Czy zastanawiałam się przez te lata, jak mało zarabiam? Nie bardzo. Czy zastanawiałam się, że ten czas mogłabym poświęcić sobie, rodzinie, znajomym? Nigdy. Uwielbiałam swoją pracę – pisze w Głosie Joanna Urbańska, Nauczyciel Roku 2016, nauczycielka biologii, chemii i fizyki.
Patrzę na gwałtownie postępujące osłabianie autorytetu nauczycieli. Odczuwam lekceważące odnoszenie się do nas rządzących elit. Słyszę liczne przekłamania na temat warunków i czasu naszej pracy oraz naszych zarobków. Widzę, jak ciasną, ślepą uliczką kroczy obecny system edukacji, na której końcu jest mur, który sami dalej budujemy w XXI w. – zamkniętych umysłów, braku kreatywności, braku krytycznego myślenia, odtwórczości, bezradności, konformizmu, braku podstawowych kompetencji kluczowych. I wiem, że nie możemy bezczynnie na to pozwalać, nie możemy się bać lub liczyć, że inni zawalczą za nas.
Od 17 lat jestem nauczycielką, od zawsze dzień mojej pracy rozciągał się często do późnych godzin nocnych, a tydzień do siedmiu dni. Realizując w tym czasie liczne projekty pozalekcyjne, akcje społecznościowe, spotkania integracyjne, wycieczki, zawsze za najważniejszych uważałam moich uczniów. Chciałam ich przygotowywać do życia społecznego, stawiać mądre wyzwania na miarę ich możliwości, pomóc zrozumieć świat, odkryć talenty, by w przyszłości byli szczęśliwymi, odważnymi ludźmi, reagującymi na krzywdę innych i otaczające ich zło.
Czy zastanawiałam się przez te lata, jak mało zarabiam? Nie bardzo. Czy zastanawiałam się, że ten czas mogłabym poświęcić sobie, rodzinie, znajomym? Nigdy. Uwielbiałam swoją pracę, w szkole czułam się jak w drugim domu, a z uczniami jak ze swoimi własnymi dziećmi. Uskrzydlał mnie blask ich oczu, kiedy robiliśmy coś dobrego wspólnie, po lekcjach. Uskrzydlały mnie ich słowa, przekazywane mi przez doradcę zawodowego, że niemal każdy z nich twierdzi, że widzą, jak mi na nich zależy, i że zrobiłabym dla nich wszystko.
Przystąpię do strajku, bo niepotrzebna i źle przeprowadzona reforma zepsuła atmosferę w miejscu mojej pracy, a wielu nauczycieli traci motywację, ma poczucie, że nikomu nie zależy na ich rozwoju i wsparciu w niełatwej i odpowiedzialnej pracy.
Przystąpię do strajku, ponieważ wiem, że wspaniali nauczyciele odchodzą z zawodu, gdyż ich pozycja społeczna słabnie, nie chcą dalej wtłaczać dzieciom do głów suchej akademickiej wiedzy, nie zgadzają się z obecną polityką oświatową rządu. Negatywna selekcja do zawodu, która obecnie trwa, doprowadzi do osłabienia znaczenia nauczyciela i w konsekwencji szkoły. Nie zatrzymamy w szkołach bardzo dobrych nauczycieli przy tak niskich zarobkach.
Protestuję także dlatego, by zwrócić uwagę, że edukacja powinna stać się dla nas priorytetem i potrzebujemy gruntownej zmiany w sposobie myślenia o efektywnym i nowoczesnym nauczaniu.
Przystąpię do strajku z nadzieją, że zawrócimy z dziurawej wąskiej uliczki, a zaczniemy kroczyć szeroką, jasną drogą, która ma wiele odnóg i zakrętów, ale daje wiele możliwości wyboru. Drogą umożliwiającą szerokie spojrzenie na świat, z której widać odległe krainy i nieznane lądy, zachęcające do eksploracji. Drogą poszanowania innych, wolności słowa, tolerancji dla światopoglądu, koloru skóry, różnorodności.
Joanna Urbańska
Nauczyciel Roku 2016, nauczycielka biologii, chemii i fizyki
***
Wypowiedź pochodzi z GN nr 14 z 3 kwietnia br.
Wydanie elektroniczne: http://ewydanie.glos.pl