Od poniedziałku dzieci będą mogły wrócić do przedszkoli i żłobków – ogłosił minister zdrowia Adam Niedzielski. Pozostałe restrykcje związane z pandemią przedłużono o kolejny tydzień. Rząd chce zmienić strategię luzowania obostrzeń w szkołach
Dziś potwierdzono 21 283 nowych zakażeń. Niestety aż 803 osoby zmarły z powodu COVID-19. To szokująca liczba, która sprawia, że Polska pod względem liczby zgonów znajduje się w niechlubnej światowej czołówce.
W tej sytuacji rząd ogłosił swoje decyzje dotyczące obostrzeń sanitarnych, w tym lockdownu w placówkach oświatowych. Przypomnijmy – zgodnie z dotychczasowymi przepisami kończą się one 18 kwietnia.
Według ministra zdrowia, sytuacja pandemiczna jest nadal trudna, w związku z czym lockdown należy przedłużyć o tydzień – do 25 kwietnia.
– Jest tu jeden wyjątek. Dotyczy on przedszkoli i żłobków. Od poniedziałku dzieci będą mogły wrócić do przedszkoli i żłobków – stwierdził Adam Niedzielski.
Poluzowano też obostrzenia dotyczące zajęć sportowych na świeżym powietrzu. – Po rozmowach z wicepremierem Piotrem Glińskim postanowiliśmy przywrócić uprawianie sportu na otwartym powietrzu. Dopuścimy więc rozgrywki młodzieżowe, współzawodnictwo, zajęcia w ramach sportu zawodowego, także na obiektach na świeżym powietrzu – poinformował szef MZ.
Co ze szkołami? Do tej pory obostrzenia luzowano zwykle w takim samym stopniu w całym kraju. Przedstawiciele rządu uzasadniali to koniecznością zapewnienia wszystkim dzieciom w Polsce kształcenia w podobnych warunkach. To ma się zmienić.
Minister zdrowia zapowiedział, że tempo luzowania obostrzeń w szkołach będzie przeprowadzane regionalnie. To oznacza, że w pierwszej kolejności wrócą do nauki stacjonarnej uczniowie klas I-III w województwach, które mają najlepsze wskaźniki zakażeń.
– Jeśli chodzi o luzowanie, to regionalizacja jest niemal pewna – podkreślił Adam Niedzielski. Jego zdaniem, zupełnie inna sytuacja panuje np. na Śląsku, Dolnym Śląsku, czy w Wielkopolsce, gdzie sytuacja pandemiczna jest niezwykle poważna, a inaczej np. w woj. warmińsko-mazurskim, na Podlasiu czy Lubelszczyźnie, gdzie zakażeń jest dużo mniej.
– Przyjęliśmy robocze kryterium dotyczące luzowania, gdy liczba zakażeń w województwach spadnie poniżej 30 na 100 tys. Wtedy będziemy podejmowali kolejne kroki, które przede wszystkim będą związane z edukacją – tłumaczył szef resortu zdrowia. – Generalnie podejmując decyzje o luzowaniu obostrzeń posługujemy się trzema kryteriami: to dzienna liczba przypadków, obłożenie infrastruktury szpitalnej, a także wyszczepienie osób 60+. Teraz to wyszczepienie wynosi 40 proc. – dodał.
– Najważniejszym parametrem w przypadku przywrócenia nauki stacjonarnej w klasach I-III jest kwestia dziennej liczby zachorowań poniżej 30 na 100 tys. A także sytuacja w regionie, czyli obłożenie infrastruktury szpitalnej i szczepienia – doprecyzował.
To oznacza, że jeśli w danym regionie liczba nowych przypadków spadnie poniżej wskaźnika przedstawionego przez MZ, dzieci będą mogły wrócić do nauki stacjonarnej.
Adam Niedzielski powtórzył, że „priorytetem jest edukacja, to by przywrócić normalne funkcjonowanie dzieci i młodzieży”.
Według ministra zdrowia sytuacja pandemiczna stopniowo się poprawia. – Dwa tygodnie temu wynik wynosił 33 tys. zakażeń. Tendencja dłuższa, liczona w perspektywie 2-3 tygodni jest więc malejąca. Bardzo ważnym wskaźnikiem jest liczba zleceń z POZ. Mniej więcej od 2 tygodni widzimy malejącą liczbę zleceń w pierwszych dniach tygodnia. W tym tygodniu są to 53 tys., dwa tygodnie wcześniej było zaś blisko 80 tys. Za tym będzie prawdopodobnie szła zmniejszona liczba zakażeń – wyjaśnił Niedzielski.
– W poprzednich tygodniach mieliśmy apogeum zachorowań, a teraz ta fala przetacza się przez szpitale – dodał.
Obecnie w szpitalach zajętych jest 34 tys. łóżek kowidowych, przy 46 tys. wszystkich łóżkach dostępnych w ochronie zdrowia. Bufor bezpieczeństwa wynosi więc 12 tys. łóżek. Pod respiratorami znajduje się 3,5 tys. pacjentów. Tymczasem dostępnych jest 4,5 tys. respiratorów.
– Mamy dysproporcję w obłożeniu łóżek w poszczególnych regionach. Średnio jest to 75 proc. Przy respiratorach te wskaźniki są nieco wyższe. To oznacza, że w perspektywie ponad tygodnia mamy stabilizujący się trend, ale na bardzo, bardzo wysokim poziomie. I to jest główną przesłanką do decyzji o przedłużeniu obowiązywania restrykcji o tydzień – stwierdził Adam Niedzielski.
Ministerstwo Zdrowia przygląda się też sytuacji z dopuszczoną niedawno w Unii Europejskiej jednodawkową szczepionką Johnson&Johnson. Regulator rynku medycznego w USA zawiesił szczepienie J&J z powodu wykrycia groźnych przypadków problemów z krzepliwością krwi.
– Analizujemy informacje dotyczące J&J. W USA wykryto 6 przypadków na 7 mln podań preparatu w USA, czyli 1 przypadek na 1 mln dawek. Co jest niesłychanie rzadkim zjawiskiem. Wczoraj było posiedzenie komitetu sterującego Europejskiej Agencji Leków – EMA, która potwierdziła przydatność preparatu J&J do stosowania – przypomniał szef resortu zdrowia. – Bilans korzyści nad ryzykiem jest zdecydowanie większy – dodał.
Dziś dotarło do Polski 120 tys. dawek Johnson&Johnson. Preparat ten zostanie podany przede wszystkim osobom obłożenie chorym.
(PS, GN)