Wielomiesięczny lockdown w szkołach odbił się fatalnie na zdrowiu psychicznym matek, ale nie miał żadnego wpływu na samopoczucie ojców – tak wynika z badania przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii przez naukowców z uniwersytetów w: Essex, Surrey and Birmingham
Naukowcy sprawdzili, w jaki sposób 1500 rodziców dzieci w wieku od 4 do 12 lat poradziło sobie z wyzwaniami, jakie postawiła przed nimi pandemia i m.in. nauka zdalna ich pociech. W analizach uwzględniono sytuację młodszych dzieci, które wróciły w 2020 r. do szkół wcześniej, bo na początku czerwca oraz starszych, którym umożliwiono naukę stacjonarną dopiero od września.
Według brytyjskiego dziennika „The Guardian”, najbardziej ucierpiały matki starszych dzieci, a badanie pokazało „znaczny spadek ogólnego stanu zdrowia w porównaniu z okresem sprzed wybuchu pandemii”.
Matki skarżyły się na bezsenność wywołaną stresem i zmartwieniami, poczucie presji, bezsilność, przygnębienie i deklarowały, że są nieszczęśliwe. Kobiety ponadto uważały, że są bezwartościowe i nie potrafiły czerpać przyjemności z codziennie wykonywanych czynności.
– Wpływ posiadania dzieci, które nie chodziły do szkoły, na zdrowie psychiczne matek jest znaczny i stanowi istotny ukryty koszt lockdownu. Nasze badanie pokazuje – po raz pierwszy – wpływ zamykania szkół na zdrowie psychiczne matek – podkreśliła dr Laura Fumagalli z Uniwersytetu w Essex. – Szacujemy, że zamknięcie szkół może odpowiadać za ok. połowę spadku stanu zdrowia psychicznego matek w czasie pandemii. Uderzające jest natomiast to, że lockdown w szkołach nie wpłynął na zdrowie psychiczne ojców – dodała.
Na pogorszenie stanu zdrowia matek wpłynęły czynniki, które uderzyły w ich dzieci w czasie zamknięcia szkół – gwałtowny wzrost poczucie samotności, społeczna izolacja, utrata kontaktu z rówieśnikami. To one wzięły na siebie problemy, z którymi zetknęły się ich dzieci. Fakt ten oddziaływał na kobiety w dużo bardziej destrukcyjny sposób niż np. konieczność pracy w nadgodzinach, czy bezrobocie.
(PS, GN)