Dzień Edukacji Narodowej. Zygmunt Miłoszewski dla Głosu: Nauczyciele zasługują na pokojowego Nobla

Uważam, że swój heroizm środowisko nauczycielskie pokazało właśnie wiosną kiedy bez żadnego wsparcia systemowego, bez wsparcia państwowego, tylko i wyłącznie własnym wysiłkiem i własnymi środkami przestawili szkoły na nauczania zdalne. Mam nadzieję, że jeszcze ktoś to doceni – mówi Zygmunt Miłoszewski, pisarz, autor głośnych powieści, którego zapytaliśmy czego życzyłby nauczycielom w Dniu Edukacji Narodowej.

Zygmunt Miłoszewski, pisarz, autor m.in. powieści „Uwikłanie”, „Bezcenny” i „Kwestia ceny”:

Kieruję te słowa nie tylko jako pisarz i działacz społeczny, ale głównie jako obywatel i rodzic. Moja córka studiuje, a mój syn uczy się w szkole podstawowej. Otóż, jak wymieniamy zawody przyszłości, to mówimy np. o informatykach, projektantach sztucznej inteligencji, astronautach, czy badaczach podmorskich głębin, ale tak naprawdę jedynym zawodem przyszłości są nauczycielki i nauczyciele. Ponieważ to oni decydują o przyszłości narodu i świata w ogóle. Bo to od nich zależy jak wyedukowane będą przyszłe pokolenia, które ten świat będą budować.

Dlatego dla mnie zawód nauczycielki i nauczyciela jest zawodem najważniejszym, ważniejszym nawet niż zawód lekarza i wszelkie inne profesje. Bo to jest zawód, którego wektor jest skierowany ku przyszłości. Uczymy się, uczymy nasze dzieci żeby świat był kiedyś fajniejszym miejscem niż jest obecnie. Warto o tym pamiętać zwłaszcza dziś gdy odpowiedzią na wyzwania współczesności stał się nowy konserwatyzm, odwrót w stronę religii, tradycji, przeszłości. To widać w dążeniach naszej władzy do uwznioślania historii, tylko że przecież ważniejsze jest to co będzie. A to co będzie zależy od tego, na ile nasze dzieci gdy już wyjdą ze szkół będą miały otwarte głowy, na ile będą gotowe rozmawiać, zadawać pytania, buntować się, podważać rzeczy zastane po to żeby poszukiwać i walczyć o nowe. Na ile będą wierzyły w równość, w sprawiedliwość, w wolność wszystkich. To wszystko „dzieje się” w szkołach.

Mój szacunek do nauczycielek i nauczycieli jest wręcz niezmierzony. Uważam, że to powinna być najlepiej wynagradzana grupa społeczna, że powinna być twarda selekcja do tego, by być wspaniałymi nauczycielami i nauczycielkami. Tak sobie wyobrażam ten zawód, niestety jest kompletnie odwrotnie. Dlatego budzi się we mnie głęboki smutek. Wiem że zawód nauczycieli dezawuowany jest od wielu lat, czy dekad. Zgadzając się na negatywną selekcję do tego zawodu, zgadzamy się na to żeby był on profesją tylko dla największych „siłaczek i siłaczy” a więc wszyscy ponosimy za to w jakimś sensie winę. Straszna szkoda gdy tak się dzieje, zwłaszcza, że widzimy, że to jest ciągle fantastyczna grupa zawodowa.

Jak każdy rodzic przeżyłem swoje. Przy okazji pandemii dowiedziałem się co to znaczy uczyć własne dziecko, doglądać jego zdalnego nauczania, ale nigdy nie powiedziałem ani jednego złego słowa. Uważam, że swój heroizm środowisko nauczycielskie pokazało właśnie wiosną kiedy bez żadnego wsparcia systemowego, bez wsparcia państwowego, tylko i wyłącznie własnym wysiłkiem i własnymi środkami przestawili szkoły na nauczania zdalne. Po to by dzieci nie zostały pozbawione edukacji. To nauczyciele, za ich zbiorowy wysiłek, zwłaszcza w Polsce zasługują na pokojową nagrodę Nobla. Mam nadzieję, że jeszcze ktoś to doceni. Jestem niepoprawnym optymistą. Liczę na to, że po nowym średniowieczu nadejdzie nowe oświecenie.

Not. JK

Fot. www.facebook.com/Zygmunt.Miloszewski/