„Koronalekcje” w szkole zawodowej: pierwszoklasiści szyją poduszki do przytulania. Elżbieta Czernik: Damy radę!

Zorganizowanie takich zajęć nie było proste. Trochę to trwało. Najpierw zrobiliśmy w szkole burzę mózgów. Potem przez ten pierwszy tydzień realizowaliśmy zagadnienia powtórkowe zarówno z przedmiotów teoretycznych zawodowych, jak i praktycznych zawodowych, a po wejściu w życie rozporządzenia z 20 marca br. realizujemy podstawę programową.

Damy radę!

Z Elżbietą Czernik, dyrektorem Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Sosnowcu oraz nauczycielką konstrukcji ubioru w Technikum nr 7 Projektowania i Stylizacji Ubioru, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Czy nauka szycia prowadzona zdalnie jest możliwa?

– Jak najbardziej, spora część uczniów, głównie starszych klas, ma w domach maszyny do szycia.

Ale czy można ucznia zdalnie nauczyć, jak uszyć sukienkę albo spodnie?

– Samo szycie nie powinno być problemem, gorzej z zaprojektowaniem i wykonaniem wykroju sukienki. To są jednak dwie różne sprawy. Konstruowanie wykroju wymaga pewnych umiejętności i wprawy. Oczywiście są gotowe zestawy wzorcowe rozmaitych wykrojów, które mogą w tym pomóc, ale z doświadczenia wiemy, że te gotowe formy nie zawsze pasują do naszych sylwetek.

To jak uczycie zdalnie tej trudnej techniki? Wśród Waszych uczniów są nie tylko przyszli krawcy, ale też kandydaci na projektantów mody.

– Na szczęście uczniowie starszych klas mają już wiedzę o konstruowaniu ubioru, wiedzą, jak wyglądają procesy technologiczne i system produkcji. Mają wiedzę z materiałoznawstwa, znają więc rodzaje tkanin i dodatki krawieckie. Oczywiście zorganizowanie takich zajęć nie było proste. Trochę to trwało. Najpierw zrobiliśmy w szkole burzę mózgów. Potem przez ten pierwszy tydzień realizowaliśmy zagadnienia powtórkowe zarówno z przedmiotów teoretycznych zawodowych, jak i praktycznych zawodowych, a po wejściu w życie rozporządzenia z 20 marca br. realizujemy podstawę programową. Jeżeli chodzi o przedmioty teoretyczne zawodowe, to nie będzie problemu.

Ale musicie też realizować zajęcia praktyczne.

– W przypadku uczniów klas pierwszych jest trochę gorzej. Młodzież, która zaczyna naukę, nie zawsze ma już maszyny do szycia w domach. Nie mają też pełnej wiedzy i umiejętności np. z zakresu konstruowania ubioru. Na szczęście w pierwszym półroczu, jeszcze zanim uczniowie zaczną zaznajamiać się z parkiem maszynowym, uczą się szycia ręcznego. Mają więc już za sobą ćwiczenia z wykonywania różnych ściegów, szwów.

Będą zdalnie obszywać serwetki?

– Zastanawialiśmy się, co zrobić, żeby tego czasu zawieszenia zajęć nie zmarnować, dlatego nauczyciele przygotowali dla nich materiały dydaktyczne, które pomogą im zdalnie np. uszyć poduszkę. Taką, jaką by chcieli dla samych siebie. Pomyśleliśmy nawet, że te poduszki mogą być takim symbolem naszych dydaktycznych działań w czasie koronawirusa.

Uczniowie mają uszyć taką poduszeczkę do przytulania na czas koronawirusa?

– Dokładnie tak. Chodziło o to, żeby każdy sam w czasie tych tzw. koronaferii uszył sobie „sympatyczną” poduszkę na poprawę nastroju. Kolejnym zadaniem będzie uszycie torby na zakupy z napisem „zostań w domu”. Oczywiście wszystko będzie się odbywało w ramach podstawy programowej. Uczniowie przy okazji szycia poduszki i torby będą ćwiczyć swoje umiejętności. To w końcu są „koronalekcje”. Po wykonaniu zadań poprosimy uczniów, żeby zrobili fotografie swoich dzieł i przesłali je nauczycielom do oceny.

(…)

W internecie pojawił się film instruktażowy: jak prawidłowo uszyć maskę. Autorami są nauczyciele waszego Technikum Projektowania i Stylizacji Ubioru. Filmem interesuje się wielu internautów.

– Okazał się bardzo pomocny także dla domów opieki i domów dziecka. Film został tak przygotowany, żeby nawet osoba niepotrafiąca szyć, mogła samodzielnie w warunkach domowych przygotować sobie maskę. Znajdziemy w nim prosty instruktaż, jak ją wykroić, uwzględniając dopasowanie jej do twarzy. Ręcznie też można ją uszyć.

Pytanie, z czego ją uszyć?

– Nam udało się zdobyć 200 m włókniny. Nie jest to materiał do celów medycznych, ale nadaje się na maseczki. Przekazaliśmy włókninę Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej w Sosnowcu. MOPS rozdysponował ją między osoby chcące wykonać maseczki, które następnie przekazane zostały do domów opieki i domów dziecka.

Jak koronawirus wpłynie na przyszłość młodzieży ze szkół zawodowych?

– Uczniowie na pewno staną przed nowymi wyzwaniami, ale są przygotowywani do samozatrudnienia. Właśnie otrzymaliśmy wyniki egzaminów zawodowych, które odbyły się w sesji zimowej, wyniki są zadowalające i tylko jeden na 17 uczniów ma poprawkę z części praktycznej w branży przemysłu mody. Absolwenci sobie poradzą. W sytuacji stabilnej, przed koronawirusem, dzwoniły do nas zakłady pracy i pytały o uczniów. Jak to będzie wyglądało za kilka miesięcy? Nie wiem. Dotychczas nie wszyscy trafiali od razu na rynek pracy, niektórzy studiowali za granicą, inni znajdowali pracę na terenie różnych krajów UE. Oczywiście martwimy się o wszystkich, także o uczniów fryzjerstwa i przyszłych kucharzy, hotelarzy, pracowników turystyki, ekonomistów, bo w takich kierunkach też kształcimy. Jestem lekko zaniepokojona, ale też cieszę się, że udało nam się ustawić zdalne nauczanie. Czasami spieramy się w gronie pedagogicznym o to, jak projektować zdalne lekcje, ale nasze spory są konstruktywne. Damy radę.

Dziękuję za rozmowę.

***

To jest fragment wywiadu opublikowanego w GN nr 14-15 z 1-8 kwietnia br. Całość – w wydaniu drukowanym i elektronicznym (ewydanie.glos.pl)