Irena Koźmińska: Dobra literatura jest znakomitą pomocą w kształtowaniu serc i umysłów dzieci

Od początku wspieramy zdrowy rozwój dziecka. Emocjonalny, umysłowy i moralny. To jest nasza misja i niezmienny cel. Dobra literatura jest znakomitą pomocą w kształtowaniu serc i umysłów dzieci. Uczula na sprawy, które dzieją się tu i teraz, np. wojna w Ukrainie. Podjęliśmy temat uchodźców w opowiadaniach dostępnych na naszej stronie www.calapolskaczytadzieciom.pl, próbujemy też uświadomić przyczyny i sposoby przeciwdziałania dewastacji przyrody i zmianom klimatu.

Z Ireną Koźmińską, założycielką oraz prezes zarządu Fundacji ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom*, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Od ponad 20 lat Wasza kampania „Cała Polska czyta dzieciom” jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych kampanii społecznych promujących czytanie. Dobra literatura stała się dla fundacji również narzędziem do uwrażliwiania społeczeństwa na dobro przyrody i klimatu, kształtowania humanitarnych postaw m.in. wobec uchodźców. Cel nadal jest ten sam?

– Od początku wspieramy zdrowy rozwój dziecka. Emocjonalny, umysłowy i moralny. To jest nasza misja i niezmienny cel. Dobra literatura jest znakomitą pomocą w kształtowaniu serc i umysłów dzieci. Uczula na sprawy, które dzieją się tu i teraz, np. wojna w Ukrainie. Podjęliśmy temat uchodźców w opowiadaniach dostępnych na naszej stronie www.calapolskaczytadzieciom.pl, próbujemy też uświadomić przyczyny i sposoby przeciwdziałania dewastacji przyrody i zmianom klimatu. Służą temu opowiadania w programie „Ocalimy Świat” (OŚ) dla szkół podstawowych.

Literatura jest dla nas znakomitym narzędziem, chociaż nie celem samym w sobie, mimo że mamy bardzo rozwinięty dział poświęcony literaturze i czytaniu – prowadzimy kampanię czytania, organizujemy konkursy literackie, nasza Złota Lista książek polecanych do czytaniach dzieciom wciąż się poszerza…

Półki księgarskie uginają się od książek dla dzieci i młodzieży. Jakie warunki muszą spełniać te książki, które trafiają na Waszą Złotą Listę?

– Bierzemy pod uwagę całe spektrum rzeczy. Muszą to być książki pięknie napisane, przynoszące dobre wzorce, ale przede wszystkim mądre. Kiedy czytamy mądre książki, sami stajemy się mądrzejsi, bo zaczynamy myśleć głębiej i szerzej, potrafimy odróżnić dobro od zła. Nie dajemy wodzić się za nos. Teraz właśnie trwa VI edycja Konkursu Literackiego im. Astrid Lindgren. Nadesłano  400 książek, z których zostanie wyłonionych kilka najlepszych. Jurorami są zarówno literaturoznawcy, przedstawiciele fundacji, jak i przedstawiciele wydawnictw, dzięki którym mamy gwarancję, że nagrodzone książki pojawią się w nieodległym czasie na rynku księgarskim. Do tej pory dzięki konkursowi do rąk czytelników trafiło już ponad 50 znakomitych tytułów.

Na co, pomijając kwestie językowe, zwracacie uwagę, czytając te pozycje?

– Na przekaz i klimat książki – czy mówi o czymś ważnym, pokazuje prawe postawy, czy nie epatuje przemocą, nie lansuje złych wzorców – ja np. od dawna walczę z ciągłą obecnością słodyczy w książkach dla dzieci. W każdej edycji znajdujemy świetne prace. W tej zainteresowała mnie książka bardzo zabawna, ale mówiąca o ważnych problemach, o tym, jak nowoczesne technologie przejmują władzę nad umysłami ludzi, a w konsekwencji nad społeczeństwami, krajami. Pomyślałam nawet, że jeżeli ta książka trafi do mądrego nauczyciela, to łatwiej będzie wytłumaczyć dzieciom, że trzeba być uważnym i nie przyjmować bezkrytycznie wszystkiego, co podsuwa internet.

Ale nowoczesne technologie wkroczyły także do czytania. Czytnik e-booków dla dziecka to dobry pomysł?

– To absolutny błąd w przypadku małego dziecka. Dzisiaj dzieci są naprawdę ofiarami tego, że tak wielu dorosłym wmówiono, jak cenną pomocą edukacyjną jest elektronika. Rodzice bardzo często gadżetami elektronicznymi i grami kupują sobie święty spokój, a nie wiedzą, że blokują one rozwój językowy, społeczny i moralny dzieci.

Nasza kampania czytania „Cała Polska czyta dzieciom” to był pomysł, który narodził się, kiedy mieszkałam w USA. Trafiłam tam na książki Jima Telease’a, który wyjaśniał, jak ważne jest czytanie. W jednej z nich przytoczył badanie, którego aktualność moim zdaniem jest trwała, choć zostało przeprowadzone jeszcze przed ekspansją nowych technologii. Przez kilka lat badano, ile słów usłyszy dziecko do czwartego roku życia. W rodzinach bogatych i wykształconych było to 46 mln słów, w rodzinach robotniczych 26 mln, a w przypadku osób bezrobotnych – 13 mln. Kolosalna dysproporcja. Te braki ciągną się za taką osobą przez całe życie, bo szkoła na ogół nie umie pomóc dzieciom w nadrobieniu głębokich deficytów językowych.

(…)

W szkołach obowiązują podstawy programowe, to one narzucają kanon lektur. Realizacja podstaw nie pozostawia zbyt wiele czasu np. na rozwijanie zainteresowań czytelniczych, czytanie innych pozycji niż lektury.

– Sądzę, że osoby tworzące kanon lektur czy podstawę programową zakładają, że dzieci dobrze znają język, a to jest błędne założenie. Tymczasem, żeby realizować program szkolny, trzeba nie tylko znać język, ale umieć czytać. Według szkoły czytanie polega na tym, że dziecko potrafi przeczytać coś na głos. Ja też potrafię poprawnie przeczytać na głos tekst po węgiersku. Proszę posłuchać… (tu cytat węgierski – red.). Nad moją wymową czuwała hungarystka. Ten tekst czytam czasem na głos na wykładach dla nauczycieli, choć nie znam języka węgierskiego. I teraz proszę mi powiedzieć, czy ja czytam po węgiersku?

Rozumiem, że ten przykład ma nam uzmysłowić, co jest istotą czytania.

– Tak, bo istotą czytania jest rozumienie treści, a nie jej wygłaszanie, dukanie czy sylabizowanie. Do zrozumienia tekstu potrzebna jest dobra znajomość języka, czyli rozumienie wyrazów i wiedza kontekstowa, a to dzieci zdobywają, gdy z nimi rozmawiamy, czytamy im, objaśniamy świat. W szkołach amerykańskich, a i w niektórych naszych, gdy wprowadzono codzienne czytanie uczniom, poprawił się poziom nauki i zachowanie uczniów.

Początki są oczywiście trudne, ale efekty warte cierpliwości. W szkole na Ursynowie, po kilku miesiącach codziennego czytania na lekcjach, chłopcy sami powiedzieli do kamery jednej z telewizji: „Wolimy książki od komputera”.

Gdy rozmawiam z nauczycielami, pytają, jak bez czytania na głos można sprawdzić, czy dziecko umie czytać. Odpowiadam, że wystarczy po przeczytaniu przez nie tekstu po cichu zadać mu kilka pytań, by sprawdzić, czy go zrozumiało. Australijska specjalistka Mem Fox mówi, że nauka czytania jest jak stawianie domu: najpierw mocny fundament – dobra znajomość języka, potem ściany – wiedza ogólna i kontekstowa, wreszcie dachówki – litery i zasady pisowni. To jest właściwa kolejność w nauce czytania.

Jeśli czytać, to co? Nauczyciele przyznają, że jeśli dzieci czytają, to raczej nie lektury szkolne. Nie brakuje głosów, że niektóre powinny być wycofane.

– No właśnie, niedawno zetknęłam się z informacją, że przecięty wiek obowiązkowych lektur to 70 lat. Większość z nich jest dla dzieci bardzo  nietrafiona, ale trzeba je przeczytać pod groźbą oceny niedostatecznej czy problemów na egzaminie maturalnym. To całkowicie zabija motywację do czytania. Trwale zniechęca.

Nic dziwnego, że po ukończeniu szkoły część dzieci odetchnie z ulgą, że już nie musi czytać. A to je eliminuje z wielu zawodów.

(…)

Jakie są plany fundacji na przyszłość?

– Będziemy kontynuować kampanię czytania, bo język, wiedza i prawy charakter powinny być podstawowym wyposażeniem człowieka. Będziemy wydawać „Pierwszą Książkę Mojego Dziecka”, pomoc dla świeżo upieczonych rodziców.

Dla szkół mamy jeszcze bezpłatne pakiety książek do Programu Ocalimy Świat, które możemy przekazać placówkom, Są w nich świetne opowiadania o ekologii, a na naszej WWW gotowe scenariusze zajęć.

Tak na koniec. Jak jeszcze można zachęcać do czytania?

– Dzieci? Zachęcajmy dorosłych! By czytali dzieciom codziennie, dla przyjemności, w domu, przedszkolu, szkole. To jest tak proste, że wiele osób nie docenia niezwykłej mocy zwykłego czytania. Książka jest doradcą i trenerem mądrego życia. Dla nieczytających wiele drzwi jest zamkniętych, a więc… jak nie wiesz, co robić, weź książkę, bo język i wiedza to podstawa życiowego sukcesu.

Dziękuję za rozmowę.

>> Fundacja „ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom została w październiku 2022 r. uhonorowana tytułem Inicjatywy Edukacyjnej Roku przyznawanym przez Kapitułę Konkursu Nauczyciel Roku, organizowanego przez Głos Nauczycielski

 Przedstawiamy fragmenty wywiadu opublikowanego w GN nr 10 z 1 marca br. Całość w wydaniu drukowanym i elektronicznym – https://e.glos.pl 

Fot. Archiwum prywatne