Według posłów Koalicji Obywatelskiej, szkołom powinno się umożliwić w większym niż do tej pory stopniu pracę m.in. metodą projektu. Zdaniem opozycji, to jedno z rozwiązań ułatwiających pracę z uczniami w okresie pandemii
Zgodnie z przygotowanym przez KO i złożonym w Sejmie projektem nowelizacji ustawy – Prawo oświatowe, dyrektor szkoły mógłby, po uzyskaniu opinii rady rodziców i rady pedagogicznej, wprowadzić dla wybranych klas nauczanie „niestandardową metodą” realizującą „podstawę programową z wyłączeniem ramowych planów nauczania”. Zdaniem autorów, chodzi o metodę projektu edukacyjnego.
Dyrektor mógłby też zdecydować o realizacji podstawy programowej z różnych przedmiotów „przez jednego nauczyciela przy wsparciu zdalnym nauczyciela przedmiotowego, z wyłączeniem ramowych planów nauczania”.
Skąd ten pomysł? Autorzy projektu uważają, że obecne przepisy „ograniczają możliwość niestandardowej organizacji pracy szkoły”.
„Projektowane zmiany umożliwią wprowadzenie takiego rodzaju edukacji, w którym nauczyciel prowadzi naukę z daną grupą uczniów przez cały okres, w którym zachodzi taka potrzeba, na przykład ze względu na szczególne warunki epidemiologiczne lub inne okoliczności specyficzne w danym okresie dla danej placówki edukacyjnej, np. realizacja projektów interdyscyplinarnych itp.” – czytamy w uzasadnieniu.
Proponowane rozwiązania mają się stać „alternatywnym sposobem organizacji pracy z uczniami” pomyślanym na wypadek zagrożenia epidemiologicznego i „bazującym na ograniczeniu kontaktu grupy uczniów do jednego nauczyciela”.
Jak autorzy wyobrażają sobie naukę tym „alternatywnym sposobem”? „Nauczyciele realizujący w danej grupie nauczanie innych przedmiotów przekazują potrzebne materiały nauczycielowi prowadzącemu i kontaktują się z grupą zdalnie. Nauczyciel prowadzący i nauczyciele przedmiotowi ustalają między sobą taki podział obowiązków, by program edukacyjny był realizowany bez przeszkód. Nauczyciel i dyrektor placówki są nadal w pełni odpowiedzialni za realizację obowiązujących treści podstawy programowej, aczkolwiek trudno wyliczyć ściśle, ile czasu nauczyciel prowadzący poświęca na pracę nad poszczególnymi przedmiotami” – czytamy w uzasadnieniu do projektu.
Dyrektor musiałby też znaleźć godziny na konsultacje indywidualne nauczycieli przedmiotowców z uczniami, które należałoby prowadzić w formie zdalnej.
(PS, GN)