Uczniowie wrócą w nowym roku szkolnym do nauki stacjonarnej – zapewnił minister zdrowia Adam Niedzielski. Rząd kończy natomiast prace nad rozwiązaniami, które umożliwią pracodawcom zdobycie wiedzy na temat tego, czy dany pracownik zaszczepił się na koronawirusa, czy jeszcze tego nie zrobił
Czy uczniowie wrócą do szkół 1 września? – takie pytanie minister zdrowia usłyszał w rozmowie z Wirtualną Polską.
– Absolutnie tak. To jest przesądzone – zapewnił minister zdrowia. – W trybie stacjonarnym – dodał.
– Dopracowujemy model ewentualnych obostrzeń, bo na razie sytuacja epidemiczna nie uzasadnia wprowadzania jakichkolwiek obostrzeń – poinformował.
Ministerstwo Zdrowia kieruje się tu dwoma założeniami. – Po pierwsze, dokonujemy przeskalowania, jeżeli chodzi o liczbę zakażeń, ponieważ ta sama liczba zakażeń przekłada się na mniej więcej 40 proc. mniej hospitalizacji – wyjaśnił Niedzielski. – Drugie kryterium to restrykcje dla regionów mniej wyszczepionych. Oprócz tego, że przeskalujemy liczbę zakażeń, to będziemy ją na pewno „doważali” parametrami wyszczepienia. Jeżeli mamy dwa regiony, które charakteryzują się podobnymi w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców liczbami zakażeń, to wiadomo, że ryzyko trudnej sytuacji jest tam, gdzie poziom wyszczepienia jest mniejszy – dodał.
Obecnie analiza zagrożeń prowadzona jest na poziomie województw, ale obostrzenia prawdopodobnie będzie można wprowadzić w zależności od wyszczepienia na poziomie powiatów. Minister zdrowia przyznał, że najgorzej sytuacja przedstawia się na tzw. ścianie wschodniej, czyli w woj. podkarpackim, lubelskim, podlaskim, warmińsko-mazurskim, świętokrzyskim. – To potencjał do tego, by była tam duża liczba zakażeń – stwierdził Adam Niedzielski.
Minister zdrowia został też zapytany o prawdopodobieństwo wprowadzenia w Polsce rozwiązań na wzór francuski. Francja zdecydowała się na radykalne posunięcia – aby zachęcić obywateli do szczepień, uzależniono od nich dostęp do wielu usług, w tym m.in. kin, teatrów, siłowni.
Według Adama Niedzielskiego, wprowadzenie takiego modelu restrykcji w naszym kraju byłoby ostatecznością i stałoby się to dopiero po wykorzystaniu wszystkich innych narzędzi.
Rząd ma tymczasem w zanadrzu inne pomysły. – W naszych analizach jest obszar, który może równie skutecznie zachęcić do szczepień, szczególnie w grupach, gdzie jest duże ryzyko. Mówię o projekcie, nad którym pracujemy, czyli, żeby pracodawcy mieli prawo weryfikować, czy pracownicy są zaszczepieni. Jeśli pracownik ma kontakt z klientami, jego praca wymaga dużej liczby kontaktów, to dobrze, żeby takie ryzyko poważnie ograniczyć – wyjaśnił Adam Niedzielski.
Pracodawca nie będzie jednak mógł zwolnić z pracy osoby niezaszczepionej, ale co najwyżej przesunąć ją do innych zadań. Minister dodał, że „projekt jest finalizowany” i może zostać przyjęty na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Nie wiadomo, czy rozwiązania te obejmą także przedszkola, szkoły i placówki oświatowe.
(PS, GN)