Wschodnie Czechy zostały opanowane przez niebezpieczny, brytyjski wariant koronawirusa. W styczniu aż 60 proc. pacjentów z COVID-19 zakaziło się wirusem B117
Chodzi o region Nachod i Trutnov, czyli tereny graniczące z Polską – województwem dolnośląskim i śląskim.
Pomimo ścisłego lockdownu obowiązującego w Czechach od wielu tygodni, koronawirus rozwija tam się w sposób niespotykany. Nie bez powodu – aż 60 proc. nowych przypadków koronawirusa we wschodnich Czechach to tzw. brytyjska mutacja B117, która jest o mniej więcej o 50 proc. bardziej zaraźliwa od „zwykłego” wirusa.
Jak donosi agencja Reuters, w liczącym 550 tys. mieszkańców regionie zaczyna brakować wolnych łóżek na oddziałach kowidowych i na oddziałach intensywnej terapii. Pacjenci przewożeni są do szpitali oddalonych nawet o ok. 250 km, ponieważ wszystkie szpitale w okolicy są przepełnione.
Czechy, to zaraz po Portugalii, najbardziej dotknięty COVID-19 kraj w Europie. Do piątku 12 lutego zanotowano w Czechach 17 902 zgony spowodowane koronawirusem. Dla porównania, w Polsce, która liczy prawie cztery razy więcej mieszkańców, jak dotąd zmarło 40 tys. osób na COVID-19.
Pomimo tak trudnej sytuacji, parlament czeski w ostatni czwartek postanowił nie przedłużać stanu wyjątkowego, co oznacza likwidację wielu obostrzeń sanitarnych.
(PS, GN)