Francuskie szkoły przez niemal całą pandemię pracowały stacjonarnie. Niewykluczone, że po roku walki tego kraju z koronawirusem przejście na edukację zdalną stanie się koniecznością.
Jak poinformował francuski dziennik „Liberation”, prezydent Francji Emmanuel Macron wygłosi dziś wieczorem w telewizji przemówienie, w którym najprawdopodobniej poinformuje o przedłużeniu obecnie obowiązujących restrykcji oraz o wprowadzeniu nowych. To efekt rozlewającej się głównie po przedmieściach wielkich metropolii pandemii koronawirusa. Średnia dzienna zakażeń z ostatniego tygodnia wynosi we Francji prawie 39 tys. przypadków. Miesiąc temu było to „zaledwie” ok. 20 tys.
Według „Liberation”, francuscy politycy zastanawiają się nad dwoma scenariuszami. Pierwszy zakłada pozostawienie obecnych ograniczeń i po prostu przeczekanie aż trzecia fala przetoczy się przez kraj. Drugi scenariusz to wprowadzenie twardego lockdownu zakładającego zamknięcie szkół, wprowadzenie obowiązkowej telepracy oraz zakazu opuszczania miejsca zamieszkania. Dziś ma się zebrać Rada Ochrony Zdrowia pod przewodnictwem prezydenta Macrona i zdecydować o wyborze scenariusza.
Niewykluczone jednak, że nowe obostrzenia po prostu staną się koniecznością. A wszystko za sprawą sytuacji panującej na przedmieściach wielkich metropolii, głównie Paryża. W podparyskim Saint-Maur-des-Fosses rozsadnikiem pandemii są – jak wskazują eksperci – szkoły. Francja szczyci się tym, że pomimo ostrych ograniczeń nakładanych na społeczeństwo w związku z pandemią, państwo zrobiło wszystko, by szkoły funkcjonowały stacjonarnie przez niemal całą pandemię. Teraz jednak lokalne społeczności płacą za to ogromną cenę, a system oświaty po prostu znalazł się na granicy załamania.
– Zespół jest wyczerpany – przyznał Laurence Coureul, dyrektor Gimnazjum im. Joanny d’Arc, który musiał skierować w tym tygodniu kolejne dwie klasy do pracy w domu z powodu zakażeń wśród młodzieży. – Takie funkcjonowanie „z dnia na dzień” nie może trwać wiecznie. W pewnym momencie trzeba podjąć trudne decyzje. Jeśli musimy zamknąć szkoły, to trzeba to zrobić wkrótce – dodał.
W jednej ze szkół średnich w Drancy, na północy Paryża, nauczyciele poprosili o zamknięcie ich szkoły. Związkowcy policzyli, że 20 rodziców uczniów tej szkoły zmarło z powodu COVID-19. Niektóre klasy już pięć razy lądowały na kwarantannie z powodu zakażeń wykrywanych u uczniów.
Dramatyczną sytuację w szkołach potwierdzają statystyki. Z opublikowanych 25 marca danych wynika, że liczba pozytywnych wyników testów na koronawirusa u osób poniżej 18. roku życia w ciągu tygodnia wzrosła o 28 proc. „To katastrofa” – ocenił związek zawodowy CGT.
(PS, GN)