Joe Biden prezydentem USA. Nauczycielka w Białym Domu!

Joe Biden zastąpi Donalda Trumpa w Białym Domu. Kandydat Demokratów zdobył w wyborach prezydenckich ok. 75 mln głosów wyborców, co przełożyło się na ponad 270 głosów elektorów. A to oznacza, że zostanie kolejnym prezydentem USA. Pierwszą Damą będzie Jill Biden, nauczycielka, a także wieloletnia działaczka nauczycielskich związków zawodowych!

Ze wstępnych danych wynika, że podczas wtorkowych wyborów Biden otrzymał rekordową w historii USA liczbę głosów – ok. 75 mln. Jego kontrkandydat, obecny prezydent Donald Trump – ok. 70 mln.

W skomplikowanym amerykańskim systemie wyborczym nie to jest jednak najważniejsze. Kluczowe dla każdego kandydata jest osiągnięcie zwycięstwa w poszczególnych stanach dysponujących określoną liczbą głosów w kolegium elektorskim. Dopiero zgromadzenie w ten sposób minimum 270 głosów elektorów gwarantuje nominację na lokatora Białego Domu.

Według najważniejszych amerykańskich mediów, kandydat Demokratów przekroczył ten próg.

Gratulacje dla prezydenta-elekta wysłała już m.in. przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. „Unia Europejska i Stany Zjednoczone są przyjaciółmi i sojusznikami. Niezwykle silne są też więzi między naszymi obywatelami” – podkreśliła w depeszy gratulacyjnej.

„Gratuluję Joe Bidenowi kampanii prezydenckiej zakończonej sukcesem. W czasie, gdy oczekujemy na nominację Kolegium Elektorów, Polska jest zdeterminowana, by utrzymać polsko-amerykańskie partnerstwo na dotychczasowym, świetnym poziomie, co może przynieść efekt w postaci jeszcze silniejszego sojuszu” – takie gratulacje z kolei złożył prezydent Andrzej Duda.

Joe Biden urodził się w 1942 r. w Scranton w Pensylwanii. Co ciekawe, hrabstwo, w którym się wychowywał, jest jedynym w USA, gdzie największą grupę narodowościową stanowią Polacy. Ojciec przyszłego lokatora Białego Domu był sprzedawcą samochodów, a matka zajmowała się domem.

Nowy prezydent USA z wykształcenia jest prawnikiem, politologiem i historykiem. W latach 60. i 70. pracował jako adwokat. Swoją karierę polityczną rozpoczął w 1972 r. z powodzeniem ubiegając się o miejsce w Senacie USA jako przedstawiciel stanu Delaware. Był wtedy jednym z najmłodszych polityków, którym kiedykolwiek udała się ta sztuka.

W Senacie zasiadał aż do 2009 r., czyli nominacji na wiceprezydenta USA u boku Baracka Obamy (potem przewodniczył Senatowi jako urzędujący wiceprezydent). Joe Biden specjalizował się w polityce międzynarodowej i problemach wymiaru sprawiedliwości.

W okresie rządów Baracka Obamy, czyli do początku 2017 r. Biden uważany był za jednego z najbliższych współpracowników prezydenta. Po wygranej Donalda Trumpa Joe Biden wraz ze swoją żoną Jill Biden założył fundację Biden Cancer Initiative wspierającej wczesne wykrywanie raka. W ten sposób polityk złożył hołd swojemu synowi Beau, który zmarł na raka mózgu.

Biden to człowiek ciężko doświadczony przez życie. W 1972 r. stracił w wypadku samochodowym żonę Neilię Biden i ich 1,5 roczną córkę Naomi. Przyznał potem, że w tamtym momencie myślał o samobójstwie. W latach 80. wykryto u niego tętniaka mózgu, w efekcie czego musiał przejść dwie ciężkie operacje i na wiele miesięcy wycofać się z polityki. W 2015 r. przeżył kolejny dramat – śmierć syna Beau na raka, co stało się głównym powodem rezygnacji z ubiegania się o fotel prezydenta w 2016 r.

Joe Biden od ponad 40 lat jest mężem dr Jill Biden, pedagożki oraz nauczycielki języka angielskiego i historii. Przyszła Pierwsza Dama pracuje z dziećmi z problemami emocjonalnymi. W swojej karierze wykładała także na kilku uniwersytetach, gdzie kształciła przyszłych nauczycieli. Ma sześć doktoratów, w tej chwili jest profesorem Northern Virginia Community College. Wielokrotnie zapraszana była jako wykładowczyni konferencji i kongresów nauczycielskich.

Z pracy zawodowej nie zrezygnowała nawet w okresie, gdy jej mąż pełnił funkcję wiceprezydenta. Dopiero w marcu br. po raz pierwszy w życiu poprosiła swoją uczelnię o urlop, aby zaangażować się w kampanię prezydencką męża.

W przeszłości wielokrotnie podkreślała, że gdyby kiedykolwiek została Pierwszą Damą, to jej priorytetem będzie edukacja. W przeszłości kierowała także Save The Children, jedną z największych na świecie organizacji charytatywnych pomagających dzieciom.

Radość z faktu, że w Białym Domu zasiądzie czynna nauczycielka nie ukrywała Becky Pringle, przewodnicząca NEA – największego amerykańskiego związku zawodowego zrzeszającego nauczycieli i pracowników oświaty.

Nowa Pierwsza Dama jest zresztą wieloletnią działaczką związkową i członkinią National Association of Teachers.

W ostatnich miesiącach Jill Biden pracowała m.in. nad planem otwarcia szkół w okresie pandemii. – Nauczyciele są twardzi. Jesteśmy z naszymi uczniami, pomagając im we wszystkich ich wzlotach i upadkach. Podnosimy je, kiedy upadają. Ale niewłaściwe jest narażanie nauczycieli i uczniów. Potrzebujemy lepszego planu – mówiła.

W ostrych słowach krytykowała Betsy DeVos, sekretarz ds. edukacji w administracji Donalda Trumpa za to, że chce otworzyć szkoły bez zapewnienia uczniom i nauczycielom jakichkolwiek środków bezpieczeństwa. Zapewniła, że jeśli jej mąż zostanie prezydentem USA, to funkcję sekretarza ds. edukacji obejmie ktoś, kto ma doświadczenie w pracy nauczyciela szkoły publicznej oraz wiele lat pracy przy tablicy (Joe Biden potwierdził, że tak właśnie postąpi). – Cztery lata Betsy DeVos to więcej niż wystarczająco. Potrzebujemy sekretarza edukacji, który faktycznie jest pedagogiem w szkole publicznej – podkreśliła. Ostrzegała, że otwieranie szkół bez jakiegokolwiek planu doprowadzi do katastrofy.

Bidenowie wielokrotnie krytykowali też administrację Trumpa za kierowanie ogromnych funduszy federalnych do szkół prywatnych kosztem placówek publicznych.

Funkcję wiceprezydenta u boku Joe Bidena sprawować będzie Kamala Harris, prawniczka i pierwsza kobieta na tak wysokim urzędzie.

(PS, GN)

Fot. Dr Jill Biden/Twitter