Dr Agnieszka Tomasik: Ja codziennie dziękuję swoim nauczycielom, że przychodzą do pracy

Prowadzę bardzo dużo działań wytchnieniowych i dobrostanowych. Moim zadaniem jest organizować jak najlepiej pracę szkoły, ale też chronić swoich uczniów i pracowników, dlatego tych działań jest bardzo dużo. Nieustannie monitoruję, czego potrzeba nauczycielom, żeby lepiej im się pracowało. W zeszłym roku zasugerowali, że chcieliby zmian w pokoju nauczycielskim. No to zrobiliśmy im trzy pokoje. Każdy z nich pełni inną funkcję.

Z dr Agnieszką Tomasik, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 8 w Gdańsku, pedagogiem specjalnym, wykładowcą, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

To Pani jest autorką zdania, że rodzice powinni całować nauczycieli po rękach na początku każdego roku szkolnego. Mówiła Pani o tym we wrześniu ub.r., kiedy okazało się, że są tysiące wakatów w szkołach. Jak wygląda sytuacja na koniec roku szkolnego?

– Niczego nie odwołuję. Sytuacja jest bardzo trudna. Nauczycieli należy wręcz całować w obie ręce.

Pani dziękuje swoim nauczycielom za pracę?

– Ja codziennie dziękuję swoim nauczycielom, że przychodzą do pracy. W obecnych czasach nauczyciel, który chce pozostać w szkole publicznej, ma tak naprawdę dwa wyjścia. Pierwsze z nich to goły etat, czyli pensum, i więcej czasu dla uczniów, intensywne realizowanie innych zajęć, jak koła zainteresowań, wycieczki, ale też udział w tworzeniu atrakcji szkolnych i podnoszeniu standardów pracy.

Wydaje się, że to jest dobra droga.

– Ale to jest droga nie do przeżycia. Przy takiej inflacji nauczyciel nie jest w stanie utrzymać się na gołym etacie. Druga droga oznacza, że mamy głowę wolniejszą od finansów, ale pracujemy po 30-40 godzin w tygodniu przy tablicy. Takie rozwiązanie jest jednak fizycznie wykańczające. Prowadzę zespół szkół, więc godzin ponadwymiarowych jest dużo. Mogę w miarę komfortowo rozmawiać z nauczycielami o ich potrzebach. Kiedy zadaję nauczycielowi pytanie, ile chce mieć godzin, on mi po prostu odpowiada i tyle ich ma. Sytuacja naszego zawodu jest dramatyczna.

Czyli ogłaszanie zniesienia limitów godzin ponadwymiarowych od września jest tylko potwierdzeniem tego, że sytuacja jest poważna?

– To w ogóle nie ma żadnego znaczenia, dlatego że życie i ekonomia weryfikują wszystko. Bo jeżeli mój młody nauczyciel ma kredyt na mieszkanie z ratą w wysokości 2,5 tys. zł, a przed podniesieniem stóp procentowych miał 1,5 tys. zł, to on najpierw myśli o kredycie, następnie o utrzymaniu siebie i rodziny przez cały miesiąc, a dopiero na końcu o wakacjach. Takie są realia życia, dlatego ludzie najczęściej wybierają tę opcję trudniejszą, karkołomną, żeby żyć godnie.

Z naszej ankiety wynika, że ponad 50 proc. nauczycieli jest już maksymalnie obciążonych i nie zgodzi się na jeszcze więcej godzin ponadwymiarowych od września.

– To tylko potwierdza to, o czym mówię. Dalej będzie brakowało nauczycieli, a ci, którzy pracują, będą zmuszeni do podejmowania dramatycznych wyborów – praca przy tablicy od rana do późnego popołudnia i wyższa pensja czy niższa pensja i czas dla rodziny. Dyrektor natomiast będzie się zastanawiał, czy ma jeszcze moralne prawo wymagać od nauczycieli czegoś więcej.

Do września sytuacja się nie zmieni. Jak Pani widzi siebie w tej sytuacji?

– Od jakiegoś czasu prowadzę bardzo dużo działań wytchnieniowych i dobrostanowych. Moim zadaniem jest organizować jak najlepiej pracę szkoły, ale też chronić swoich uczniów i pracowników, dlatego tych działań jest bardzo dużo. Nieustannie monitoruję, czego potrzeba nauczycielom, żeby lepiej im się pracowało. W zeszłym roku zasugerowali, że chcieliby zmian w pokoju nauczycielskim. No to zrobiliśmy im trzy pokoje. Każdy z nich pełni inną funkcję. Jeden wyposażony jest w komputery, ksero, szafki. Jest miejscem tylko do pracy. Drugi pokój to salon z aneksem kuchennym.

Nauczyciele mogą sobie w nim podgrzewać jedzenie, a nawet coś upichcić. Mogą też usiąść i odpocząć na kanapie, a jak potrzeba, nawet… zdrzemnąć się. Z kolei trzeci pokój jest bardzo kameralny, dostosowany wyłącznie do rozmów. Osobno stworzyliśmy również pokój na potrzeby spotkań z rodzicami.

W jaki okolicznościach dowiaduje się Pani o potrzebach nauczycieli?

– Ja słucham i szukam różnych możliwości. U nas każdy nauczyciel ma swój laptop. Jeszcze w czasie pandemii założyłam sobie, żeby zamiast komputerów stacjonarnych kupować sprzęt mobilny. Dlatego mogłam obdarować każdego nauczyciela dobrym laptopem. Najnowszym zadaniem będzie dla mnie zorganizowanie lepszego i szybszego internetu. Robimy więc wszystko, żeby po wakacjach udało się zrealizować ich prośbę.

W ramach tych wszystkich działań sugeruję nauczycielom również pewne rozwiązania ułatwiające życie. M.in. zalecam, aby nie wykonywali jakichś ponadobowiązkowych aktywności, jeśli są one sprzeczne z ich poczuciem komfortu. Mam tu na myśli np. wycieczki szkolne.

Nie ma zgrzytu z tego powodu z uczniami oraz ich rodzicami?

– Wyjaśniam wszystkim, że odpowiadam za dobrą organizację pracy szkoły. Dlatego zamiast np. prowadzonych późnym popołudniem kółek organizujemy wyjścia do miasta metodą projektową. W ramach projektu „Szkoła na mieście” realizujemy np. zadania, które dotąd realizowane były jako naddatek. Dzień nauki poza szkołą przećwiczyliśmy już świetnie w tym roku szkolnym. Można go poświęcić na integrację z klasą, pograć w kręgle, iść na plażę.

Proponuje Pani odejście od schematu?

– Kiedy myślę o szkole, mam przed sobą trzy pojęcia. Po pierwsze, „agility”, czyli zwinność. Praca w zespole, usprawnianie kompetencji przystosowawczych, dzięki którym lepiej się wszyscy komunikują. Po drugie, „creation”, czyli kreacja, twórczość, która wyzwala nas z tych wszystkich okowów biurokracji, ale też programów edukacyjnych itd. Możemy je przecież tworzyć sami. Po trzecie, „wellbeing”, czyli dobrostan. Już na początku mijającego roku szkolnego określiliśmy, że dobrostan jest tak samo ważny jak kształcenie.

Jakie działania się kryją za tymi słowami?

– Patrzymy, jakie są nastroje, czy ludzie są bardzo zmęczeni, czy opuszczają ich chęci do pracy. Zadania staramy się rozkładać racjonalnie. W czerwcu rezygnujemy ze szkoleń, a ostatnia rada pedagogiczna odbywa się w ostatnim dniu kształcenia. Nie po zakończeniu zajęć. Rada ma charakter dobrostanowy. To oznacza, że nie czytamy sprawozdań. Wszystko robi się wcześniej w ramach małych zespołów nauczycielskich.

Kiedy się rozstajecie na wakacje, jesteście w lepszej formie?

– Staram się, aby tak było. W ostatnim dniu zajęć rozdaję moim nauczycielom książki. Kryminały, romanse i sensację. Coś do poczytania na wakacje. Zawsze o każdym coś powiem, każdego wyróżnię. Zależy mi na tym, aby ten ostatni dzień roku szkolnego był dla nich świętem. Bo początek roku to oczywiście mobilizacja, szkolenia i zjazd integracyjny.

(…)

Tuż przed wyborami rząd proponuje nauczycielom jednorazowo 1125 zł brutto. Jak to oceniają?

– To jest łapówka wyborcza. Myślę, że polscy nauczyciele nie dadzą się na nią nabrać. Ja dałabym na początek każdemu nauczycielowi po 10 tys. zł i poprosiła o jak najlepszą pracę. Godność zawodu to jest również dobre wynagradzanie ludzi. Nauczyciel też jest specjalistą w swoim zawodzie. Finansowanie oświaty i poprawa sytuacji to jest obecnie najważniejsza sprawa do załatwienia. Dopiero potem możemy myśleć o wszystkim innym. Dziś sytuacja jest taka, że większość nauczycieli musi pracować na 1,5 etatu, żeby zarobić na utrzymanie. Ale czy to jest normalne, żeby ktoś tyle pracował? Przecież on nie może w pełni realizować wszystkich obowiązków. Kto nigdy nie spróbował przejść przez pięcio- czy sześciogodzinny dzień pracy w szkole, nie był w stanie ciągłego czuwania w klasie z dziećmi, ten nie wie, o co chodzi. To jest zaangażowanie fizyczne, psychiczne i emocjonalne. Dużo by o tym mówić.

(…)

Powróćmy jeszcze do wakatów. Kogo Pani poszukuje?

Fizyka, informatyka, polonistów, nauczyciela edukacji wczesnoszkolnej. Robimy też nabory wewnętrzne. Jeśli nauczyciel chemii chce pójść na studia matematyczne, to od razu wysyłamy.

Ile będzie wakatów od września?

Około 20.

Pani nauczyciele zdecydują się na wzięcie tych godzin?

Na pewno. Powtórzę, nauczyciele też chcą godnie żyć. Gdyby nie oni, szkoła nie mogłaby funkcjonować.

Dziękuję za rozmowę.

***

Przedstawiamy fragmenty wywiadu opublikowanego w GN nr 25-26 z 21-28 czerwca br. Całość w wydaniu drukowanym i elektronicznym – https://e.glos.pl 

Fot. Archiwum prywatne

Zapraszamy do głosowania w naszej ankiecie:

Nauczycielu, jak spędzasz w tym roku wakacyjny urlop?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Nr 25-26/21-28 czerwca 2023