Na samą myśl o pracy czujesz się źle? To może być wypalenie. Jarosław Kordziński o tym jak się nie wypalić

Szukajmy osób w pracy, z którymi możemy wspólnie robić coś fajnego, co nam sprawia zawodową satysfakcję. Jeśli nawet w pokoju nauczycielskim jest tylko kilka takich osób, to i tak poczujemy, że nasza praca wydaje nam się ciekawsza, bardziej wartościowa.

Z Jarosławem Kordzińskim*, trenerem, mediatorem, autorem książki „Przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu nauczycieli”, rozmawia Jarosław Karpiński

Wiadomo, że nauczyciele są grupą szczególnie narażoną na wypalenie zawodowe. Proszę przypomnieć główne czynniki, które nasilają ryzyko wypalenia…

– Tak, nie ulega wątpliwości, że nauczyciele to grupa szczególnie narażona na wypalenie zawodowe. Potwierdza to wiele badań. W kontekście społecznym przede wszystkim wpływa na to fakt, że nauczyciele pracują pod presją wielu oczekiwań i wymagań wyrażanych przez bezpośrednich odbiorców ich pracy a mianowicie przez rodziców uczniów. Nakłada się na to silna tendencja do oceniania ich pracy przez wszystkich, którzy mają fantazję, żeby wypowiedzieć się na temat szkoły. Do tego uczący doświadczają i tego, że są ciągle obserwowani i oceniani przez innych wiele osób, w tym przez koleżanki i kolegów. Każdy z tych czynników wystarczy by już nawet po kilku latach stresującej pracy poczuć się wypalonym zawodowo.

A niskie zarobki, słabnący prestiż zawodowy jaki mają na to wpływ?

– Oczywiście, że mają duży wpływ. Myślę, zresztą, że dziś nauczyciele odczuwają to jeszcze bardziej. Powiedzmy sobie szczerze, że po strajku silne jest poczucie braku skuteczności środowiska nauczycielskiego, któremu bardzo trudno jest wyegzekwować od rządzących realizację swoich postulatów. Jeżeli ktoś otrzymuje za ciężką pracę godziwe uposażenie, ma poczucie, że jest sprawiedliwie wynagradzany, może inwestować w swój rozwój, hobby, pasję, to jego poziom zadowolenia z życia i samoakceptacji powoduje, że jest mniej podatny na wypalenie zawodowe. To są czynniki chroniące. Ale jeżeli niski poziom wynagrodzenia jest powodem frustracji, pensja nie wystarcza na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych, to wypalenie może pojawić się bardzo szybko.

Jak nauczyciel może rozpoznać u siebie pierwsze symptomy wypalenia zawodowego?

– Ten moment przychodzi pewnie wtedy gdy myślimy, dlaczego ci uczniowie są tacy okropni. Choć oczywiście taka myśl może się pojawić już pierwszego dnia pracy (śmiech). Ale poważnie, to jest ten moment gdy już nam się nie chce iść do pracy, pozostajemy w przekonaniu, że nic dobrego nas tam nie spotka, a wręcz przeciwnie, że będziemy się tam źle czuć. To jest ewidentnie symptom wypalenia zawodowego.

Jakie są wentyle bezpieczeństwa, jak sobie z tym radzić?

– Moja książka jest właśnie po to, by dawać odpowiedzi na to pytanie. Ma charakter poradnikowy. Ja nie opisuję przypadków wypalenia zawodowego tylko wskazuję jak sobie radzić by go uniknąć. Najprostszym rozwiązaniem jest zbudowanie wsparcia środowiskowego. Praca w grupie, myślenie w kategorii wartości, celów, wspólne świętowanie nawet małych sukcesów. Poczucie sprawstwa. Tego w szkołach brakuje.

Jakie są jeszcze recepty na pokonanie wypalenia zawodowego?

– W książce podpowiadam w jaki sposób samemu sobie radzić i w jaki sposób przekierowywać poczucie frustracji w stronę rozwoju, poszukiwania satysfakcji. Znajdują się w niej sugestie dotyczące metod pracy, współpracy, i tego w jaki sposób budować wzmacniający kontekst celów. Ale wymieniam też rady uniwersalne, by chodzić na spacery, zdrowo się odżywiać, żeby oddychać zdrowym powietrzem. Bo to wszystko ma też wpływ na naszą psychikę. Uwalnia nas od czarnych myśli. Jeden z rozdziałów wręcz nosi tytuł „Myśl o swoim myśleniu”. Jak postrzegamy siebie, jak wyobrażamy sobie to, co myślą o nas inni. Wypalenie dopada przede wszystkim tych, którzy żyją w przekonaniu, że na nic nie zasługują.

To niech Pan na koniec powie jeszcze coś optymistycznego, coś w czym można szukać nadziei, po to żeby nie wypalać się…

– Chodzi o to, żeby nie myśleć w kategoriach tego, czego inni mi nie dają, ale myśleć co ja mogę zyskać, dzięki relacjom z innymi, w tym z uczniami, kolegami i koleżankami z pracy. Ale też o tym, co inni mogą zyskać, dzięki pracy ze mną. Uczniowie, którzy są lubiani przez nauczyciela odwzajemniają to. To jest bardzo ważne, żeby lubić swoją pracę, lubić uczniów. Poza tym szukajmy osób w pracy, z którymi możemy wspólnie robić coś fajnego, co nam sprawia zawodową satysfakcję. Jeśli nawet w pokoju nauczycielskim jest tylko kilka takich osób, to i tak poczujemy, że nasza praca wydaje nam się ciekawsza, bardziej wartościowa. Warto szukać dookoła siebie tych ludzi, którzy się uśmiechają, a unikać tych którzy mówią, że jak coś ma się nie udać to na pewno się nie uda. Jeśli tak zdecydujemy, uda się na pewno!

Dziękuję za rozmowę.

***

*Jarosław Kordziński – prowadził szkolenia dla uczestników Akademii Młodego Związkowca ZNP, autor publikacji w Głosie Nauczycielskim z cyklu „Ku przyszłości”

Fot. www.facebook.com/jaroslawkordzinski