NASZ PATRONAT. Historyczne kino akcji. „Kos” w kinach już od piątku 26 stycznia

Wiosna 1794 r., w Polsce wrze. Do kraju wraca gen. Tadeusz „Kos” Kościuszko, który planuje wzniecenie powstania przeciwko Rosjanom, mobilizując do tego szlachtę i chłopów. Towarzyszy mu wierny przyjaciel, były niewolnik… Tak rozpoczyna się akcja „Kosa”, filmu w reżyserii Pawła Maślony. Obraz już w piątek  26 stycznia wchodzi na ekrany kin.

Na zdjęciu głównym: Bartosz Bielenia jako filmowy Ignac. To ten bohater jest centralną postacią filmu „Kos”. Fot. Łukasz Bąk

Jak podkreśla producent filmu, jest to opowieść ostra jak szabla i choć nawiązuje do wydarzeń z odległej przeszłości, jest porywająca i nowoczesna, wypełniona wartką akcją i emocjami. „Kos” powstał jako „uniwersalna opowieść o ludziach, którzy w imię wolności i równości pokonali wzajemne uprzedzenia i dzielące ich różnice”.

>> Materiały edukacyjne do filmu „KOS” są dostępne pod linkiem:

https://dystrybucjakinowa.tvp.pl/75153612/kos-edukacja

Wracając do fabuły… Tropem filmowego Kościuszki podąża bezlitosny rosyjski rotmistrz Dunin, który za wszelką cenę chce schwytać generała, zanim ten wywoła insurekcję. W tym samym czasie młody chłop Ignac, szlachecki syn „z nieprawego łoża”, marzy o odziedziczeniu herbu i majątku swego rodzica. Gdy szlachcic Duchnowski umiera, zaczyna się wyścig z czasem, o prawo do majątku rywalizują bękart Ignac i jego przyrodni brat Stanisław, który nie chce dopuścić do realizacji testamentu ojca, korzystnego dla Ignaca. Tenże zyskuje sprzymierzeńca w osobie byłego niewolnika Domingo, który przybył do Polski z Ameryki wraz z tytułowym „Kosem”. Między Domingo i Ignacem tworzy się silna więź porozumienia, a splot różnych okoliczności sprawia, że w decydującym momencie to właśnie w rękach szlacheckiego bękarta będą leżały losy powstania.

Ignac (Bartosz Bielenia) i Domingo (Jason Mitchell). Fot. Łukasz Bąk

Tyle wynika z opisu filmu. Zachętą do jego obejrzenia, prócz niezwykłej historii przeniesionej na kinowy ekran, jest także gwiazdorska obsada. Nazwiska aktorów mówią same za siebie: Bartosz Bielenia (znakomity fałszywy ksiądz z „Bożego ciała”) jako Ignac, Jacek Braciak w roli Kościuszki, Robert Więckiewicz jako carski rotmistrz Dunin czy Andrzej Seweryn jako szlachcic Duchnowski. W filmie zobaczymy też Agnieszkę Grochowską (Pułkownikowa), Łukasza Simlata (Wąsowski) czy Piotra Packa (Stanisław Duchnowski). W role byłego niewolnika Domingo wcielił się amerykański aktor Jason Mitchell.

Autor scenariusza Michał A. Zieliński podkreśla, że osoba czarnoskórego Jeana „Domingo” Lapierre’a z filmu „Kos” jest wzorowana na autentycznej postaci historycznej. – Były niewolnik z ówcześnie francuskiej kolonii Santo Domingo towarzyszył Kościuszce w czasie powstania jako ordynans, sługa, kucharz, a może także przyjaciel. Niewiele o nim wiadomo, ale istniał na pewno. Razem walczyli, razem wylądowali w rosyjskiej niewoli –  wyjaśnia.

Zarówno scenarzysta, jak i reżyser Paweł Maślona wyjaśniają, że Kościuszko, aczkolwiek ważny bohater tej opowieści, nie jest centralną postacią filmu. – Kościuszko, insurekcja – to tylko pretekst do tego, żeby stworzyć opowieść o przemocy, o niezgodzie na nią i dojrzewaniu do buntu. Dlatego u nas głównym bohaterem jest nie Tadeusz Kościuszko, tylko chłop marzący o lepszym życiu – szlachecki bękart, który przypadkiem zostaje wplątany w rozpoczynającą się właśnie insurekcję. Dzięki temu, paradoksalnie, nasz film jest w swoim duchu jeszcze bardziej „kościuszkowski” – mówi Maślona („Kos” jest jego drugim filmem pełnometrażowym po spektakularnym debiucie „Ataku paniki”).

Michał A. Zieliński dodaje, że fabułę napędza fikcyjna historia Ignaca. – To ówczesny everyman reprezentujący los większości mieszkańców kraju, który w XVIII-wiecznej Polsce śni swój „amerykański sen” o wolności i jest gotów na wiele, by go spełnić – zaznacza. – Kiedy Ignac zostaje wmieszany w powstańczą intrygę, staje przed dylematami wielu z nas, żyjących we współczesnym kapitalizmie. Czy można zdobyć niezależność w systemie stworzonym dla najsilniejszych? I czy to możliwe w pojedynkę, indywidualnie, tylko dla siebie? A może tylko wspólnie z takimi samymi everymanami jak my? – zastanawia się.

Paweł Maślona przyznaje, że „od dawna też chodziła za mną idea nakręcenia filmu gatunkowego, który zmierzyłby się z tematem pańszczyzny”.

Dlaczego? –Wydało mi się to dosyć niesamowite, że prawda o naszym chłopskim pochodzeniu jest nawet nie tyle przemilczana, ile niemalże niewypowiedziana, praktycznie nieobecna w zbiorowej świadomości Polaków. Tylko nie miałem na to dobrego pomysłu. Zresztą nie wiedziałbym nawet, jak się do tego zabrać. Pojawienie się Michała z pomysłem na „Kosa” było więc dla mnie prawdziwym prezentem od losu – wyjaśnia twórca filmu (Maślona kończył politologię na UJ w Krakowie i reżyserię na Wydziale Radia i Telewizji im. K. Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach).

„Kos” nie jest więc typowym filmem historycznym. Jak mówi reżyser, jest to fikcja, w której prawdziwy jest Kościuszko i fakt, że w tym czasie rzeczywiście towarzyszył mu jego czarnoskóry adiutant. Inaczej ujmując, jest to „fantazja na temat pewnego świata, a nie próba jego odtworzenia”. Niektórym widzom może się kojarzyć… z motywami z filmów Quentina Tarantino. Ma jednak, jak zaznacza Paweł Maślona, „swoją niepowtarzalną tożsamość, czerpiącą również z filmów przygodowych, tradycji romantycznej i sienkiewiczowskiej >>Trylogii<<”.

Krzysztof Trzciński

>> „Kos”, reżyseria: Paweł Maślona, scenariusz: Michał A. Zieliński, koprodukcja Telewizja Polska SA, dystrybucja: Dystrybucja Kinowa TVP

>> Więcej informacji: https://dystrybucjakinowa.tvp.pl/73633572/kos

>> Jednym z patronów medialnych filmu jest Głos Nauczycielski. Patronat nad filmem objął również Związek Nauczycielstwa Polskiego