Międzynarodówka Edukacyjna: Jesteśmy solidarni z nauczycielami w Ukrainie

Międzynarodówka Edukacyjna (Education International – EI) zadeklarowała wsparcie dla ukraińskich nauczycieli w czasie, gdy ich kraj stał się ofiarą kolejnej rosyjskiej agresji. Ukraińskie związki zadeklarowały tymczasem wstrzymanie się od masowych protestów, choć ich relacje z rządem od dawna są bardzo trudne

Rosja ogłosiła wczoraj uznanie niepodległości rebelianckich republik na wschodzie Ukrainy – ługańskiej i donieckiej. Prezydent Rosji Władimir Putin w wieczornym orędziu poszedł o krok dalej – zakwestionował sens istnienia niezależnego państwa ukraińskiego.

W nocy z poniedziałku na wtorek do obu republik wkroczyły regularne oddziały armii rosyjskiej, co de facto oznacza akt agresji wobec Ukrainy. USA i Unia Europejska zapowiedziały dotkliwe sankcje wobec Rosji, na terytorium Polski przybywają zaś kolejne transporty wojsk amerykańskich.

W tych dramatycznych dniach solidarność z ukraińskimi nauczycielami wyraziła Międzynarodówka edukacyjna, która zrzesza związki zawodowe pracowników edukacji i nauki ze 178 krajów (w tym ZNP). „Jesteśmy solidarni z naszymi członkami i wszystkimi nauczycielami w Ukrainie” – ogłosiła EI.

„Chcą oni pokoju dla swoich uczniów i swoich społeczności. Świat musi wysłuchać ich próśb!” – podkreśliła EI.

EI wraz z ETUCE – Europejskim Komitetem Związków Zawodowych Oświaty i Nauki wezwały rządy Rosji, Ukrainy, Unii Europejskiej i całej wspólnoty międzynarodowej do zrobienia wszystkiego, aby deeskalować kryzys i do szukania pokojowych rozwiązań. „Obecna sytuacja na Ukrainie ma wpływ na zakłócenie procesu edukacji młodych ludzi” – ostrzegły EI i ETUCE. ETUCE zadeklarowała też solidarność i poparcie dla organizacji zrzeszających nauczycieli na Ukrainie, a także dla uczniów i całego ukraińskiego społeczeństwa. „Stoimy obok was” – zapewniono w oświadczeniu.

Tymczasem FPU (Federacja Ukraińskich Związków Zawodowych, w skład których wchodzi Związek Zawodowy Pracowników Edukacji i Nauki) w obliczu agresji rosyjskiej na Ukrainę zapowiedziała wstrzymanie się od masowych protestów. Jak zastrzegł jednak Grigorij Osowij, przewodniczący FPU, jeśli okres ten zostanie wykorzystany do zaatakowania „społeczno-ekonomicznych praw ukraińskich pracowników”, to centrala zastrzegła sobie „prawo do podjęcia aktywnych działań w celu zapewnienia im ochrony”.

Ukraińscy związkowcy spotkali się wczoraj z grupą posłów z Wielkiej Brytanii oraz z brytyjskimi związkowcami tworzącymi Kampanię Solidarności z Ukrainą. Tematem rozmów była m.in. działalność związków zawodowych na okupowanych terenach Ukrainy.

Relacje ukraińskich związków z władzami tego kraju są dłuższego czasu bardzo trudne. Według Wadyma Iwczenki, przedstawiciela FPU w ukraińskim parlamencie, dialog rządu ze związkami zawodowymi praktycznie zamarł. Związkowcy oskarżają rządzących o próbę rozmontowania obecnego prawa pracy i podejmowanie działań wymierzonych w swobodę zrzeszania się pracowników. Mimo to, FPU nie chce dziś, w kryzysowym dla całego państwa momencie, podejmować radykalnych działań.

Według FPU, związki zawodowe na okupowanym Krymie i Donbasie praktycznie przestały istnieć. Centrala straciła tam 1,5 mln członków oraz cały majątek. Związek zapewnił, że jego polityka opiera się na zasadzie „braku współpracy z państwem-agresorem”.

(PS, GN)