkołę z trochę innej perspektywy, co może być niezwykle cenne. Myślę jednak, że przez ostatnie lata udowodniłam, że potrafię współpracować ze środowiskiem nauczycielskim, rozumiem potrzeby szkoły, a edukacja jest dla mnie priorytetem. Wspierałam protest nauczycieli, z mojej inicjatywy Rada Warszawy przyjęła stanowisko wyrażające poparcie dla strajku. Procowałam również nad przyjęciem uchwały pozwalającej na pozostawienie w budżetach szkół pieniędzy, które zostały zaoszczędzone w wyniku potrąceń za czas strajku i wypłacenie ich w kolejnych miesiącach w postaci dodatków motywacyjnych.

Wiem, że dobra współpraca nauczycieli, rodziców, dyrektorów, samorządowców i władz państwowych jest konieczna, aby wprowadzić zmiany w polskiej szkole. A ja umiem współpracować i słuchać wszystkich środowisk.

Dziękuję za rozmowę.

*Dorota Łoboda kandyduje do Sejmu z listy nr 5 – Komitet Wyborczy Koalicja Obywatelska w okręgu nr 19 (Warszawa) z pozycji 15.

Fot. Materiały prasowe