ZNP zaapelował po raz kolejny do rządu o niezwłoczne podjęcie rozmów o podwyżkach dla nauczycieli. Akcja strajkowa trwa
Prezes ZNP Sławomir Broniarz przyznał, że część placówek, głównie przedszkoli, podjęło decyzję o przerwaniu strajku, ale zdecydowana większość szkół w poniedziałek kontynuowała protest. W niektórych gminach wywierane są też naciski na strajkujących, by przerwali akcję – takie przypadki występują jednak coraz rzadziej, ponieważ Związek zagroził kuratorom konsekwencjami prawnymi. Z informacji docierających do Związku wynika też, że w większości szkół średnich nie odbędą się rady pedagogiczne, na których powinno dojść do klasyfikacji uczniów ostatnich klas. – Jest to suwerenna decyzja każdej rady pedagogicznej – przypomniał Sławomir Broniarz.
Związek jest przekonany, że przy odrobinie dobrej woli udałoby się zakończyć obecny konflikt jeszcze w tym tygodniu.
Prezes ZNP przypomniał, że Prezydium ZG ZNP już w piątek podjęło decyzję o kontynuowanie akcji strajkowej. Związek jednocześnie zwrócił się do rządu o podjęcie pilnych rozmów na temat płac w oświacie. Strona rządowa jednak uparcie odmawia negocjacji oferując ZNP i FZZ jedynie podpisanie porozumienia, które 7 kwietnia podpisał Ryszard Proksa, szef oświatowej „Solidarności”.
Postulat strajkujących nauczycieli tymczasem się nie zmienił – to 30 proc. podwyżki wynagrodzenia zasadniczego. – Nie przyjmujemy twierdzeń, że budżet państwa to, co miał dać, to dał. Jesteśmy przekonani, że każdemu pracownikowi, nie tylko nauczycielowi, należy wypłacać godziwe wynagrodzenie zasadnicze, a dopiero potem mówić o różnego rodzaju osłonach socjalnych. Chcemy normalnie zarabiać, godnie zarabiać. Tak, abyśmy nie musieli posiłkować się kasą zapomogowo-pożyczkową – wyjaśnił Sławomir Broniarz. – Stąd nasz apel do premiera o natychmiastowe spotkanie. Pan premier niestety się do tego nie odniósł odsyłając nas w jakąś bliżej nieokreśloną przyszłość „okrągłostołową” – dodał.
Związek weźmie udział w zapowiedzianym przez szefa rządu edukacyjnym „okrągłym stole”. – Przypomnę tylko, że gdy w sierpniu 2008 ze ś.p. prezydentem Lechem Kaczyńskim rozmawialiśmy o Edukacyjnym Okrągłym Stole, to między pierwszym spotkaniem, a obradami okrągłego stołu upłynęło bardzo dużo czasu. To wydarzenie należało solidnie przygotować. Tego nie da się zrobić tu i teraz, nie da się podczas jednego posiedzenia. Nie da się tam też załatwić najbardziej palących problemów, jak wzrost wynagrodzeń – podkreślił prezes ZNP. – Mówienie, że „okrągły stół” pozwoli wypracować nową jakość polityki, nową podstawę programową, program nauczania, nowy kanon lektur jest tylko próbą wywołania wrażenia, że ma się jakiś pomysł, jakieś plany, a w rzeczywistości nie wiadomo, jak to wszystko ma wyglądać. Dlatego po raz kolejny apelujemy do rządu o niezwłoczne podjęcie rozmów o płacach w oświacie. W Wielkim Tygodniu zachęcamy premiera do podjęcia wielkich decyzji – dodał.
Szczególnie, że jak wynika z analiz organizacji pracodawców skupionych w Radzie Dialogu Społecznego, różnica między tym, czego domagają się nauczyciele, a tym, co chce dać rząd wynosi zaledwie ok. 2-3 mld zł. Kwotę tę można znaleźć w Funduszu Pracy, co zaproponowali pracodawcy. Według ZNP, rząd nie chce podpisać porozumienia z ZNP i FZZ, ponieważ musiałby tłumaczyć się z tego przed „Solidarnością”. W efekcie, rząd z powodów politycznych ryzykuje przyszłością milionów uczniów.
Protestującym nauczycielom trudno też przyjąć powtarzany przez niektórych przedstawicieli rządu argument o tym, że sytuacja budżetu „doszła do ściany”, a pieniędzy dla nauczycieli po prostu nie ma. Skoro w jeden weekend politycy PiS znaleźli ponad 40 mld zł na różnego rodzaju programy, to pieniądze na godne pensje w oświacie też powinny się znaleźć.
Strajkujący są wdzięczni za słowa otuchy i poparcia napływające z całego kraju, od różnych środowisk. – Dziękujemy tym wszystkim, którzy w różnego rodzaju manifestacjach wspierają nas i podtrzymując na duchu, dodając energię, wsparcie i – co istotne – zrozumienie – podkreślił prezes ZNP.
(PS, GN)