Dzisiaj najniższa płaca nauczyciela stażysty to 2450 zł brutto. Jak to się ma do obietnicy 4 tys. pensji minimalnej w 2023 r.?

„Skoro płaca minimalna ma wynosić 4 tys. zł, to jaka jest propozycja dla nauczycieli, lekarzy i urzędników publicznych? Dla kolegów pytam” – napisał na Twitterze jeden z dziennikarzy i wywołał ożywioną dyskusję. Bo dzisiaj płaca minimalna nauczyciela stażysty z licencjatem (inżyniera) i bez przygotowania pedagogicznego to 2450 zł brutto. Skoro już dziś nauczyciele masowo odchodzą z zawodu, to kto będzie pracował w tym fachu z kilka lat?

Politycy prześcigają się w czasie kampanii wyborczej w obietnicach, ale rządzące PiS przebiło wszystkich. – Na koniec 2020 r. – czyli za kilkanaście miesięcy – minimalna pensja będzie wynosiła 3 tys. zł. (…). Na koniec 2023 r. minimalna pensja będzie wynosiła 4 tys. zł – mówił podczas sobotniej konwencji wyborczej Jarosław Kaczyński, prezes PiS.

Już w przyszłym roku, a więc za niecałe cztery miesiące, płaca minimalna ma wynieść 2600 zł brutto (wzrost o 15,5 proc. wobec 2250 zł w 2019 r.), by w kolejnym roku (2021) poszybować do 3 tys. zł (wzrost o 15,4 proc. wobec 2020 r.). W sumie w ciągu 12 miesięcy pensja minimalna ma wzrosnąć wzrośnie o 33,3 proc., a w ciągu czterech lat o blisko 80 proc. Pracowników otrzymujących minimalne wynagrodzenie za pracę jest w naszym kraju około 1,4 mln.

Jak to się ma do pensji nauczycielskich? Od września br. minimalna stawka dla nauczyciela z tytułem magistra z przygotowaniem pedagogicznym wynosi w przypadku:

>> nauczyciela stażysty – 2782 zł

>> nauczyciela kontraktowego – 2862 zł>

>> nauczyciela mianowanego – 3250 zł

>> nauczyciela dyplomowanego – 3817 zł

W przypadku nauczycieli z niższymi kwalifikacjami (ale z wyższym wykształceniem) stawki minimalne są jeszcze skromniejsze i w styczniu 2020 roku cześć z tych nauczycieli otrzyma wynagrodzenie zasadnicze niższe od płacy minimalnej! W przypadku nauczycieli z tytułem magistra bez przygotowania pedagogicznego wynagrodzenie zasadnicze stażysty wynosi bowiem 2466 zł, a kontraktowego – 2509 zł.

Z kolei w przypadku nauczycieli z tytułem licencjata (inżyniera) bez przygotowania pedagogicznego stażysta otrzymuje płacę zasadniczą na poziomie jedynie 2450 zł, kontraktowy – 2466, a mianowany – 2486 zł (patrz ramka: wysokość minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego w złotych obowiązujących od dnia 1 września 2019 r.). Dodajmy, że od stycznia 2020 r. do płacy minimalnej nie jest wliczany dodatek stażowy, a zatem ci pedagodzy, którzy mają inne dodatki niewielkie lub żadne, zarobią na granicy płacy minimalnej lub znajdą się pod kreska. W najgorszej sytuacji będą stażyści… Wraca więc pytanie jak przy takich zarobkach pozyskać młodych nauczycieli do pracy w szkole? Albo inżynierów do pracy w szkołach zawodowych i branżowych?

Czy nauczyciele mogą liczyć na podwyżki? Według projektu przyszłorocznej ustawy budżetowej – nie! Z projektu budżetu na 2020 r. wynika, że w styczniu nauczyciele zarobią tyle samo co we wrześniu br. i ani grosza więcej.

Co na to ZNP? – Nie widzę nic nadzwyczajnego w fakcie, że podnosi się minimalne wynagrodzenie. Dobrze, że tak się dzieje. Natomiast w ślad za tym powinny być podnoszone również stawki zasadniczego wynagrodzenia minimalnego nauczycieli. Brak takich podwyżek będzie kolejnym policzkiem dla naszego środowiska i obecne stawki na pewno nie przyciągną do zawodu nowych pracowników. Tym bardziej, że od przyszłego roku z minimalnego wynagrodzenia będzie wyjęty dodatek stażowy – komentuje w rozmowie z Głosem Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP.

A jak te obietnice rozumieją ekonomiści? – Z tych zapowiedzi wynika, że od 1 stycznia nauczyciel zarobi 2600 zł, bo tyle ma wynosić płaca minimalna, za rok będzie miał 3 tys., a następnie 4 tys. Tak to rozumiem – ocenia Piotr Kuczyński, analityk rynków finansowych. Inaczej mówiąc, tak powinno być, bo przecież nauczyciel nie może zarabiać poniżej ustawowej płacy minimalnej.

(JK)