Błyskawica i piorun to znak gniewu, oburzenia, ale również siły i szybkości działania. Wykorzystywanie go przez Ogólnopolski Strajk Kobiet nie ma nic wspólnego z nadużyciem, gdyż jest to jeden z najdawniejszych, funkcjonujących w wielu kulturach, powszechnie zrozumiałych, archetypicznych wręcz znaków – przypomniał Instytut Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego
Instytut przyjął stanowisko w sprawie „sposobu relacjonowania w mediach protestów wywołanych orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z 22.10.2020 roku”. Związane z partią rządzącą media sugerowały, że protestujący posługują się „Symbolami faszystowskimi”, a używany przez demonstrujących znak błyskawicy to… runy używane w symbolice hitlerowskiej SS.
Według historyków sztuki z UW, mamy do czynienia z nierzetelnym przedstawianiem symboliki używanej przez uczestników protestów oraz ze zwykłymi manipulacjami. A za zarzutami dotyczącymi rzekomego nawiązywania do symboli nazistowskich kryje się „jedynie wola zdyskredytowania protestujących i obniżenie poziomu debaty publicznej”.
„Błyskawica i piorun to znak gniewu, oburzenia, ale również siły i szybkości działania. Symbol ten funkcjonował także w polskiej symbolice wojskowej. Wykorzystywanie go przez Ogólnopolski Strajk Kobiet nie ma nic wspólnego z nadużyciem, gdyż jest to jeden z najdawniejszych, funkcjonujących w wielu kulturach, powszechnie zrozumiałych, archetypicznych wręcz znaków. Wiązanie go z symboliką faszystowską jest zaś albo świadomą manipulacją, obliczoną na niewiedzę odbiorców, albo przejawem głębokiej ignorancji” – podkreślono w stanowisku historyków sztuki.
Pracownicy Instytutu Historii Sztuki UW odnieśli się też do charakteru haseł używanych podczas protestu.
„Niektórzy komentatorzy przedstawiają także wizualną oprawę protestów jako wulgarną lub gorszącą, a transparenty interpretują jako wykraczające poza normy debaty społecznej. Chcielibyśmy zwrócić uwagę, że użycie przez protestujących prowokacyjnych obrazów i symboli jest przykładem ekspresji gniewu i bezradności wobec decyzji, która została podjęta bez szacunku dla praw człowieka. Ponieważ wybrany przez protestujących wizualny język protestu stanowi narzędzie oporu wobec drastycznego ograniczania praw kobiet do decydowania o sobie, jest on też w obecnej sytuacji zrozumiały i uprawniony” – ocenili historycy sztuki.
fot. Ogólnopolski Strajk Kobiet
(PS, GN)