Minister Piontkowski już dostrzega problem z podwójnym rocznikiem. Winę zrzuca jednak na samorządy i dziennikarzy

– Niektóre samorządy po prostu wygasiły gimnazja, nie umieszczając tam żadnych dodatkowych szkół. Nie skorzystały z szansy na to, aby stworzyć dodatkowe miejsca w liceach – powiedział na antenie radiowej Jedynki Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej.

Minister dostrzegł, że podczas oczekiwania na ogłoszenie wyników rekrutacji emocje u rodziców i uczniów „są większe”, ale – jak tłumaczył – „w dużej mierze za sprawą dziennikarzy, którzy bardzo mocno ten temat opisują”.

– Uczniów ubiegających się o miejsca w szkołach jest więcej. To wynika z tego, że w tej chwili spotykają się absolwenci gimnazjów oraz szkół podstawowych. Samorządy wiedziały, że taka sytuacja będzie, miały się przygotować na ten zwiększony rocznik – powiedział szef MEN.

W jego opinii z tym przygotowaniem „bywa różnie”. – Samorządy już trzy lata temu wiedziały, że będzie zmiana. Gdy przekształcano gimnazja w szkoły podstawowe lub licea, niektóre samorządy po prostu wygasiły gimnazja, nie umieszczając w tych żadnych dodatkowych szkół. Nie skorzystały z szansy na to, aby stworzyć dodatkowe miejsca w liceach – podkreślił minister.

Piontkowski wskazał, że „perspektywicznie myślące” władze lokalne „potrafiły się przygotować” na konsekwencje pojawienia się drugiego rocznika. – Część natomiast potrafi tylko i wyłącznie narzekać, oczekiwać od rządu, że coś zrobi – stwierdził.

Jego zdaniem dalsza edukacja nie jest zagrożona, „bo samorządy, nawet jeżeli w danym momencie nie mają wystarczającej liczby oddziałów, to gdy zobaczą, że jest więcej uczniów niż przygotowanych miejsc, mają prawo utworzyć nowe”.

– Każdy ma obowiązek kontynuacji nauki do 18. roku życia. Zgodnie z prawem samorządy muszą zabezpieczyć miejsca do nauki dla tej młodzieży – wskazał minister edukacji narodowej.

Szef MEN był też gościem czwartkowych „Faktów po Faktach” w TVN24. Tam też tłumaczył, że „niektórzy samorządowcy chyba próbują wprowadzić chaos, zwłaszcza chaos medialny” i podkreślił, że „część samorządowców to także politycy, którzy próbują wykorzystywać emocje i obawy rodziców”.

(JK, GN)

Źródło: polskieradio.pl, TVN24.pl

Fot: MEN/Twitter