Nauczyciele przepracują dodatkową godzinę w ramach „czarnkowego”. MEiN kończy prace nad kolejnymi zmianami w Karcie

Zobowiązanie nauczyciela do przeznaczenia 1 godziny w tygodniu na „konsultacje dla uczniów i ich rodziców” oraz zmiany w awansie zawodowym – to pomysły, które zawiera projekt nowelizacji Karty Nauczyciela przygotowywany przez ministerstwo edukacji. Młody nauczyciel przez dwa lata będzie musiał pracować na umowie na czas określony.

Opis projektu znalazł się w „Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów”. Minister edukacji Przemysław Czarnek zapowiedział pojawienie się takiego projektu już kilka tygodni temu.

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych punktów nowelizacji zakłada wprowadzenie rozwiązania, które zobowiąże nauczyciela do wygospodarowania w tygodniu 1 godziny, a w przypadku nauczyciela zatrudnionego w wymiarze niższym niż 1/2 etatu – 1 godziny na 2 tygodnie, na „konsultacje dla uczniów i ich rodziców”. MEiN chce tu zmienić art. 42 ust. 2 pkt 2 ustawy Karty Nauczyciela opisujący inne zajęcia i czynności nauczyciela realizowane w czasie 40-godzinnego tygodnia pracy.

„Obowiązujące przepisy nie wyszczególniają wszystkich zajęć realizowanych przez nauczyciela w ramach tej części czasu pracy, lecz wskazują tylko niektóre z nich. W związku z potrzebą zagwarantowania uczniom i ich rodzicom możliwości konsultacji z nauczycielem, ta część czasu pracy nauczyciela zostanie doprecyzowana poprzez wskazanie, że w jej ramach nauczyciel będzie obowiązany do dostępności w szkole w wymiarze 1 godziny na tydzień, a w przypadku nauczyciela zatrudnionego w wymiarze niższym niż 1/2 obowiązkowego wymiaru zajęć – w wymiarze 1 godziny na 2 tygodnie. W czasie dostępności w szkole, odpowiednio do potrzeb, nauczyciel będzie prowadził konsultacje dla uczniów lub wychowanków lub ich rodziców” – czytamy w opisie projektu.

Za realizację dodatkowej godziny „czarnkowego” nauczyciel nie otrzyma dodatkowego wynagrodzenia.

Natomiast propozycje ministerstwa dotyczące awansu zawodowego w większości znane są już z ubiegłorocznych prac ministerialnego Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty.

Ministerstwo planuje likwidację stopnia nauczyciela stażysty i nauczyciela kontraktowego. Co uderzy w nauczycieli wchodzących do zawodu. Pierwszym stopniem awansu stanie się bowiem dopiero stopień nauczyciela mianowanego, o który młody nauczyciel będzie mógł się starać po 4 latach pracy. W tym okresie przez 3 lata i 9 miesięcy nauczyciel będzie odbywał nie staż, ale „przygotowanie do zawodu”.

W tym okresie nad młodym nauczycielem ma czuwać mentor, czyli nauczyciel mianowany lub dyplomowany wyznaczony przez dyrektora. „Zadaniem mentora będzie udzielanie pomocy nauczycielowi odbywającemu przygotowanie do zawodu nauczyciela” – czytamy w dokumentach rządowych. W okresie przygotowania do zawodu nauczyciel będzie musiał m.in. prowadzić lekcje pokazowe i gromadzić pozytywne opinie specjalnych komisji, a także przechodzić ocenę pracy.

Przez pierwsze dwa lata pracy w szkole, nauczyciel ma być zatrudniony na umowie na czas określony. Dopiero po tym okresie oraz uzyskaniu co najmniej dobrej oceny pracy otrzyma umowę na czas nieokreślony. To wyjątkowo niekorzystne rozwiązanie dla absolwentów, które na pewno nie sprawi, że szkoła stanie się dla nich atrakcyjnym pracodawcą.

Z nowym awansem powiązana będzie nowa ocena pracy. „Projekt ustawy przewiduje powiązanie oceny pracy ze ścieżką awansu zawodowego nauczycieli, co pozwoli na szerszy ogląd bieżącej pracy nauczycieli ubiegających się o stopnie awansu zawodowego. Ocena pracy będzie dokonywana obligatoryjnie w drugim oraz ostatnim roku przygotowania do zawodu nauczyciela. Uzyskanie co najmniej dobrej oceny pracy będzie warunkiem zatrudnienia na czas nieokreślony oraz uzyskania stopnia nauczyciela mianowanego. Warunkiem uzyskania stopnia nauczyciela dyplomowanego będzie posiadanie co najmniej bardzo dobrej oceny pracy. Ocena pracy nauczyciela ubiegającego się o stopień nauczyciela dyplomowanego będzie dokonywana na jego wniosek” – czytamy w opisie projektu.

Jednocześnie wrócą kryteria oceny pracy nauczyciela. Przypomnijmy – to pomysł byłej już minister edukacji Anny Zalewskiej, z którego musiała ona wycofać się zaledwie po 3 miesiącach obowiązywania przepisów. Kryteria pracy określić ma Przemysław Czarnek w rozporządzeniu.

Ministerstwo nie zdradziło, ile pieniędzy zamierza oszczędzić na nauczycielach w ramach zmian w awansie zawodowym.

MEiN chce, by zmiany weszły w życie już 1 września 2022 r.

(PS, GN)