Godne płace nauczycieli – podpisy już w Sejmie!

Ponad 250 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy gwarantującej nauczycielom godne zarobki złożyli dziś w Sejmie przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. To kolejny etap do realizacji inicjatywy „Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli”, która zakłada powiązanie wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce

– Przynieśliśmy podpisy do Kancelarii Sejmu. To ponad 250 tys. podpisów. Mam nadzieję, że jak najszybciej rozpocznie się procedowanie nad projektem obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej – powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz stojąc obok wysokiej kolumny pudeł zawierających formularze z podpisami, jakie nauczyciele, pracownicy oświaty, rodzice i wszyscy chętni mogli złożyć w czasie zorganizowanej przez Związek akcji.

 

– ZNP wspólnie z tysiącami nauczycieli, w tym z Forum Związków Zawodowych, zebrał ponad 250 tys. podpisów pod projektem obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, która zmierza do faktycznego podwyższenia poziomu życia nauczycieli, podniesienia ich uposażeń. Ta inicjatywa sprowadza się do prostego stwierdzenia: wynagrodzenie nauczyciela dyplomowanego ma być równe przeciętnemu wynagrodzeniu w kraju. Nie chodzi o jakieś enigmatyczne wyliczenia ministra edukacji, nie wyliczenia odnoszące się do jakichś wirtualnych pieniędzy, których żaden nauczyciel nie widzi w otrzymywanych co miesiąc paskach – tłumaczył prezes Związku. – Chcemy podnieść wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela i skorelować je z przeciętnym wynagrodzeniem w kraju, tak, żeby ta luka wynosząca dziś ok. 1500 zł została zasypana – dodał.

Sławomir Broniarz przypomniał, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek jest nauczycielką. Zaapelował do niej o jak najszybsze rozpoczęcie prac sejmowych nad inicjatywą.

– Rząd ma możliwość odniesienia się do szumnie zapowiadanych deklaracji. To jest klasyczne „sprawdzam” – tłumaczył Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Forum Oświata (Forum Związków Zawodowych). – Nie chcemy dążyć do zaogniania sporu. Jesteśmy zwolennikami dialogu, chcemy go prowadzić, ale na zasadach równych i partnerskich. Chcemy rozmawiać o konkretach a nie o ideologii. Oczekujemy od ministra realizacji zapowiedzi z 22 października, czyli spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z szefami reprezentatywnych central związkowych, żeby porozmawiać o realizacji ścieżki dojścia do podstawowego problemu. Przypomnę, że gdyby w kwietniu 2019 r. rząd zrealizował żądania sporu zbiorowego, to dzisiaj bylibyśmy w zdecydowanie lepszej sytuacji. Im później rząd do tego przystąpi, tym będzie gorsza i trudniejsza sytuacja – dodał.

Zgodnie z pomysłem, wysokość średniego i zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego powinna stanowić określony procent przeciętnego wynagrodzenia obowiązującego w III kwartale roku wcześniejszego. Dlaczego w III kwartale? To efekt kalendarza prac nad budżetem państwa.

Informację na temat wynagrodzeń w IV kwartale Główny Urząd Statystyczny publikuje w marcu roku następnego. Czyli wtedy, gdy Sejm już ma za sobą prace nad budżetem. Dlatego najnowsze dane na temat wysokości średniej płacy należy czerpać z danych z III kwartału.

Związek zaproponował, by w art. 30 ust. 5 KN zapisać, że stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego określa w rozporządzeniu ministerstwo edukacji, a kwota wynagrodzenia zasadniczego dla nauczyciela dyplomowanego z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym stanowi co najmniej 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Wynagrodzenie zasadnicze na pozostałych poziomach awansu i wykształcenia byłoby proporcjonalnie niższe, z tym, że wynagrodzenie stażysty z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym stanowiłoby co najmniej 73 proc. wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela dyplomowanego.

Przyjęcie propozycji ZNP oznaczałoby, że wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym wyniosłoby w przypadku (wszystkie kwoty brutto):
* stażysty – 3773,32 zł, czyli o 842,32 zł więcej niż obecnie
* kontraktowego – 3876,18 zł, czyli o 842,18 zł więcej niż obecnie
* mianowanego – 4.401,34 zł, czyli o 956,34 zł więcej niż obecnie
* dyplomowanego – 5168,93 zł, czyli o 1122,93 zł więcej niż obecnie

Jednocześnie ZNP chce, by w art. 30 ust. 3 Karty zapisać, że średnie wynagrodzenie nauczycieli (a więc – w dużym uproszczeniu – wynagrodzenie zasadnicze wraz z m.in. dodatkami i godzinami ponadwymiarowymi) stanowiło określony procent przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce w III kwartale roku poprzedniego w przypadku:
* nauczyciela stażysty – 90 proc.
* nauczyciela kontraktowego – 100 proc.
* nauczyciela mianowanego – 125 proc.
* nauczyciela dyplomowanego – 155 proc.

Gdyby takie rozwiązanie obowiązywało w 2021 r. to średnie wynagrodzenie wynosiłoby w przypadku (wszystkie kwoty brutto):
* nauczyciela stażysty – 4652,03 zł, czyli o 31,49 proc. więcej niż obecnie (3537,80 zł)
* nauczyciela kontraktowego – 5168,93 zł, czyli o 31,63 proc. więcej niż obecnie (3926,96 zł)
* nauczyciela mianowanego – 6461,16 zł, czyli o 26,82 proc. więcej niż obecnie (5094,43 zł)
* nauczyciela dyplomowanego – 8011,84 zł, czyli o 23,08 proc. więcej niż obecnie (6509,55 zł)

Co więcej, w kolejnych latach pensje nauczycieli rosłyby równolegle z pensjami innych grup zawodowych.

“Zaproponowany mechanizm określania wysokości wynagrodzeń nauczycielskich zostaje powiązany ze stanem gospodarki narodowej. Poprawa stanu gospodarki narodowej i związany z tym faktem wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej będzie się przekładał bezpośrednio na wysokość wynagrodzeń nauczycielskich. Wprowadzenie zaproponowanego w niniejszej nowelizacji mechanizmu ustalania wynagrodzeń nauczycielskich wprowadzi obiektywny wskaźnik, uniezależniony od woli politycznej parlamentu i ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania” – czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy.

– Wykonaliśmy robotę za polityków – podsumował Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP. – Od wielu lat rozmawiamy na temat systemu wynagradzania, który powinien być połączony z produktem krajowym brutto. Ufamy, że posłanki i posłowie przyjmą tę inicjatywę i wreszcie zostanie uregulowany problem, który nadal istnieje, czyli kwestia wynagrodzeń nauczycieli. Przypomnę, że system, który mamy obecnie, został przyjęty za rządów ministra Mirosława Handkego. Chcemy go uniezależnić od polityków. Ufamy, że ten projekt zostanie przyjęty przez Sejm i Senat – dodał.

Prezes ZNP zapewnił, że Związek jest gotowy rozmawiać z każdym klubem poselskim, także PiS, na temat postulatów nauczycieli. Problemem jest jednak to, że minister edukacji Przemysław Czarnek nie chce prowadzić dialogu z niezależnymi związkami reprezentującymi nauczycieli. – Niewykluczone, że jeśli będzie gotowość ze strony PiS, to siądziemy do rozmów. Najważniejsze jest bowiem spełnienie postulatów nauczycieli, rzeczywiste podniesienie wynagrodzeń nauczycieli. Jesteśmy gotowi rozmawiać z każdym, kto pomoże nam ten cel zrealizować – podkreślił Sławomir Broniarz.

Podpisami zajmą się teraz urzędnicy Kancelarii Sejmu, którzy je przeliczą i zweryfikują (co powinno im zająć maksymalnie 2 tygodnie). Zgodnie z prawem, aby nadać dalszy bieg obywatelskiemu projektowi ustawy, należy pod nią zebrać minimum 100 tys. podpisów.

Potem marszałek Sejmu Elżbieta Witek nada projektowi numer druku i skieruje go do pierwszego czytania – albo na posiedzeniu plenarnym Sejmu albo w sejmowej komisji. Nie wiadomo jeszcze, kiedy to nastąpi. Pierwsze czytanie projektu powinno się odbyć w terminie 3 miesięcy od daty zgłoszenia go do Sejmu. W przypadku inicjatywy ZNP mówimy o dacie granicznej wypadającej 18 lutego br.

W pracach parlamentu nad projektem organizatorów inicjatywy reprezentuje przedstawiciel lub osoba uprawniona do jego zastępstwa. Przedstawiciel jest uprawniony do udziału w pracach Sejmu i Senatu w trybie i na zasadach określonych w regulaminach obu izb.

(PS, GN)