Marcin Józefaciuk, dyrektor szkoły, anglista: Sam kończę studia podyplomowe z fizyki. Nie było innego wyjścia

Wiadomo, że jeśli anglista będzie uczył fizyki, to Einsteinem nie będzie. Pomyślałem sobie, że nie po to studiowałem anglistykę przez pięć lat, żeby nagle się przetransformować na fizyka. Ale z drugiej strony aż tak tragicznie nie będzie. Fizyka zawsze była gdzieś w kręgu moich zainteresowań. Dlatego zaplanowałem już lekcje dla siebie w arkuszu organizacyjnym na kolejny rok szkolny.

Z Marcinem Józefaciukiem, dyrektorem Zespołu Szkół Rzemiosła im. Jana Kilińskiego w Łodzi, rozmawia Katarzyna Piotrowiak

Podczas naszej rozmowy w pierwszym semestrze tego roku szkolnego powiedział Pan, że uczniowie zamiast lekcji fizyki mają geografię. Powód: brak kadr. Czy przez tych 10 miesięcy udało się uzupełnić luki kadrowe?

– Nie. Dopiero na następny rok szkolny udało mi się znaleźć odpowiedniego nauczyciela, dzięki zaangażowaniu mojego zasłużonego fizyka, który od ośmiu lat zwlekał z emeryturą. Sam też kończę studia podyplomowe z fizyki. Nie miałem innego wyjścia, tak ciężko znaleźć nauczycieli do nauczania tego przedmiotu.

Braki kadrowe to poważny problem. Na szczęście od września uczniowie z kierunku optycznego będą mieli lekcje z fizykiem z prawdziwego zdarzenia.

Z kolei w zawodach, gdzie fizyka jest mniej ważna, lekcje poprowadzę ja. Oczywiście jak już zdobędę uprawnienia do nauczania tego przedmiotu.

Stanął Pan przed trudnym wyborem. Jak Pan się z tym czuje?

– Wiadomo, że jeśli anglista będzie uczył fizyki, to Einsteinem nie będzie. Pomyślałem sobie, że nie po to studiowałem anglistykę przez pięć lat, żeby nagle się przetransformować na fizyka. Ale z drugiej strony aż tak tragicznie nie będzie. Fizyka zawsze była gdzieś w kręgu moich zainteresowań. Dlatego zaplanowałem już lekcje dla siebie w arkuszu organizacyjnym na kolejny rok szkolny.

Zapraszamy do głosowania w naszej ankiecie:

Nauczycielu, dyrektorze, czy w Twojej szkole/placówce są nauczyciele, którzy od września br. rezygnują z pracy w oświacie lub odchodzą na emeryturę albo na kompensówkę?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Nauczyciele rekordziści mają nawet po 10 uprawnień do nauczania różnych przedmiotów. Jakich przedmiotów może Pan jeszcze uczyć?

– Oprócz języka angielskiego mam też uprawnienia do wychowania fizycznego oraz informatyki. Fizyki raczej nie planowałem, ale skoro była taka potrzeba… Wezmę godziny, których nie będzie mógł wziąć fizyk z wykształcenia. Będzie dojeżdżał spoza Łodzi przez trzy dni w tygodniu. Dwa pozostałe będą na mojej głowie. Obecnie myślę bardziej perspektywicznie, bo chciałbym uruchomić eksperymentalną klasę dwujęzyczną – pierwszy, o którym wiem, oddział nauczający zawodu w języku angielskim.

(…)

Jak wiele młodzieży zdecydowało się uczyć w Zespole Szkół Rzemiosła?

– Obecnie mamy ok. 500 uczniów i około setkę młodzieży z Ukrainy. 8 marca otworzyliśmy dla nich trzy oddziały przygotowawcze. Znalazło się miejsce po klasach maturalnych i klasach III, które są na praktykach zawodowych. Mieliśmy więc miejsce. Pomyśleliśmy: dlaczego nie pomóc.

Czy we wrześniu młodzież ukraińska również będzie mogła kontynuować naukę w szkole? Znajdzie się dla nich miejsce?

– Jak najbardziej. Zrobiliśmy wśród nich sondaż, żeby sprawdzić ich preferencje. Chodziło o to, żeby dowiedzieć się, czy wolą szkoły zawodowe, czy licea ogólnokształcące. Oczywiście znalazły się wśród nich osoby, które chciałyby uczęszczać do liceów. W naszej szkole chce zostać co trzeci uczeń z Ukrainy. Sądzę, że skompletujemy jedną klasę. Zaznaczam jednak, że nie chcę otwierać oddziału stricte ukraińskiego. Będą uczyć się z polskimi uczniami.

(…)

Jak przy takich brakach kadrowych można zapewnić kształcenie dla dodatkowej grupy uczniów, w tym wypadku z Ukrainy?

– Problemy kadrowe będą coraz większe ze względu na to, że przerzedza się nam również kadra do nauki zawodów. Zrezygnowało dwóch nauczycieli fryzjerstwa. Będziemy mieli problem. Dlatego tak liczę na wsparcie naszych absolwentów. Rozmawiałem już z nimi. Dobrze wspominają szkołę, więc chcą pomóc. Mam kilku fajnych absolwentów, sprzed dwóch i trzech lat, godnych polecenia. Pracują już w swojej branży, więc zajęć praktycznych mogą uczyć. Do teoretycznych kogoś wyznaczymy.

Czy na przykładzie Pana szkoły można powiedzieć, że za dwa – trzy lata nie będzie miał kto uczyć?

– Rekrutacja trwa, a stoję przed wyborem, czy otworzyć jedną, dwie czy trzy klasy fryzjerskie, zastanawiam się też nad warsztatami praktycznymi fryzjerstwa w szkole branżowej. Otwierać czy wysłać uczniów do pracodawcy? Na chwilę obecną poszukuję trzech fryzjerów, jednego – dwóch optyków, nauczyciela specjalistę z zakresu hodowli koni. Rozglądam się za specjalistami z zakresu ogrodnictwa i architektury krajobrazu.

Mam świetnych nauczycieli, ale mają już swoje lata pracy i wiek. Są zmęczeni. Nie chcą ciągle pracować na półtora etatu. Po tylu latach pracy należy im się odpoczynek.

Często są też egzaminatorami, układają plany nauczania. Te zadania też zajmują im dużo czasu. Oni oczywiście nadal robią to, o co ich proszę, ale nie dla pieniędzy. Po prostu wiedzą, że inaczej nie będzie miał ich kto zastąpić. To jest moja odpowiedź.

(…)

Co musi się wydarzyć, żeby zatrzymać nauczycieli i dyrektorów w szkołach?

– Rezygnuję z funkcji dyrektora, w żadnym wypadku z zawodu nauczyciela. Po czterech latach kadencji doszedłem do ściany. Sposób zarządzania oświatą, mówię tu o zarządzaniu centralnym przez MEiN, nie jest w stanie zagwarantować jakiejkolwiek stabilizacji przepisów prawnych. Niczego się z nami nie konsultuje, bo nie można tak nazwać wysłania na dwie godziny przed podpisaniem dokumentów, które mają regulować pracę w szkołach.

Zawiódł się Pan na systemie edukacji?

Zdecydowanie tak, ten system nie jest stabilny i nie odpowiada obecnym potrzebom. Co miesiąc budzimy się w nowej rzeczywistości. Decydując się na zostanie dyrektorem, wiedziałem, że będzie mnóstwo pracy.

Natomiast jestem rozczarowany biurokracją, brakiem jakiegokolwiek podziękowania za pracę. Nikt nie chce się zdobyć na to, żeby powiedzieć: robicie świetną robotę.

Zamiast tego wszystkie zapisy prawne rozpoczynają się od sformułowania: dyrektor ma obowiązek. To niech dadzą nam narzędzia…

Ostatnie lata były wyjątkowo trudne: pandemia, zdalne nauczanie, teraz  wojna w Ukrainie. Czy nauczyciele wyszli z tego wzmocnieni, czy osłabieni?

Bardziej pewni siebie. Nauczyciele przestali się bać wypowiadać, czyli można powiedzieć, że jesteśmy silniejsi. Znamy swoją wartość, nawet jeśli czasami walczymy z wiatrakami. Minusem jest to, że wielu z nas zraziło się do tego zawodu. Niektórzy odchodzą do zawodów pokrewnych. Jedna z naszych  matematyczek zastanawiała się nad pracą w banku.

Ostatecznie jaką decyzję podjęła?

Poszła za głosem serca, została w szkole…  Serce zawsze wygrywa.

Dziękuję za rozmowę.

***

Przedstawiamy fragmenty wywiadu opublikowanego w GN nr 23 z 8 czerwca br. Całość w wydaniu drukowanym i elektronicznym – https://e.glos.pl 

Fot. Archiwum prywatne

Nr 23/8 czerwca 2022