„Jestem zwolennikiem tego, żeby strajk polegał na całkowitym wstrzymaniu się od pracy” – mówił prezes ZNP Sławomir Broniarz w czwartek w Radiu ZET. Nie wykluczył, że w sprawie formy protestu odbędzie się referendum w szkołach, ale o jego przeprowadzeniu muszą zdecydować władze statutowe Związku.
Takie referendum mogłoby się zacząć 2 września, w pierwszym dniu zajęć w nowym roku szkolnym. – Ale to jeszcze nie jest przesądzone. Rozmawiamy z nauczycielami, rozmawiamy z członkami Związku – mówił w Radiu ZET prezes ZNP.
.@Broniarz u @BeataLubecka: Referendum strajkowe prawdopodobnie we wrześniu; jestem zwolennikiem strajku bez lekcji
➡️https://t.co/6UR0Ox7AyL pic.twitter.com/Ku1p5CIMnQ
— Gość_RadiaZET (@Gosc_RadiaZET) June 13, 2019
W rozmowie z Beatą Lubecką przyznał, że pod uwagę brane są różne formy strajku. – Trwają dyskusje na ten temat. Strajk jest jednym z istotnych elementów tej debaty. Różne formy tego strajku są projektowane – mówił na antenie Radia Zet.
– Strajk włoski to próba pokazania, jak wiele zadań wykonuje nauczyciel, o których ani rodzice, ani samorządy nawet nie wiedzą, a na których zbudowana jest cała istota budowania edukacji – ocenił Sławomir Broniarz. – Jestem raczej zwolennikiem tego, żeby strajk polegał na całkowitym wstrzymaniu się od pracy – dodał.
Skomentował również słowa ministra edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego, który głośno zastanawiał się w mediach, czy zawieszenie strajku na kilka miesięcy jest dopuszczalne pod względem formalno-prawnym.
– Cenię uwagi pana ministra, ale wolałbym posługiwać się uwagami prawników, a niekoniecznie ministra, polityka. Więc poczekajmy, co na to powiedzą prawnicy. Zdaniem prawników, o których zdanie zabiegamy i na których zdanie liczymy, i słuchamy, zawieszenie strajku i jego odwieszenie wymaga w przypadku przystąpienia do strajku decyzji w postaci referendum – oznajmił Broniarz.
Zapytany o opinie wśród nauczycieli w sprawie wznowienia strajku, odparł, że są one „bardzo zróżnicowane”. – One zależą od tego, z kim rozmawiamy. Jeżeli to są nauczyciele z małych środowisk, tych naprawdę „sponiewieranych” w wielu wypadkach i przez rodziców, i przez władze samorządowe, przez polityków z posłami włącznie, tam ten entuzjazm jest dosyć zróżnicowany – zauważył. Broniarz. – W dużych miastach, w dużych ośrodkach jest większa determinacja i tam jest także większa gotowość. Tam także była duża niechęć do zaakceptowania decyzji o zawieszeniu strajku – dodał.
Strajk w oświacie trwał od 8 do 27 kwietnia br. 25 kwietnia po fiasku rozmów ze stroną rządową i niespełnieniu postulatów strajkujących, Prezydium ZG ZNP zdecydowało o zawieszeniu strajku. Niczego nie kończymy, protest trwa – informowało kierownictwo Związku.
ZNP rekomendował nauczycielom protest włoski oraz zapowiedział od września nowy etap akcji protestacyjnej. Związek chce też rozmawiać o programie „Szkoły na szóstkę”, w którym wśród sześciu postulatów znajduje się także postulat zwiększenia nakładów państwa na edukacje i na pensje nauczycieli. ZNP przystąpił do strajku w kwietniu z postulatem podwyżek o 1 tys. zł. Podczas rozmów z rządem Związek chciał rozmawiać o zwiększeniu wynagrodzeń o 30 proc., z ewentualnym rozłożeniem podwyżek na raty.
Całą rozmowę można znaleźć tutaj.
(JK, GN)