Dyrektor Dariusz Misiak: Żałuję, że nikt nie poświęcił nauczycielom trochę uwagi

Jak najszybsze wyszczepienie nauczycieli powinno być jednym z podstawowych założeń programu szczepień. Powinno się rozpocząć przed rozpoczęciem zajęć w szkole. Dlaczego tak się nie dzieje? Czy to jest tylko kwestia dostępności szczepionek? Wolnego tempa szczepień? Nie znam odpowiedzi  na te pytania. Uważam, że niewłączenie nauczycieli do grupy 0 było błędem. A teraz już nikt tego nie chce zmienić. Czekają nas więc kolejne kwarantanny i przerwy w nauce stacjonarnej. Nie trzeba być jasnowidzem.

Z Dariuszem Misiakiem, dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 5 w Zawierciu, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

(…)

Co Pan pomyślał, kiedy ogłoszono, że uczniowie klas I-III wracają?

– Ucieszyłem się, że coś się nagle zaczęło dziać, bo zdalne nauczanie nie jest idealnym rozwiązaniem do przekazywania wiedzy, wychowania i integracji społecznej dzieci. Z jednej strony pojawiła się ulga, że przynajmniej te najmłodsze klasy wrócą do szkoły, a jednocześnie obawa o zdrowie personelu i uczniów. Boimy się, by nie doszło do tragedii, tak jak w ubiegłym roku. Ciągle mam to z tyłu głowy. Dlatego z jednej strony jest ulga, że wracamy do szkoły, a z drugiej obawa, że ponownie coś złego może się wydarzyć.

Z powodu COVID-19 jesienią stracił Pan nauczyciela. Młodego, zdolnego człowieka, który dopiero co zaczął pracę w szkole.

– Tak, to wielka tragedia. Trudno nam było się z niej otrząsnąć. Jego godziny z języka polskiego przejęła również młoda osoba. Jest zainteresowana zawodem, wydaje się nauczycielem pełnym pasji i zaangażowania.

Jeszcze są ludzie z misją? Koronawirus ich nie odstraszył?

– Jeszcze są. Sądzę, że w społeczeństwie zawsze jest jakiś procent ludzi, którzy stawiają nie tylko na konsumpcjonizm. Nadal są osoby, które mają duszę nauczyciela. Chcą uczyć, wychowywać, kształtować młode pokolenia. To trudny i wymagający zawód, bo wiąże się z ciągłymi zmianami, jest słabo wynagradzany a jednocześnie ciągle „pod ostrzałem”. Trzeba nie tylko nauczać, ale też egzekwować wiedzę, co przy zdalnym nauczaniu jest naprawdę skomplikowane. Pandemiczna rzeczywistość pokazuje, jak bardzo trzeba kochać ten zawód, żeby to wszystko wytrzymać.

(…)

Można wrócić do normalności bez szczepień wśród nauczycieli?

– Absolutnie nie. Jak najszybsze wyszczepienie nauczycieli powinno być jednym z podstawowych założeń programu szczepień. Powinno się rozpocząć przed rozpoczęciem zajęć w szkole. Dlaczego tak się nie dzieje? Czy to jest tylko kwestia dostępności szczepionek? Wolnego tempa szczepień? Nie znam odpowiedzi  na te pytania. Uważam, że niewłączenie nauczycieli do grupy 0 było błędem. A teraz już nikt tego nie chce zmienić. Czekają nas więc kolejne kwarantanny i przerwy w nauce stacjonarnej. Nie trzeba być jasnowidzem. Koronawirus jest w pewnym sensie przewidywalny.

Wypuszczenie dzieci na sanki tuż przed wpuszczeniem ich do szkół nie było błędem?

– Ruch jest im potrzebny. Tylko że jeśli mam w klasach I-III ponad 100 uczniów i każdy z nich ma kontakt średnio z czterema osobami, to już tylko tą drogą 400 osób ma pośredni kontakt z nami, nauczycielami. Do tego zapowiada się trzecią falę. Jestem za powrotem dzieci do szkół i staram się nie ulegać przerażeniu. Muszę się z tym zmierzyć. Zrobimy z nauczycielami, co tylko możliwe.

Co czuje dyrektor szkoły, który od marca mierzy się z pandemią?

– Jestem w stanie permanentnego napięcia. Z drugiej strony na pewne bodźce już pewnie nie reaguję. Trochę tak jak uczniowie, którzy od miesięcy tkwili zdalnie przy komputerach. W pewnym sensie nauczyłem się z tym żyć. Patrzę na te statystyki i żyję dalej, jak większość. W jakiś sposób oswoiliśmy się z tym wirusem. Liczymy się z ryzykiem, ale zachowujemy środki ostrożności.

Czy to będzie normalna szkoła?

– Na pewno nie. Nie będzie życia pozaszkolnego, akademii, wycieczek, wyjścia do teatru itp. Zajęcia ruchowe będą, ale tylko na świeżym powietrzu. Szkoda, że czasu nie wykorzystano, by odgórnie wypracować jakieś ciekawe rozwiązania ułatwiające nauczycielom sprawdzanie frekwencji czy wystawiania ocen.

Czy przywrócenie zajęć stacjonarnych w szkołach powinno zostać poprzedzone dobrowolnymi szczepieniami nauczycieli i pracowników oświaty?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Czego zabrakło?

– Chęci. Popatrzmy na ósmoklasistów. Uważam, że mogli już wcześniej pojawiać się w szkole. Hybryda daje różne możliwości, mogli uczyć się na zmiany z młodszymi dziećmi. Nie skorzystano z tego, a rodzice bez ustanku nas pytali: „Kiedy nasze dzieci wrócą do szkoły i będą się przygotowywać do egzaminu?”. Lepiej późno niż wcale. Odgórne sterowanie każdym aspektem szkolnym nie zawsze daje dobre rezultaty. Pewne sprawy można było pozostawić w gestii  dyrektora szkoły, nauczycieli i samorządów.

Samorządy alarmują, że zostały niemal pozbawione możliwości decydowania.

– Niemal odebrano im władzę nad oświatą. Takie rzeczy jak nauczanie hybrydowe powinno być regulowane na poziomie samorządu, na podstawie danych o zakażeniach w szkołach. Ale danych nie ma.

Koło się zamyka.

– Organ prowadzący mógłby decydować. Nie było powodu do wprowadzenia wszędzie aż takiej izolacji. Poza tym każdy dyrektor i nauczyciele doskonale wiedzą, co się dzieje na ich podwórku. Mogli szukać rozwiązań u siebie.

Chyba nikt nie wie, jaki jest ogólny stan systemu edukacji w Polsce.

– Słuszna teza. Skupiono się na ogólnych przepisach i wytycznych. Dogłębnie tego, co się dzieje w szkołach albo się nie rozumie, albo o nich nie wie. Przecież te ostatnie parę miesięcy jest dla ósmoklasistów kluczowe. Mają przed sobą ważne decyzje do podjęcia. Każdy chce się dostać do jak najlepszej szkoły.

Nauczyciel to dziś jeden z najbardziej ryzykownych zawodów?

– W mojej ocenie tak. Dlatego żałuję, że nikt nie poświęcił nauczycielom trochę uwagi, nie pomyślał, że należałoby monitorować statystyki zachorowań. Dochodzą do nas tylko szczątkowe informacje z portali społecznościowych, jakieś pojedyncze doniesienia prasowe. To wszystko.

Dziękuję za rozmowę.

***

Przedstawiamy fragment wywiadu opublikowanego w GN nr 3-4 z 20-27 stycznia 2021 r. Całość – w wydaniu papierowym i elektronicznym (ewydanie.glos.pl)

Fot. Archiwum prywatne

NR 3-4/20-27 stycznia 2021