Joe Biden zastąpi Donalda Trumpa w Białym Domu. Kandydat Demokratów zdobył w wyborach prezydenckich ok. 75 mln głosów wyborców, co przełożyło się na ponad 270 głosów elektorów. A to oznacza, że zostanie kolejnym prezydentem USA. Pierwszą Damą będzie Jill Biden, nauczycielka, a także wieloletnia działaczka nauczycielskich związków zawodowych!
Ze wstępnych danych wynika, że podczas wtorkowych wyborów Biden otrzymał rekordową w historii USA liczbę głosów – ok. 75 mln. Jego kontrkandydat, obecny prezydent Donald Trump – ok. 70 mln.
BREAKING: JOE BIDEN WINS
Joe Biden will be the 46th president of the United States, CNN projects, after a victory in Pennsylvania puts the Scranton-born Democrat over 270 https://t.co/g5ahxZ3Zcu #CNNElection pic.twitter.com/4bVHYENaaT
— CNN (@CNN) November 7, 2020
W skomplikowanym amerykańskim systemie wyborczym nie to jest jednak najważniejsze. Kluczowe dla każdego kandydata jest osiągnięcie zwycięstwa w poszczególnych stanach dysponujących określoną liczbą głosów w kolegium elektorskim. Dopiero zgromadzenie w ten sposób minimum 270 głosów elektorów gwarantuje nominację na lokatora Białego Domu.
Według najważniejszych amerykańskich mediów, kandydat Demokratów przekroczył ten próg.
America, I’m honored that you have chosen me to lead our great country.
The work ahead of us will be hard, but I promise you this: I will be a President for all Americans — whether you voted for me or not.
I will keep the faith that you have placed in me. pic.twitter.com/moA9qhmjn8
— Joe Biden (@JoeBiden) November 7, 2020
Gratulacje dla prezydenta-elekta wysłała już m.in. przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. „Unia Europejska i Stany Zjednoczone są przyjaciółmi i sojusznikami. Niezwykle silne są też więzi między naszymi obywatelami” – podkreśliła w depeszy gratulacyjnej.
„Gratuluję Joe Bidenowi kampanii prezydenckiej zakończonej sukcesem. W czasie, gdy oczekujemy na nominację Kolegium Elektorów, Polska jest zdeterminowana, by utrzymać polsko-amerykańskie partnerstwo na dotychczasowym, świetnym poziomie, co może przynieść efekt w postaci jeszcze silniejszego sojuszu” – takie gratulacje z kolei złożył prezydent Andrzej Duda.
Congratulations to @JoeBiden for a successful presidential campaign. As we await the nomination by the Electoral College, Poland is determined to upkeep high-level and high-quality PL-US 🇵🇱🇺🇸strategic partnership for an even stronger alliance.
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) November 7, 2020
Joe Biden urodził się w 1942 r. w Scranton w Pensylwanii. Co ciekawe, hrabstwo, w którym się wychowywał, jest jedynym w USA, gdzie największą grupę narodowościową stanowią Polacy. Ojciec przyszłego lokatora Białego Domu był sprzedawcą samochodów, a matka zajmowała się domem.
Nowy prezydent USA z wykształcenia jest prawnikiem, politologiem i historykiem. W latach 60. i 70. pracował jako adwokat. Swoją karierę polityczną rozpoczął w 1972 r. z powodzeniem ubiegając się o miejsce w Senacie USA jako przedstawiciel stanu Delaware. Był wtedy jednym z najmłodszych polityków, którym kiedykolwiek udała się ta sztuka.
W Senacie zasiadał aż do 2009 r., czyli nominacji na wiceprezydenta USA u boku Baracka Obamy (potem przewodniczył Senatowi jako urzędujący wiceprezydent). Joe Biden specjalizował się w polityce międzynarodowej i problemach wymiaru sprawiedliwości.
W okresie rządów Baracka Obamy, czyli do początku 2017 r. Biden uważany był za jednego z najbliższych współpracowników prezydenta. Po wygranej Donalda Trumpa Joe Biden wraz ze swoją żoną Jill Biden założył fundację Biden Cancer Initiative wspierającej wczesne wykrywanie raka. W ten sposób polityk złożył hołd swojemu synowi Beau, który zmarł na raka mózgu.
Biden to człowiek ciężko doświadczony przez życie. W 1972 r. stracił w wypadku samochodowym żonę Neilię Biden i ich 1,5 roczną córkę Naomi. Przyznał potem, że w tamtym momencie myślał o samobójstwie. W latach 80. wykryto u niego tętniaka mózgu, w efekcie czego musiał przejść dwie ciężkie operacje i na wiele miesięcy wycofać się z polityki. W 2015 r. przeżył kolejny dramat – śmierć syna Beau na raka, co stało się głównym powodem rezygnacji z ubiegania się o fotel prezydenta w 2016 r.
Joe Biden od ponad 40 lat jest mężem dr Jill Biden, pedagożki oraz nauczycielki języka angielskiego i historii. Przyszła Pierwsza Dama pracuje z dziećmi z problemami emocjonalnymi. W swojej karierze wykładała także na kilku uniwersytetach, gdzie kształciła przyszłych nauczycieli. Ma sześć doktoratów, w tej chwili jest profesorem Northern Virginia Community College. Wielokrotnie zapraszana była jako wykładowczyni konferencji i kongresów nauczycielskich.
Are you ready to vote? pic.twitter.com/Yk2hzPJJGW
— Dr. Jill Biden (@DrBiden) November 3, 2020
Z pracy zawodowej nie zrezygnowała nawet w okresie, gdy jej mąż pełnił funkcję wiceprezydenta. Dopiero w marcu br. po raz pierwszy w życiu poprosiła swoją uczelnię o urlop, aby zaangażować się w kampanię prezydencką męża.
W przeszłości wielokrotnie podkreślała, że gdyby kiedykolwiek została Pierwszą Damą, to jej priorytetem będzie edukacja. W przeszłości kierowała także Save The Children, jedną z największych na świecie organizacji charytatywnych pomagających dzieciom.
He will be a President for all of our families. pic.twitter.com/iGPKLMMIcK
— Dr. Jill Biden (@DrBiden) November 7, 2020
Radość z faktu, że w Białym Domu zasiądzie czynna nauczycielka nie ukrywała Becky Pringle, przewodnicząca NEA – największego amerykańskiego związku zawodowego zrzeszającego nauczycieli i pracowników oświaty.
As a Philly girl and educator, I couldn't be happier to see @DrBiden as our next First Lady! Together, we put one of our own in the White House! She knows what has been at stake in this election for public education and I'm thrilled on the partnership we'll build in the future! pic.twitter.com/vGFLO85gTp
— Becky Pringle (@BeckyPringle) November 7, 2020
On behalf of our 3 million members, NEA would like to congratulate President-elect @JoeBiden and Vice President-elect @KamalaHarris on their resounding win. #NEAVotes pic.twitter.com/uudFBYOa9a
— NEA (@NEAToday) November 7, 2020
Nowa Pierwsza Dama jest zresztą wieloletnią działaczką związkową i członkinią National Association of Teachers.
We are so excited about having a friend and colleague in the White House with @DrBiden, an educator and longtime NEA member, as First Lady! A compassionate leader, she is ready to listen and prioritize educators’ needs at the federal level and we can't wait to partner with her! pic.twitter.com/IXn7yguX9I
— NEA (@NEAToday) November 7, 2020
W ostatnich miesiącach Jill Biden pracowała m.in. nad planem otwarcia szkół w okresie pandemii. – Nauczyciele są twardzi. Jesteśmy z naszymi uczniami, pomagając im we wszystkich ich wzlotach i upadkach. Podnosimy je, kiedy upadają. Ale niewłaściwe jest narażanie nauczycieli i uczniów. Potrzebujemy lepszego planu – mówiła.
W ostrych słowach krytykowała Betsy DeVos, sekretarz ds. edukacji w administracji Donalda Trumpa za to, że chce otworzyć szkoły bez zapewnienia uczniom i nauczycielom jakichkolwiek środków bezpieczeństwa. Zapewniła, że jeśli jej mąż zostanie prezydentem USA, to funkcję sekretarza ds. edukacji obejmie ktoś, kto ma doświadczenie w pracy nauczyciela szkoły publicznej oraz wiele lat pracy przy tablicy (Joe Biden potwierdził, że tak właśnie postąpi). – Cztery lata Betsy DeVos to więcej niż wystarczająco. Potrzebujemy sekretarza edukacji, który faktycznie jest pedagogiem w szkole publicznej – podkreśliła. Ostrzegała, że otwieranie szkół bez jakiegokolwiek planu doprowadzi do katastrofy.
Bidenowie wielokrotnie krytykowali też administrację Trumpa za kierowanie ogromnych funduszy federalnych do szkół prywatnych kosztem placówek publicznych.
Funkcję wiceprezydenta u boku Joe Bidena sprawować będzie Kamala Harris, prawniczka i pierwsza kobieta na tak wysokim urzędzie.
BREAKING: Kamala Harris bursts through another barrier, becoming the first female, first Black and first South Asian vice president-elect, CNN projects. https://t.co/dxPPa5SFy7
— CNN (@CNN) November 7, 2020
(PS, GN)
Fot. Dr Jill Biden/Twitter