Eksperci: PISA pokazuje skuteczność gimnazjów i dobrą pracę polskich nauczycieli

To była ostatnia możliwość pokazania możliwości polskich gimnazjów na arenie międzynarodowej – tak wyniki ostatniej edycji badania PISA oceniono w raporcie przygotowanym przez ZNP i fundację naukową Evidence Institute

PISA (Programme for International Student Assessment – Program Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów) to badanie realizowane co trzy lata przez OECD (Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) i dotyczy trzech dziedzin, w których sprawdza się umiejętności piętnastolatków – matematyce, czytaniu i interpretacji oraz rozumowaniu w naukach przyrodniczych. W najnowszym, zrealizowanym w 2018 r. badaniu wzięło udział ponad 600 tys. uczniów z aż 79 krajów. Polskę reprezentowało 5653 uczniów z 227 szkół (gimnazjów).

OECD opublikowała dziś wyniki tego prestiżowego badania. Okazało się, że osiągnięcia polskich uczniów imponują – należą do najlepszych w Europie i na świecie.

Przedostatni rocznik gimnazjalistów jednym z najlepszych w Europie i świecie!

Według ekspertów ZNP i EI, „rezultaty potwierdziły wysokie osiągnięcia polskich 15-latków, którzy uczęszczali” do gimnazjów. W głównej części badania dotyczącej czytania i interpretacji tekstu „polscy gimnazjaliści zajęli 10 miejsce na 78 uczestników PISA 2018. Czołowe miejsca jak zwykle okupują prowincje chińskie, które wzięły udział w badaniu (Pekin, Szanghaj, Jiangsu, Zhejiang), a także Singapur, Makao i Hong-Kong. Kolejne miejsca przypadły Estonii, Kanadzie i Finlandii. Jedynie te kraje uzyskały wyniki, które są statystycznie wyższe od rezultatu polskich gimnazjalistów” – czytamy w raporcie. Kolejne w rankingu Irlandia, Korea Płd. i Polska uzyskały statystycznie nieodróżnialne rezultaty. Podobnie jak Szwecja, Nowa Zelandia i USA. Dużo gorzej od polskich piętnastolatków w PISA zaprezentowali się uczniowie z większości krajów europejskich, a także Japończycy, Australijczycy i młodzież z Tajwanu.

Także w matematyce polscy gimnazjaliści uplasowali się na 10 miejscu na 78 uczestników, choć „tutaj wypadamy jeszcze lepiej na tle Europy”. „W naukach przyrodniczych gimnazjaliści zajęli 11 pozycję uzyskując wynik podobny do Hong-Kongu, Tajwanu, Nowej Zelandii, Słowenii i Wielkiej Brytanii, ustępując jedynie liderom z krajów azjatyckich i Kanadzie, a w Europie tylko Estonii i Finlandii” – czytamy w raporcie.

Eksperci ZNP i EI podkreślili, że od 2000 r., czyli pierwszej edycji PISA, polscy uczniowie znacząco poprawili swoje wyniki. Wówczas w badaniu wzięli udział uczniowie szkół średnich – liceów, techników i szkół zawodowych, ponieważ test przeprowadzono jeszcze zanim powstały gimnazja. Wynik młodzieży okazał się wtedy znacząco poniżej średniej OECD i był słabszy od większości krajów europejskich.

W kolejnych edycjach badania brali udział już uczniowie gimnazjów uzyskując coraz lepsze rezultaty. „Polska jest jedynym krajem OECD, który między 2000 a 2018 rokiem podniósł swój wynik z poziomu poniżej średniej OECD do poziomu znacząco ponad tę średnią. Polscy uczniowie poprawili wyniki o 33 punkty na skali PISA” – czytamy w raporcie. Sukces ten sprawił, że na całym świecie zaczęto mówić o polskich reformach w oświacie. Szczególnie, że od 2000 r. tylko sześć krajów OECD poprawiło swoje rezultaty, choć żaden z nich nie w takim stopniu jak Polska, w większości krajów OECD nastąpił natomiast spadek wyników uczniów, w tym w takich państwach jak Islandia, Finlandia, Australia i Nowa Zelandia. Według ZNP i EI, to najlepszy dowód na skuteczność gimnazjów.

Badanie PISA pokazuje m.in. w jak dużym stopniu swoje umiejętności poprawili uczniowie z najsłabszymi wynikami. W 2000 r. ich wyniki były najniższe w Europie. Szczególnie dotyczyło to uczniów szkół zawodowych – 80 proc. z nich miało problem ze zrozumieniem podstawowego tekstu i nie rozumiała nawet prostych informacji. Różnice między najsłabszymi uczniami i najlepszymi uczniami były wtedy rekordowe wśród krajów uczestniczących w PISA. Po wydłużeniu kształcenia ogólnego o rok i po wprowadzeniu gimnazjów sytuacja zaczęła się zmieniać. „Od 2000 roku Polska uzyskała najwyższy w OECD przyrost umiejętności słabszych uczniów (poprawa o 41 punktów wyników uczniów w pierwszym decylu rozkładu). Jest to znaczące osiągnięcie, bowiem tylko 5 krajów OECD poprawiło wyniki najsłabszych uczniów w tym okresie a kilkanaście krajów odnotowało spadek. Wyniki poprawili też najlepsi Polscy uczniowie, którzy obecnie należą do ścisłej światowej czołówki (poprawa o 33 punktów wśród uczniów w najwyższym decylu)” – przypomnieli eksperci.

W tym czasie „w Polsce znacząco ograniczono liczbę uczniów, którzy nie posiadają podstawowych umiejętności czytania ze zrozumieniem”. Dziś w Unii Europejskiej „jedynie Estonia ma mniejszy niż Polska procent uczniów, którzy plasują się na najniższym poziom umiejętności we wszystkich trzech dziedzinach (zarówno w czytaniu, jak i matematyce oraz naukach przyrodniczych). W krajach OECD lepszy rezultat osiągnęły jeszcze tylko Kanada i Japonia”.

Zanim wprowadzono gimnazja Polska miała też problem z wykorzystaniem talentów najlepszych uczniów – tylko niewielu z nich osiągało w PISA najlepsze wyniki. Tymczasem już w edycji PISA z 2012 r. odsetek gimnazjalistów z najlepszymi wynikami należał do najwyższych w Europie i był wyższy niż np. w Finlandii. „W PISA 2018 w krajach Unii Europejskiej jedynie w Estonii, Holandii, Polsce i Finlandii więcej niż 20 proc. uczniów osiągnęło najwyższy poziom umiejętności w którejś z trzech dziedzin badania. Dla porównania, średnia dla krajów OECD wyniosła tylko 15 proc. Dzięki ciągłej poprawie wyników gimnazjalistów, jesteśmy w czołówce także pod względem liczby uczniów osiągających najwyższy poziom umiejętności” – podkreślili eksperci ZNP i EI.

„Patrząc na te rezultaty jest oczywiste, że nie tylko likwidacja gimnazjów była olbrzymim błędem, ale też związane z tym skrócenie o jeden rok nauczania ogólnego obowiązującego wszystkich uczniów nie było mądrym posunięciem” – podsumowano w raporcie. W kolejnej edycji PISA, która zostanie przeprowadzona w 2021 r. przekonamy się, jak bardzo reforma Anny Zalewskiej uderzyła w uczniów, którzy stracili rok kształcenia ogólnego, a tym samym osłabiła ich pozycję na rynku pracy i ograniczyła możliwość „pełnego funkcjonowania w społeczeństwie”.

Eksperci podkreślili, że wiele badań międzynarodowych, nie tylko PISA, pokazuje na „wysoką jakość polskich szkół i dobrą pracę nauczycieli”.

(PS, GN)